[b]W przyszłym roku pracodawca zamierza kupić handlowcom samochody, co zwiększy ich mobilność. Skierowaliśmy tych bez prawa jazdy na kurs, który sfinansowaliśmy. Czy godziny uczestnictwa w zajęciach wliczają się do czasu pracy?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Ułatwianie pracownikom podnoszenia kwalifikacji zawodowych należy do podstawowych zasad prawa pracy (art. 17 k.p.). Obowiązek ten dotyczy w zasadzie kwalifikacji związanych z pracą wykonywaną przez pracownika. Określony w art. 94 pkt 6 k.p. wymóg ułatwiania podnoszenia umiejętności nie oznacza, że podwładny może domagać się zorganizowania określonego kursu. Wskazuje tylko na ogólną powinność szefa sprzyjania staraniom pracownika w zdobyciu (zwiększeniu) pewnej wiedzy lub uzyskaniu uprawnień.
O formach i zakresie tego sprzyjania pracodawca rozstrzyga samodzielnie, a wpływają na to jego możliwości organizacyjne, ekonomiczne bądź przyjęta polityka zatrudnienia. Jest to o tyle istotne, że z uwagi na szeroko rozumiane interesy pracownicze sprzyjanie rozwojowi zawodowemu podwładnych i nabywanie przez nich nowych kwalifikacji czy uprawnień potrzebnych do wykonywania pracy jest dla nich korzystne. Tym bardziej że – jak dowodzi dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego na gruncie art. 45 k.p. – brak określonych kwalifikacji zawodowych niezbędnych dla pracodawcy może stanowić uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy. Wolno mu bowiem zastąpić pracownika inną osobą, która takie umiejętności ma, i to bez uprzedniej konieczności zapewnienia zwalnianemu możliwości nabycia określonych kwalifikacji (np. przez zorganizowanie określonego szkolenia).
Powstaje przy tym kolejny problem: czy dla skierowanego przez pracodawcę na szkolenie, kurs i korzystającego z jego pomocy (np. pokrycie kosztów) czas uczestnictwa w takiej nauce wlicza się do czasu pracy.
[srodtytul]Bhp liczy się do czasu pracy [/srodtytul]
Przypominam, że tylko czas odbywania przez podwładnego szkoleń w zakresie bhp, w których udział jest jednym z obowiązków wynikających ze stosunku pracy, z mocy prawa wlicza się do czasu pracy (art. 237[sup]3[/sup] § 3 k.p.). Natomiast co do zasady nie uwzględnia się w nim udziału w innych szkoleniach. Nie ma bowiem ustawowych znamion czasu pracy, a przede wszystkim brakuje obiektywnej gotowości do pracy zarówno w znaczeniu obiektywnym, jak i subiektywnym. Dlatego okresu podnoszenia kwalifikacji zawodowych w formach szkolnych i pozaszkolnych nie wlicza się do czasu pracy. Stąd konsekwentnie przyjmuje się, że np. uczestnictwo w zajęciach dydaktycznych w zakresie szkoły wyższej, szkół zawodowych czy na studiach podyplomowych poza obowiązującym podwładnego rozkładem nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych.
Jednak od tej zasady [b]Sąd Najwyższy[/b] wskazał wyjątki. Dotyczą one w szczególności udziału w szkoleniach praktycznych, których cel i zastosowane podczas nich metody stanowią w istocie formę wykonywania obowiązków ze stosunku pracy[b] (wyrok z 25 stycznia 2005 r., I PK 144/04)[/b].
[srodtytul]Umiejętności uniwersalne [/srodtytul]
W sprawie, którą badał SN, pracownik odbywał staż szkoleniowy, sprowadzający się w istocie do wykonywania umówionej pracy pod kierunkiem i nadzorem patrona. Był więc praktyczną formą podnoszenia kwalifikacji, której integralną i dominującą częścią było po prostu świadczenie pracy. Dlatego SN uznał, że udział w takim szkoleniu w całości należy wliczyć do czasu pracy. Jednocześnie SN zastrzegł, że nie dotyczy to kursów, w których cel szkoleniowy i metody działania wyraźnie dominują nad wykonywaniem obowiązków pracowniczych.
A taki, w mojej ocenie, charakter ma opisany przez czytelnika udział handlowców w kursie mającym na celu uzyskanie uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dzięki temu uzyskają oni uprawnienia uniwersalne, które umożliwiają wykonywanie pracy wymagającej posiadania prawa jazdy u każdego pracodawcy.
Sytuację tę można porównać np. z kursami językowymi czy innymi szkoleniami podnoszącymi kwalifikacje uniwersalne podwładnego. Polepszają one jego pozycję zawodową zarówno u obecnego, jak i u przyszłych pracodawców.
[ramka][b]Wymagania szefa poskromią żądania załogi[/b]
Automatyczne kwalifikowanie do czasu pracy udziału we wszelkich kursach może demotywować szefów w udzielaniu załodze pomocy w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych czy nabywaniu uprawnień, a przynajmniej znacznie ograniczyć jedną z podstawowych zasad prawa pracy. Można sobie wyobrazić odmienną sytuację. Przełożony uprzedza pracowników, że będzie oczekiwał od nich w konkretnym czasie nabycia określonych umiejętności czy kwalifikacji, których dotychczas nie wymagał,i formalnie nie musi uczynić nic, aby załodze to ułatwić. A to w obawie przed roszczeniami o zapłatę za okres uczestnictwa w szkoleniach poza rozkładem czasu pracy. [/ramka]