Zdawałoby się, że na pytanie, kto przyjmuje do pracy i zwalnia z niej lub wręcza wypowiedzenie zmieniające, odpowiedź jest prosta i nie budzi żadnych wątpliwości. Robi to pracodawca. Sprawa komplikuje się, gdy funkcjonuje on w rozbudowanej strukturze, a tak jest w spółkach kapitałowych czy nawet w wielooddziałowych przedsiębiorstwach. Ale tu ważny jest nie tylko sposób reprezentowania samej spółki, ale też to, kto może wystąpić za pracodawcę w sprawach związanych z zatrudnieniem czy zwolnieniem. Dotyczy to również wręczenia pisma wypowiadającego angaż. Choć zagadnienia te łączą się ze sobą, zasady reprezentacji samej spółki i podpisów na umowach także z zakresu prawa pracy omówimy odrębnie.

[srodtytul]Kto jest pracodawcą[/srodtytul]

Nawet umocowanie przy prowadzeniu przedsiębiorstwa nie oznacza, że te osoby działają za spółkę jako pracodawcy. Ma to wynikać z decyzji zarządu lub być efektem ustalonego pełnomocnictwa. Ponadto ma o tym wiedzieć załoga.

Zgodnie z art. 3[sup]1[/sup] § 1 k.p. za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną czynności w sprawach z zakresu prawa pracy (a do takich należy m.in. nawiązywanie lub rozwiązywanie umów, nakładanie kar porządkowych) dokonuje osoba lub organ zarządzający tą jednostką albo inna wyznaczona do tego osoba. Ta norma traktuje o prawnej reprezentacji pracodawcy „w sprawach z zakresu prawa pracy”, a więc w tych obejmujących zarówno czynności prawne konieczne do powstania, ukształtowania treści i ustania indywidualnego stosunku pracy, jak i czynności w zakresie tzw. zbiorowego prawa pracy, dotyczące na ogół całej zbiorowości pracowników zatrudnionych przez danego pracodawcę.[b] Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 16 marca 2007 r. (II SA/Wa 2206/ 06). [/b]

Przepis w obecnym kształcie (art. 3[sup]1[/sup] k.p.) zastąpił ten o tzw. kierowniku zakładu pracy, który miał zajmować się sprawami z zakresu prawa pracy. Oznacza to, że od 13 lat czynności związane z przyjęciem czy zwolnieniem z pracy wykonuje zarząd firmy lub wskazane przez niego osoby. Zwyczajowo jest to dyrektor działu kadr, ale może to być nawet woźny, jeżeli tylko taka będzie wola zarządzającego i wyznaczy go do takich czynności. Takie uprawnienia ma także syndyk masy upadłości, mimo że działają organy upadłego pracodawcy. Z mocy art. 3[sup]1[/sup] k.p. jest on organem uprawnionym do dokonywania czynności w sprawach pracowniczych. [b]Tak uznał SN 18 czerwca 2002 r. (I PKN 171/01)[/b].

[srodtytul]Dalsze pełnomocnictwo[/srodtytul]

Pełnomocnikowi zarządu wolno występować za pracodawcę w sprawach z zakresu prawa pracy, gdy tak wynika z udzielonego mu pełnomocnictwa obejmującego takie czynności lub jest on do nich specjalnie upoważniony. Niewykluczone że będzie mógł nawet wyznaczać innych do zastępowania go w tych sprawach.

[ramka][b]Przykład[/b]

Dyrektor departamentu organizacyjnoprawnego, dysponujący szerokim umocowaniem zarządu spółki z o.o., wskazuje kierowników działu marketingu, promocji i dyrektora handlowego, aby oni także działali za pracodawcę przy przyjmowaniu kandydatów do pracy i udzielaniu urlopów wypoczynkowych. Ale takie umocowanie dyrektora organizacyjnoprawnego ma wynikać z pełnomocnictwa udzielonego zgodnie z art. 106 kodeksu cywilnego. [/ramka]

Taki sposób przekazywania obowiązków nie spodobał się jednak[b] Sądowi Najwyższemu. W wyroku z 8 czerwca 2006 r.[/b] orzekł, że istotą regulacji z art. 3[sup]1[/sup] k.p. w zakresie dotyczącym wyznaczenia osoby do dokonywania za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy jest jej wskazanie na innej zasadzie niż pełnomocnictwo, z czym wiąże się możliwość udzielania przez nią pełnomocnictwa do działania za pracodawcę[b] (II PK 315/05). [/b]Chodzi o to, aby ten, kogo główny szef upoważnił do działania za niego w określonych sprawach, nie przenosił tego umocowania na kolejne osoby. Ma to zapobiec kuriozalnej sytuacji, gdyby np. pełnomocnik zarządu upoważnił do występowania jako pracodawca sprzątaczkę, a ta będzie nawiązywać i rozwiązywać stosunki pracy.

[srodtytul]Załoga musi wiedzieć[/srodtytul]

Choć umocowanie do działania za pracodawcę nie wymaga szczególnej formy prawnej, podwładni muszą wiedzieć o tym, kto może im wręczyć wypowiedzenie (definitywne lub zmieniające) czy wymierzyć karę porządkową. Zazwyczaj spółki kapitałowe takie upoważnienie podejmują w formie uchwały zarządu. Dopuszczalne jest także wskazanie umocowanych osób. Często taką informację zamieszcza się w wewnątrzzakładowych przepisach, np. regulaminie pracy. Inni korzystają ze zwyczajowo przyjętych w firmie form powiadomienia załogi: komunikatu w wewnętrznej sieci lub tablicy ogłoszeń.

[b]Zgodnie z wyrokiem z 20 września 2005 r. [/b]wyznaczenie innej osoby dokonującej czynności z zakresu prawa pracy następuje przez złożenie oświadczenia woli pracodawcy i wyrażenie na to zgody przez tę osobę [b](II PK 412/04). Także z wyroku WSA w Warszawie z 16 marca 2007 r. (II SA/ Wa 2206/06)[/b] wynika, że art. 3[sup]1[/sup] § 1 k.p. umożliwia złożenie przez pracodawcę oświadczenia woli o powierzeniu wybranej przez niego osobie – pod warunkiem że zgodzi się ona na to – wykonywania czynności z zakresu prawa pracy, np. wydawanie poleceń służbowych czy stosowanie kar porządkowych.

[srodtytul]Nieważność wypowiedzenia[/srodtytul]

Czy jednak oznacza to, że wypowiedzenia zmieniające lub definitywne może wręczać każdy przełożony? Odpowiedź na to pytanie wymaga analizy art. 3[sup]1[/sup] § 1 k.p. Zasadnicze będzie więc rozstrzygnięcie, co składa się na „czynności w sprawach z zakresu prawa pracy”. Rozróżnia się tu bowiem czynności prawne i faktyczne. Do pierwszych należy m.in. nawiązanie umowy o pracę lub jej rozwiązanie czy wypowiedzenie, czyli kształtowanie stosunku pracy. I te należą do najwyższych zwierzchników lub pełnomocników. Natomiast te drugie odnoszą się np. do udzielenia pracownikowi urlopu wypoczynkowego. I takie decyzje może podejmować bezpośredni przełożony pracownika.

Zdaniem Grzegorza Orłowskiego, radcy prawnego w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak, niewłaściwa reprezentacja pracodawcy przy wręczaniu wypowiedzenia definitywnego lub zmieniającego może powodować nieważność tej czynności. A to oznacza, że pracownik może w sądzie podważyć kadrową decyzję szefa.

Z kolei Sąd Najwyższy najczęściej uważał, że niewłaściwa reprezentacja pracodawcy przy rozwiązywaniu umowy o pracę nie powoduje nieważności samego wypowiedzenia (m.in.[b] wyroki z 9 maja 2006 r., II PK 270/05, z 11 maja 1999 r., I PKN 662/98[/b]), ale w takim wypadku sąd, na żądanie pracownika, może orzec o bezskuteczności wypowiedzenia, przywróceniu do pracy lub o odszkodowaniu (art. 45 k.p.). Często jednak potwierdzenie umocowania przywraca skuteczność takiej czynności. Natomiast umowy o pracę (w tym wypadku z członkami zarządu lub prezesami) zawarte zarówno z niewłaściwie reprezentowanymi ciałami, jak i niewłaściwie umocowanymi osobami do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy są bezwzględnie nieważne[b] (wyroki SN z 7 października 2004 r., II PK 35/04, z 20 grudnia 2001 r., III RN 164/00)[/b].