Wysokie kwalifikacje w zarządzaniu osób ubiegających się o stanowisko menedżera w firmach z udziałem państwa nie mają znaczenia, jeśli nie towarzyszy im pięcioletni staż w ramach stosunku pracy. Tylko taki staż biorą pod uwagę komitety konkursowe. Zdarza się zatem, że kompetentni kandydaci przegrywają z osobami, które wprawdzie mają niższe kwalifikacje, ale były przez pięć lat zatrudnione na umowę o pracę. Co więcej, nie jest także istotne stanowisko, na którym zdobyły potrzebny staż.
[srodtytul]Kwalifikacje to za mało[/srodtytul]
[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8C0F1DA7F9C8A8E0B7D518A147CD35ED?id=167147]Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji w art. 19a ust. 3 (DzU z 2002 r. nr 171, poz. 1397 ze zm.[/link]) za najważniejsze uznaje kompetencje kandydata na stanowisko członka zarządu spółki Skarbu Państwa. Rząd jednak w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8A6965EBEA579C9DE2BDD9530F9A19DB?id=169006]rozporządzeniu w sprawie przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko członka zarządu w niektórych spółkach handlowych (DzU nr 55, poz. 476 ze zm.[/link]) uznał za konieczne posiadanie odpowiedniego stażu pracy.
Nie wskazał jednak, o jaki staż chodzi – czy nabyty w ramach stosunku pracy, czy uzyskany na przykład na podstawie kontraktu menedżerskiego lub innych umów cywilnoprawnych.
Wykładnia literalna przepisów wykonawczych wskazuje, że chodzi o staż wynikający ze stosunku pracy.
– Mimo że kodeks pracy nie definiuje wprost tego pojęcia, należy odnieść do niego art. 36 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5A4129121E88B9AF1F96812FDCC39990?id=76037]k.p.[/link] dotyczący między innymi zakładowego okresu zatrudnienia wynikającego właśnie ze stosunku pracy – twierdzi adwokat Waldemar Gujski.
Można także, jak podkreśla mecenas, próbować się odnieść do ducha prawa, a nie jego litery. Niemniej jednak o tym, która wykładnia jest właściwa, zdecyduje w sprawach spornych sąd.
Podobnego zdania jest Marcin Wojewódka, radca prawny.
– Praca, staż pracy są sformułowaniami zwyczajowo i historycznie używanymi w kontekście okresów zatrudnienia na podstawie stosunku pracy. Przemawia za tym ich wykładnia językowa czy gramatyczna – uważa radca prawny.
Według niego inne przepisy, np. ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, odnoszą się już do pracy świadczonej również na podstawie umów cywilnoprawnych, a nie tylko stosunku pracy.
W opinii Waldemara Gujskiego pojęcie „staż pracy” powinno się rozumieć szerzej niż tylko ten nabyty w ramach stosunku pracy.
[srodtytul]Dyskryminacja może rodzić roszczenia[/srodtytul]
– Przyjmowana dotychczas interpretacja nie tylko nie pozwala uznać kompetencji za podstawowe kryterium oceny kandydatów do organów spółek Skarbu Państwa, czego wymaga ustawa, ale także dyskryminuje tych, którzy doświadczenie zawodowe nabyli, zarządzając przedsiębiorstwem lub spółką prawa handlowego na podstawie umowy–zlecenia czy kontraktu menedżerskiego – argumentuje Waldemar Gujski.
Potwierdza to Daniel Jastrun, radca pracy i partner w kancelarii Magnusson.
– Trzeba odejść od tradycyjnego rozumienia słowa „praca”, ponieważ obecnie coraz więcej osób świadczy ją na podstawie umów cywilnoprawnych.
Nie jest wykluczone, że dyskryminowani kandydaci na stanowiska członków zarządu mogliby występować z roszczeniami przeciwko potencjalnym pracodawcom.
Obecnie nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć, w jaki sposób interpretować pojęcie „staż pracy”. Wątpliwości rozwiałaby jedynie zmiana rozporządzenia. Na to jednak, jak usłyszeliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu, się nie zanosi.
[ramka][b]Komentuje Magdalena Kruk, adwokat z kancelarii White & Case [/b]
Menedżer, który skierowałby sprawę na drogę sądową, musiałby przekonać sąd, że wymagany staż pracy może być nabyty obok stosunku pracy również na podstawie umowy-zlecenia, o dzieło czy kontraktu menedżerskiego. Jeśli to się uda, mógłby oprzeć swoje roszczenie na kolejnym argumencie, zgodnie z którym uzależnienie zatrudnienia od stażu nabytego wyłącznie w trakcie zatrudnienia na podstawie umowy o pracę jest zakazanym kryterium dyskryminacyjnym. W Polsce katalog takich kryteriów jest otwarty, teoretycznie więc może do nich należeć również staż pracy rozumiany wyłącznie jako nabyty w wyniku zawarcia stosunku pracy.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:
[mail=i.rakowska@rp.pl]i.rakowska@rp.pl[/mail][/i]