Pracownik został zatrudniony na podstawie umowy o pracę na trzymiesięczny okres próbny od 1 lipca 2005 r. Po pomyślnym zakończeniu okresu próbnego strony zawarły umowę na czas nieokreślony. W drugiej połowie czerwca 2008 r. z powodu redukcji zatrudnienia firma rozwiązała z nim umowę o pracę z zachowaniem dwutygodniowego okresu wypowiedzenia. Czy pracodawca zastosował właściwy okres wypowiedzenia? – pyta czytelnik.
Okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony został uzależniony od okresu zatrudnienia danej osoby w firmie, czyli tzw. zakładowego stażu zatrudnienia. Stosownie do art. 36 kodeksu pracy wynosi on: dwa tygodnie – gdy pracownik był zatrudniony krócej niż sześć miesięcy; miesiąc – gdy był zatrudniony co najmniej sześć miesięcy; trzy miesiące – jeśli jego staż wynosił co najmniej trzy lata.
Co do zasady do zakładowego stażu pracy, od którego zależy długość okresu wypowiedzenia, należy wliczyć wszystkie poprzednie okresy zatrudnienia u danego pracodawcy. W wypadku czytelnika będzie to więc także czas przepracowany na podstawie umowy na okres próbny.
Wszelkie wątpliwości dotyczące obliczania okresu wypowiedzenia w kontekście wliczania do stażu zakładowego samego okresu wypowiedzenia zostały wyjaśnione w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. uchwała z 4 kwietnia 1979 r., sygn. I PZP 33/78; wyrok z 11 maja 1999 r., sygn. I PKN 34/99). Okres wypowiedzenia jest normalnym czasem zatrudnienia.
Prawo pracy nie różnicuje go od innych okresów pracy w danej firmie. W konsekwencji okres wypowiedzenia umowy na czas nieokreślony należy zawsze uwzględnić podczas ustalania zakładowego stażu pracy warunkującego długość okresu wypowiedzenia.
Wracając do przedstawionego pytania, należy zauważyć, iż w momencie wręczania wypowiedzenia staż pracy czytelnika wynosił dwa lata, 11 miesięcy i – jak zakładam – trzy tygodnie. Do tego należy doliczyć okres wypowiedzenia, czyli w chwili złożenia wymówienia dwa tygodnie, co da całkowity staż zatrudnienia przekraczający trzy lata. Prawidłowy okres wypowiedzenia podany w wymówieniu powinien więc wynosić trzy miesiące.
zwolnienia jest zasadna, problemem, który mógłby zostać zidentyfikowany, byłoby nieprawidłowe wskazanie okresu wypowiedzenia. Należy to potraktować jako wadę formalną wypowiedzenia. Kodeks pracy wskazuje, iż wówczas, gdy narusza ono przepisy o wymawianiu umów o pracę, np. poprzez błędne wskazanie okresu wypowiedzenia, zainteresowanemu przysługuje odszkodowanie co do zasady za okres od dwóch tygodni do trzech miesięcy, nie mniejsze jednak niż wynagrodzenie należne za okres wypowiedzenia.
Zasada ta ulega jednak modyfikacji, ponieważ zgodnie z art. 49 kodeksu pracy, jeśli zastosowany okres wypowiedzenia jest krótszy niż wymagany, pracownikowi przysługuje wynagrodzenie do czasu prawidłowego upływu okresu wypowiedzenia. Tak więc wysokość odszkodowania należnego pracownikowi powinna być równa wysokości wynagrodzenia, które przysługiwałoby mu, gdyby zastosowano właściwie ustalony okres wypowiedzenia.