Od wielu lat w Europie toczy się dyskusja na temat zasadności utrzymania kapitału zakładowego. Instytucja ta jest mocno krytykowana. Wskazuje się, że kapitał zakładowy nie polepsza sytuacji wierzycieli, a jednocześnie niepotrzebnie obciąża spółki: krępuje ich funkcjonowanie i podnosi koszty.
Prawodawca wspólnotowy nie zlikwidował jednak obowiązku posiadania kapitału zakładowego w spółkach akcyjnych, a jedynie uprościł i uelastycznił dotychczasowe rozwiązania. Tak powstała dyrektywa 2006/68/WE zmieniająca dyrektywę Rady 77/91/EWG w sprawie tworzenia spółek akcyjnych i utrzymywania oraz zmian wysokości ich kapitału (DzUrz UE L 2006.264.32). Zmieniony 13 czerwca kodeks spółek handlowych (DzU nr 118, poz. 747; wszystkie podawane tu przepisy oznaczają k.s.h.), który wejdzie w życie 5 października, implementuję tę dyrektywę.
Nowelizacja ta zakłada szereg korzystnych rozwiązań ułatwiających i przyspieszających czynności kapitałowe w spółkach akcyjnych. Pozwoli to im zmniejszyć koszty prowadzenia działalności bez uszczerbku dla sytuacji wierzycieli i akcjonariuszy.
Prostsze stanie się wnoszenie wkładów rzeczowych (aportów) na pokrycie kapitału zakładowego. Dotychczas wszelkie aporty musiały zostać zbadane przez biegłego rewidenta. Badanie miało zapobiegać zawyżaniu wartości wkładów. Nie we wszystkich sytuacjach badanie okazuje się jednak konieczne. Niekiedy istnieje bowiem wyraźny punkt odniesienia dla ustalenia wartości wkładów.
Zgodnie z nowym art. 312
1
z badania można zrezygnować w wypadku:
- zbywalnych papierów wartościowych dopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym,
- aktywów, co do których wartości biegły wydał opinię w ciągu ostatnich sześciu miesięcy,
- aktywów ujętych w sprawozdaniu finansowym za poprzedni rok obrotowy, zbadanym przez biegłego rewidenta na zasadach wynikających z ustawy o rachunkowości.
Decyzję o odstąpieniu od badania podejmuje zarząd po starannym rozważeniu okoliczności sprawy. Akcjonariusze mniejszościowi, którzy podejrzewają nierzetelną wycenę, mogą zawsze zażądać badania biegłego.
Spółkom będzie łatwiej nabywać własne akcje. Dotąd ustawodawca zakazywał skupywania własnych walorów i przewidywał jedynie wąsko zakreślone odstępstwa od zakazu (art. 362). Nabywanie własnych akcji postrzegano jako zagrożenie dla kapitalizacji spółki. Zmiana zmierza w kierunku racjonalnej liberalizacji zakazu: skoro spółka ma prawo przeznaczyć wypracowany zysk na dywidendę, powinna móc sfinansować z tych samych środków wykup własnych akcji. Skupywanie własnych walorów może służyć pożytecznym celom: wdrażaniu programów motywacyjnych (opcje menedżerskie i pracownicze), stabilizacji kursu giełdowego akcji w okresach nierównowagi czy likwidacji bieżących nadwyżek pieniężnych spółek.
Realizując powyższe założenie, nowy art. 362 § 1 pkt 8 przewiduje możliwość wydawania przez walne zgromadzenie upoważnień dla zarządu do nabywania własnych akcji w dowolnym celu. Upoważnienie powinno precyzować warunki nabycia. Jego okres nie może przekraczać pięciu lat. Spółka może uzyskać w ten sposób do 20 proc. własnych akcji. Nabycie może zostać sfinansowane wyłącznie z wolnych środków, a tym samym nie prowadzi do uszczuplenia kapitału zakładowego.
Kolejne zmiany mają na celu ułatwienie finansowania przez spółkę nabycia jej własnych akcji. W ten sposób możliwe staje się przeprowadzanie transakcji typu LBO i MBO, czyli tzw. wykupów lewarowanych i wykupów menedżerskich. Do tej pory tzw. pomoc finansowa (financial assistance), czyli udzielanie przez spółkę akcyjną pożyczek czy ustanawianie zabezpieczeń w celu umożliwienia osobom trzecim nabycia (objęcia) akcji spółki, była zakazana (art. 345). Zakaz nie obejmował jedynie innych instytucji finansowych oraz czynności dokonywanych w celu udostępnienia akcji pracownikom spółki.
Zmieniony art. 345 odchodzi od tak sztywnego zakazu na rzecz stworzenia procedury podejmowania decyzji o finansowaniu i określenia przesłanek, w których spółka może udzielić pomocy finansowej. Finansowanie powinno następować na warunkach rynkowych w zamian za godziwą cenę, po zbadaniu wypłacalności dłużnika i na podstawie uprzedniej zgody walnego zgromadzenia. Spółka może przeznaczyć na ten cel wyłącznie wolne środki, które w innym wariancie wypłaciłaby akcjonariuszom jako dywidendę.
Do tej pory operację tę można było sprawnie przeprowadzić w zasadzie tylko w trybie uproszczonym, tj. bez wypłat na rzecz akcjonariuszy (art. 457). Jeżeli natomiast obniżenie następowało w trybie zwykłym, procedura znacznie się komplikowała, ponieważ wierzyciele zyskiwali prawo zgłoszenia sprzeciwu, co rodziło konieczność zaspokojenia i zabezpieczenia przez spółkę ich roszczeń (art. 456). Spółki niechętnie obniżały kapitał w trybie zwykłym, obawiając się, że obowiązek udzielenia zabezpieczeń zagrozi ich płynności finansowej.
Teraz wierzyciele mogą zażądać zabezpieczenia roszczeń niewymagalnych tylko wtedy, gdy uprawdopodobnią, że obniżenie zagraża zaspokojeniu tych roszczeń oraz że nie otrzymali dotąd od spółki wystarczających zabezpieczeń (art. 456 § 2). Takie rozwiązanie nie osłabia nadmiernie sytuacji wierzycieli, zapobiega natomiast przypadkom nadużywania uprawnień. Wypracowano tym samym lepszy kompromis między interesem spółki w przeprowadzeniu obniżenia kapitału a interesem wierzycieli w uzyskaniu zabezpieczenia.
Choć wskazane zmiany trudno ocenić jako rewolucyjne, to jednak powinny one realnie przyczynić się do poprawy warunków funkcjonowania spółek akcyjnych. Zmiany nie mogą wprawdzie usunąć zasadniczych mankamentów kapitału zakładowego, ale przynajmniej likwidują ewidentne niekonsekwencje i pozwalają spółkom korzystać z gospodarczo racjonalnych mechanizmów, takich jak programy wykupu akcji czy wykupy lewarowane.
Podobnie pozytywnie nie można natomiast ocenić propozycji radykalnego obniżenia samej kwoty kapitału zakładowego w spółkach akcyjnych. Propozycje te zostały sformułowane w ramach tzw. planu Szejnfelda oraz konkurencyjnych projektów poselskich. Obniżenie kwoty kapitału zakładowego niczego nie daje. Spółki akcyjne są z natury rzeczy nastawione na prowadzenie działalności na wielką skalę i korzystają z dostępu do publicznego rynku akcji. Kwota 500 tys. zł nie stanowi dla nich żadnej bariery.
Poprawa warunków prowadzenia przedsiębiorstw nie może się sprowadzać do realizowania ogólnikowych haseł, ale wymaga żmudnego wypracowywania rozwiązań szczegółowych. Wyraźnie pokazują to ostatnie zmiany kodeksu spółek handlowych dotyczące kapitału zakładowego.