Jeszcze przed ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego część sądów zaczęła pracować na zwolnionych obrotach. Na mocy zarządzeń prezesów odwoływane były rozprawy, początkowo w marcu, a następnie w kwietniu. W czasie epidemii składanie pozwów może być utrudnione. Ze względu na panujące obostrzenia pracodawcy mogą mieć również ograniczony kontakt z pełnomocnikami. W przestrzeni medialnej pojawiło się wiele informacji o wstrzymaniu biegu, zawieszeniu lub wydłużeniu licznych terminów w obrocie prawnym. U wielu pracodawców pojawia się zatem wątpliwość, czy trzeba się spieszyć ze składaniem pozwu w czasie epidemii, jeżeli roszczenie ulega przedawnieniu, czy też można zająć się ratowaniem firmy, a do zajmowania się pozwem wrócić, gdy minie zagrożenie epidemiczne?