Pojęcie interesu prawnego obowiązujące na gruncie [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link] (dalej: pzp) wciąż budzi kontrowersje. Nic w tym dziwnego – zagadnienie to jest niezwykle istotne z praktycznego punktu widzenia. Niejednokrotnie bowiem przesądza o tym, czy wykonawca będzie mógł skorzystać ze środków ochrony prawnej.

Kontrowersje potęguje fakt, że ustawa pzp, podobnie jak kodeks cywilny, nie definiuje pojęcia „interes prawny”, pozostawiając jego wyjaśnienie judykaturze i przedstawicielom doktryny przedmiotu. W związku z tym warto przybliżyć dwie różne, występujące w piśmiennictwie koncepcje.

[srodtytul]Ujęcie klasyczne[/srodtytul]

Pierwsza z nich zaliczana jest do klasycznego ujęcia tego pojęcia. Zgodnie z nim interes prawny wnoszącego protest czy też odwołanie winien doznać uszczerbku w danym, konkretnym postępowaniu, w którym wykonawca bierze udział. Interes prawny przejawia się więc w tym, że podmiot zainteresowany uzyskaniem zamówienia publicznego traci szanse na wybór jego oferty przez zamawiającego jako najkorzystniejszej, z zastrzeżeniem, że interes ten nie może być oceniany z punktu widzenia ewentualnego, a jednocześnie niepewnego udziału w przyszłym postępowaniu.

[ramka][b]Z orzecznictwa[/b]

„Przyjęcia, że unieważnienie przetargu dałoby odwołującemu szansę uczestniczenia i wygrania nowego przetargu, nie można uznać jako udowodnienia interesu prawnego. Interes prawny powinien dotyczyć tego postępowania przetargowego, którego dotyczą środki odwoławcze. Nie można zatem powoływać się na przyszły, ewentualny i hipotetyczny interes prawny”.

[i]Wyrok zespołu arbitrów z 31 maja 2004 r. ([b]sygn. akt: UZP/ZO/0-706/04[/b])[/i][/ramka]

Zgodnie z omawianym ujęciem o braku interesu prawnego w uzyskaniu zamówienia można mówić także wtedy, gdy wykonawca zajmujący w rankingu ofert trzecie lub kolejne miejsce nie kwestionuje prawidłowości wszystkich ofert znajdujących się na wyższych pozycjach lub też gdy jego zarzuty w odniesieniu do tych ofert w ocenie organu orzekającego nie zasługują na uwzględnienie. Przyjmuje się bowiem, że w takim przypadku odwołujący nie posiada interesu prawnego, bo nawet gdyby uwzględniono pozostałe jego zarzuty, nie miałby on szansy uzyskania zamówienia.Podobnie z brakiem interesu prawnego w klasycznym ujęciu mamy do czynienia, gdy wykonawca składa protest, a następnie odwołanie, zarzucając nieprawidłowości w stosunku do ofert mniej korzystnych niż oferta odwołującego. („Analiza wyroków sądów okręgowych oraz orzeczeń zespołów arbitrów wydanych na podstawie przepisów ustawy – Prawo zamówień publicznych” A. Kurowska, M. Sarnowski, G. Wicik, P. Wiśniewski, UZP Warszawa 2006, s. 13).

[srodtytul]Szersze rozumienie[/srodtytul]

W ostatnim okresie zauważalna jest tendencja odchodzenia od rygorystycznego, klasycznego rozumienia „interesu prawnego”. Coraz częściej przyjmuje się bowiem koncepcję szerokiego ujęcia tego pojęcia, argumentując m.in. tym, iż klasyczne podejście stoi w sprzeczności z dyrektywami unijnymi.

[ramka][b]Z orzecznictwa[/b]

„Pojęcie »interes prawny« którym posługuje się ustawodawca w pzp, nie zostało w tej ustawie zdefiniowane i zatem należy je rozumieć w sposób określany w prawie cywilnym. W prawie cywilnym pojęcie to rozumiane jest szeroko, jako interes majątkowy, jak i niemajątkowy. Nie jest też konieczne doznanie uszczerbku w jednej z tych sfer, a wystarczy jego samo zagrożenie. Zatem błędne jest utożsamianie przez zespół arbitrów interesu prawnego wyłącznie z interesem w uzyskaniu przedmiotowego zamówienia. Ograniczenie podmiotowe do osób legitymujących się interesem prawnym w uzyskaniu takiego zamówienia jest – w ocenie sądu – nieuzasadnione, a w konsekwencji mogące powodować, iż dane postępowanie dotknięte ewentualnie nieważnością nie trafiłoby przed zespół arbitrów”. (...)

„Mimo utraty przez skarżącego statusu wykonawcy zachował on legitymację do wniesienia środka odwoławczego przewidzianego w powołanym art. 179 ust. 1 pzp jako inna osoba, której interes prawny mógł być naruszony”.

[i]Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 14 czerwca 2005 r. ([b]sygn. akt: II Ca 176/05[/b]).[/i][/ramka]

Jak widać szeroka interpretacja interesu prawnego pozwala, aby przedsiębiorca dochodził swych praw nawet wtedy, gdy nie jest już wykonawcą. Potwierdza to również inny wyrok[b] SO w Poznaniu z 26 sierpnia 2005 r. (sygn. akt: II Ca 1398/05)[/b], z którego uzasadnienia wynika, że „możliwy jest do przyjęcia pogląd, że wykonawcom, którzy złożyli ofertę, przysługują środki ochrony prawnej bez względu na fakt odrzucenia ich oferty i to bez konieczności wykazania uszczerbku w interesie prawnym w uzyskaniu zamówienia”. („Analiza wyroków” A. Kurowska, M. Sarnowski, G. Wicik, P. Wiśniewski, op. cit., s. 13).

[srodtytul]Termin musi być rozumiany tak samo[/srodtytul]

Oczywiste jest, że zarówno wykonawca, który wnosi protest czy też odwołanie od decyzji zamawiającego, jak i wykonawca przystępujący do postępowania toczącego się w wyniku wniesienia protestu lub odwołania, winni posiadać i wykazać swój interes prawny (vide: art. 179 ust. 1 pzp, art. 181 ust. 4 pzp, art. 184 ust. 4 pzp.). Jak wskazano powyżej, dyskusja toczy się tylko co do tego jak szeroki zakres to pojęcie posiada.

Kontrowersyjny, w mojej ocenie, pogląd wyraził Paweł Granecki w artykule zatytułowanym „Jak rozumieć interes prawny” („Rz” z 10 kwietnia 2007 r.). Opowiedział się on za wąskim rozumieniem interesu prawnego przy składaniu odwołania, a szerokim – przy przystępowaniu do niego. Moim zdaniem w obu przypadkach pojęcie to powinno być interpretowane tak samo. Zdecydowanie przy tym opowiadam się za szerszym cywilistycznym ujęciem interesu prawnego na gruncie pzp.

Niezależnie od faktu, którą z zaprezentowanych koncepcji przyjmie się za zasadną, warto pamiętać, że zgodnie z ogólnie obowiązującymi regułami interpretacyjnymi, których zastosowanie pozwala ustalić właściwe znaczenie przepisów prawnych, to samo pojęcie występujące na gruncie jednej ustawy winno być interpretowane w analogiczny sposób. Z jednej ze wspomnianych powyżej reguł wynika jednoznacznie, iż „zwroty (terminy) jednobrzmiące użyte w tekście aktu normatywnego należy rozumieć jednolicie (nadawać im takie samo znaczenie)” (T. Stawecki, P. Winczorek „Wstęp do prawoznawstwa”, 2. wydanie, Warszawa 1999, s. 133). A zatem odmienna interpretacja pojęcia „interesu prawnego” w odniesieniu do wniesienia odwołania oraz przystąpienia do postępowania odwoławczego dokonana na gruncie jednego aktu prawnego – ustawy pzp – nie znajduje uzasadnienia. Wydaje się nadto, że gdyby racjonalny ustawodawca chciał dokonać takiego rozróżnienia na gruncie ustawy pzp, z pewnością zrobiłby to wprost.

[i]Autorka jest radcą prawnym prowadzącym Kancelarię ISK w Warszawie, byłym arbitrem i wykładowcą na Podyplomowym Studium Zamówień Publicznych UW[/i]