Mój niepokój wzbudza planowany zapis o dopuszczeniu żądania przez zamawiającego od przedsiębiorców zatrudnienia osób wykonujących zamówienie na umowę o pracę.
W budownictwie zawodowo aktywnych jest wielu specjalistów. Nie zawsze są zainteresowani bezpośrednim zatrudnieniem, ponieważ prowadzą usługi w ramach własnej działalności i jedynie wynajmują swoje umiejętności. Dzięki niezależności ich specjalistyczne umiejętności mogą być wykorzystywane elastycznie na całym rynku. Wprowadzenie ograniczeń w formie ich zatrudniania może doprowadzić do zablokowania świadczenia przez nich usług w szybko następujących po sobie zadaniach bądź równocześnie na kilku mniejszych inwestycjach, co w efekcie doprowadzi do spowolnienia procesów inwestycyjnych w skali całego rynku.
[ramka][b]Opinia: Marek Łabuda, project manager, członek zwyczajny SIDiR[/b]
Propozycja ograniczenia możliwości udziału w przetargach wyłącznie do wykonawców posiadających status zakładu pracy chronionej jest bulwersująca. Urąga podstawowej zasadzie równego traktowania i uczciwej konkurencji. Zapis preferuje konkretne firmy działające na rynku polskim, zwłaszcza w branży usług sprzątania i usług ochrony. Nie taka na pewno była intencja przepisów unijnych. Teza 28 preambuły dyrektywy klasycznej wskazuje, iż możliwość zagwarantowania takim zakładom wykonywania zamówień jest dopuszczalna, kiedy mogą one nie być zdolne do uzyskania zamówień w normalnych warunkach konkurencji. W naszym kraju z całą pewnością takiej sytuacji nie ma. Zakłady pracy chronionej składają często skutecznie oferty w przetargach na usługi sprzątania i ochrony. Są więc zdolne do uzyskania zamówień w normalnych warunkach konkurencji. [/ramka]
Wykonawca ubiegający się o zamówienia publiczne na usługi sprzątania niebędący zakładem pracy chronionej (nazwisko do wiadomości redakcji)