Jak najbardziej. Zawieszenie działalności gospodarczej wymaga pewnych czynności czy to urzędowych, czy to sądowych. Tych zaś nie musimy dokonywać sami, lecz zamiast tego skorzystać z pomocy plenipotenta. Nieco różne są jedynie procedury i nie zawsze tym samym osobom wolno podjąć się roli pełnomocnika. Zacznijmy jednak od początku.
[srodtytul]Co na to resort[/srodtytul]
Aby się dowiedzieć, czy zawieszając firmę, można korzystać z pomocy innej osoby, zapytaliśmy o zdanie Ministerstwo Gospodarki. Otrzymaliśmy odpowiedź, że decyduje przede wszystkim rodzaj i treść udzielonego przez przedsiębiorcę pełnomocnictwa. Resort przypomniał przy tym rodzaje pełnomocnictwa, o których mowa w kodeksie cywilnym. I tak dowiedzieliśmy się, że pełnomocnictwo ogólne obejmuje umocowanie do czynności zwykłego zarządu. Jak również, że do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebne jest pełnomocnictwo określające ich rodzaj, chyba że ustawa wymaga pełnomocnictwa do poszczególnej czynności. Resort poinformował nas też, że pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie, a czynność prawna dokonana w cudzym imieniu bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna.
Odpowiedź nie jest wyczerpująca, ale pokazuje, iż zdaniem resortu przynajmniej czasami zawieszenie działalności gospodarczej przez pełnomocnika jest możliwe. Wydaje się jednak, że odpowiadając na pytanie, nie wystarczy poprzestać na zacytowaniu kilku przepisów kodeksu cywilnego.
[srodtytul]Co mówią przepisy[/srodtytul]
Kodeks postępowania administracyjnego stanowi, że strona może działać przez pełnomocnika, chyba że charakter czynności wymaga jej osobistego działania (art. 32 k.p.a.). Dlaczego kodeks postępowania administracyjnego, a nie cywilny?
Zauważmy, że w wypadku osób fizycznych zawieszenie wymaga wpisania stosownej informacji w ewidencji działalności gospodarczej. Ewidencja ta prowadzona jest w urzędzie gminy. Cała procedura związana z ujawnianiem działalności gospodarczej ma zatem charakter administracyjny – nawet jeśli sam wpis nie wymaga decyzji administracyjnej. Tym samym odpowiedzi na pytanie o dopuszczalność wyręczenia się pełnomocnikiem też należy szukać w przepisach administracyjnych. Kodeks cywilny, co prawda, mówi o pełnomocnictwie, ale w odniesieniu do czynności zawieranych między równorzędnymi podmiotami (np. zawarcie umowy), a nie do czynności urzędowych.
[srodtytul]Osobiście czy nie[/srodtytul]
Wróćmy do brzmienia kodeksu postępowania administracyjnego. Trzeba się zastanowić, cóż to znaczy, że charakter czynności wymaga osobistego działania strony? Ustawodawca nie rozwija tego pojęcia, choć uzależnia od niego dopuszczalność wsparcia się pełnomocnikiem. W tej sytuacji pozostaje tylko interpretować je zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.
Przykładowo zatem można stwierdzić, że nikt nie zastąpi strony wtedy, gdy musi ona złożyć zeznania. Żaden pełnomocnik nie widział przecież tego, co jego mocodawca. Czy jednak wyjątek ten można rozciągnąć na wniosek o zawieszenie działalności? Wydaje się, że nie. Jeśli przedsiębiorca upoważnia kogoś do wystąpienia w jego imieniu o zawieszenie, to nic nie dzieje się wbrew jego woli. Nie ma zatem żadnej podstawy po temu, ażeby odmówić firmie prawa do wystawienia takiego pełnomocnictwa. To w kodeksie postępowania administracyjnego tkwi zatem odpowiedź o udział plenipotenta w zawieszeniu firmy osoby fizycznej prowadzącej działalność pod własnym nazwiskiem.
Zresztą k.p.a. przyda się nie tylko w urzędzie gminy. Obowiązuje on również w ZUS. O formalnościach związanych z zawieszaniem firmy, a dotyczących ubezpieczeń społecznych, pisaliśmy w artykule[link=http://www.rp.pl/artykul/201502.html]„Zawieszamy działalność gospodarczą w ZUS”[/link].
W urzędzie skarbowym sytuacja wygląda dokładnie tak samo jak w urzędzie gminy. Tyle że inna jest podstawa prawna. To art. 136 ordynacji podatkowej stanowi, że strona może działać przez pełnomocnika, chyba że charakter czynności wymaga jej osobistego działania.
[srodtytul]W sądzie trochę inaczej[/srodtytul]
W opisanej tu sytuacji k.p.a. odnosi się – pomijając procedurę w ZUS – jedynie do osób fizycznych. Tylko one figurują bowiem w prowadzonej przez urząd gminy ewidencji działalności gospodarczej. Natomiast w wypadku spółek handlowych i innych podmiotów podlegających wpisowi do rejestru przedsiębiorców (będącego częścią Krajowego Rejestru Sądowego) odpowiedzi na pytanie o pełnomocnika szukać należy w kodeksie postępowania cywilnego, a nie w k.p.a. To on określa bowiem zasady postępowania rejestrowego. I tak samo jak k.p.a. dopuszcza działanie przez pełnomocnika (art. 87 k.p.c.).
Tyle tylko, że nie każdemu wolno takim plenipotentem zostać. Ustawodawca ogranicza bowiem krąg osób mogących reprezentować nas w postępowaniu sądowym. Przy zawieszeniu z wymienionych w k.p.c. osób w grę wchodzą tylko niektóre. Z pewnością pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny. Odpada natomiast rzecznik patentowy, bo zawieszenie działalności nie jest sprawą z zakresu własności przemysłowej. Pełnomocnikiem nie zostanie również pracownik przedsiębiorcy. Choć ma on bowiem prawo reprezentować pracodawcę przed sądem, to jednak nie tutaj. Firma zatrudniająca pracowników w ogóle nie może zawieszać działalności – niemożliwa jest więc sytuacja, w której o zawieszenie występuje właśnie pracownik. Nie ma natomiast przeszkód, żeby wniosek złożyła osoba pozostająca z przedsiębiorcą w stałym stosunku zlecenia (np. prawnik spółki) albo jego prokurent.
[srodtytul]Co z tym wnioskiem[/srodtytul]
Żeby sprawę nieco skomplikować, warto zwrócić uwagę, że regulacje dotyczące samej procedury zawieszenia nie są jasne. Przepis przewidujący samą możliwość zawieszenia już obowiązuje. Natomiast ten mówiący o składaniu wniosku w tej sprawie wejdzie w życie dopiero 31 marca przyszłego roku. Czy to oznacza, że do tego czasu działalności zawiesić nie sposób? Czy może raczej, że po prostu nie wymaga to żadnego wniosku?
[ramka][b]Pamiętaj o opłacie[/b]
Zawieszenie działalności gospodarczej przez pełnomocnika wiąże się z kosztami. Pełnomocnictwo trzeba bowiem dołączyć do wniosku o zawieszenie. Każde złożenie takiego dokumentu w urzędzie lub sądzie wymaga uiszczenia 17 zł opłaty skarbowej. [/ramka]