W ten sposób każdy pracownik, za obietnicę wyższych zarobków, mógłby się zgodzić na znacznie dłuższą pracę.
Jedynym ograniczeniem byłoby prawo zatrudnionego do odpoczynku 11 godzin na dobę i 35 godzin na tydzień. Pozostałe 13 godzin dziennie osoba, która zgodziła się na klauzulę opt-out, mogłaby spędzać w pracy.
W czerwcu na forum Rady UE ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich ministrowie ze wszystkich państw członkowskich przyjęli wstępne porozumienie w sprawie nowelizacji dyrektywy o czasie pracy.
Co prawda dyrektywa daje możliwość zawierania klauzuli opt-out już od 2003 r., jednakże obecne przepisy europejskie nie przewidują żadnych ograniczeń czasu pracy. Stanowią m.in., że o każdym zawarciu takiej umowy z zatrudnionym musi zostać poinformowana instytucja stojąca na straży praw pracowniczych. Mówią też, że osoba, która odmówi dłuższej pracy, nie może być szykanowana z tego powodu.
Podczas wczorajszej (30 lipca 2008 r.) debaty, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”, Robert Lisicki z Departamentu Międzynarodowego Prawa Pracy z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej stwierdził, że obecnie 14 państw Unii Europejskiej (w tym Polska) przewidziało w swoich przepisach możliwość zawarcia klauzuli opt-out.
Większość stosuje te rozwiązania wyłącznie w określonych branżach. Tak jest np. w Polsce w stosunku do służby zdrowia. Tylko cztery państwa członkowskie, w tym Wielka Brytania, stworzyły możliwość zawarcia umowy wydłużającej czas pracy z każdym zatrudnionym.
Jednakże projektodawcy zmian zdają sobie sprawę z tego, jak wielkie zmiany może wprowadzić do europejskiego społeczeństwa powszechne zastosowanie możliwości wydłużenia czasu pracy. Dlatego też zwracają uwagę – już teraz, zanim jeszcze wstępne porozumienie co do zmiany przepisów zostało przyjęte przez Parlament Europejski – że w razie powszechnego wprowadzania klauzuli opt-out w poszczególnych państwach członkowskich należałoby także zastanowić się nad opracowaniem innych prorodzinnych rozwiązań. Takich, które pomagałyby w godzeniu życia osobistego pracowników z ich aktywnością zawodową. Ponadto po trzech latach funkcjonowania klauzuli opt-out każde z państw, które ją wprowadziło, musiałoby opracować raport z funkcjonowania nowych przepisów.
Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich podczas debaty udowadniał zaś, że wprowadzenie możliwości zawarcia klauzuli opt-out przez każdego pracownika w Polsce jest postrzegane jako szansa nie tylko na wydłużenie czasu pracy, ale także na zaplanowanie tej aktywności zgodnie ze swoimi potrzebami.
Obecnie możliwość wydłużenia tygodniowego czasu pracy z 40 do 48 godzin można stosować jedynie w wyjątkowych sytuacjach, których nie można było wcześniej przewidzieć. Klauzula opt-out – zdaniem pracodawców – będzie korzystna także dla zatrudnionych, którzy będą mogli więcej zarobić, dłużej pracując.
Już teraz wielu zatrudnionych pracuje dłużej z własnej woli, przekraczając dopuszczalne normy
Entuzjazmu pracodawców wobec nowych przepisów nie podzielają przedstawiciele związków zawodowych. Z corocznych raportów Państwowej Inspekcji Pracy wynika bowiem, że przepisy najczęściej naruszane przez firmy dotyczą właśnie czasu pracy.
Zdaniem związkowców wprowadzenie do kodeksu pracy możliwości zawarcia klauzuli opt-out w wielu wypadkach nic więc nie zmieni
. Pracodawcy nadal będą zmuszali zatrudnionych do wydłużonej pracy, nie dając im nic w zamian.
Grażyna Spytek-Bandurska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan podkreśliła jednak, że nie można oceniać wszystkich na podstawie tego, jak postępuje kilka nieuczciwych firm. Większości pracodawców nowe możliwości pozwolą jednak na korzystne dla pracowników zalegalizowanie funkcjonującej od lat praktyki pracy 10 czy 12 godzin na dobę.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych, której członkiem jest zarówno NSZZ „Solidarność”, jak i OPZZ, tuż po przedstawieniu propozycji zmiany przepisów oceniła je nad wyraz negatywnie. Chodzi przede wszystkim o to, że przedsiębiorcy zamiast zachęcać ludzi do dłuższej pracy, powinni zatrudniać więcej pracowników i w ten sposób zmniejszać bezrobocie. Tym bardziej że taki cel został zapisany w traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską. Proponowane rozwiązania idą jednak w przeciwnym kierunku.
Wraz z propozycjami dotyczącymi klauzuli opt-out Rada UE ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich proponuje także kilka innych rozwiązań niezbyt korzystnych dla pracowników.
Chodzi m.in. o to, by można było podzielić czas dyżuru, np. lekarskiego, na część aktywną, wliczaną do czasu pracy, i nieaktywną, która nie znajdzie się w tej ewidencji.
Nie ulega wątpliwości, że ogromnie trudne będzie określenie w przepisach, jakie konkretnie czynności pracownika będzie można zaliczyć do części aktywnej dyżuru, a jakich nie.
Polscy lekarze z pewnością jednak stracą na takich rozwiązaniach.
Przedstawiamy wybrane wypowiedzi uczestników naszej debaty:
Janina Suzdorf - Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej:
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie planuje w najbliższym czasie proponowania nowych rozwiązań w kodeksie pracy, jednak problem wprowadzenia klauzuli opt-out do naszych przepisów istnieje. Jest jednym z wielu związanych z czasem pracy. Wszystkie one będą przedmiotem dyskusji na forum zespołu prawa pracy i układów zbiorowych pracy działającego w Komisji Trójstronnej. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że tak poważne zmiany w organizacji czasu pracy byłyby wprowadzane bez wcześniejszego wypracowania porozumienia między związkami zawodowymi a organizacjami pracodawców.
Grażyna Spytek-Bandurska - PKPP Lewiatan:
Podczas wprowadzania do kodeksu przepisów o telepracy także obawiano się, że nagle wszyscy będą pracować w ten sposób. Jak widać, nic takiego się nie stało. Możliwość wydłużenia czasu pracy mogłaby być stosowana np. w małych firmach, gdzie łatwo może pojawić się kłopot ze zmniejszoną liczbą rąk do pracy, w okresie urlopowym czy przedświątecznym. Do rozstrzygnięcia jest jeszcze kwestia, ile firmy płaciłyby za taką pracę – czy tak jak za nadgodziny, czy też wraz z upływem kolejnej godziny w wydłużonym czasie stawka by rosła. Jak najbardziej jesteśmy otwarci na rozmowy dotyczące szczegółów nowych rozwiązań. Mam nadzieję, że na rozmowach się nie skończy.
Barbara Surdykowska - NSZZ „Solidarność”:
Jesteśmy otwarci na rozmowy, ale pod określonymi warunkami. Jeśli bowiem opt-out miałby wejść do polskiego prawa, to – naszym zdaniem – powinno to nastąpić tylko za pośrednictwem zbiorowych układów pracy. Zatrudniony mógłby wyrazić zgodę na wydłużony czas pracy na zasadach wynegocjowanych wcześniej przez załogę z pracodawcą. Kolejnym warunkiem mogłoby być stosowanie klauzuli opt-out wyłącznie do pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony. Pomogłoby to w promowaniu zawierania tego typu umów lepiej chroniących pracowników i ograniczeniu – naszym zdaniem – zbyt dużej liczby umów zawieranych na czas określony.
Piotr Wojciechowski - Państwowa Inspekcja Pracy:
Wielu pracowników już teraz pracuje dłużej niż dopuszczalne 40 godzin tygodniowo, choć zgodnie z przepisami nie jest to możliwe. Muszą więc robić to nieoficjalnie. Wprowadzenie do przepisów możliwości zawarcia klauzuli opt-out może więc paradoksalnie pozytywnie wpłynąć na ochronę praw takich pracowników. Oczywiście istnieje obawa, że zgoda na dłuższą pracę będzie wymuszana przez firmy. Jednak większość pracodawców i pracowników pozytywnie przyjmie takie rozwiązania, gdyż będą mogli w ten sposób zalegalizować dotychczasową praktykę. Poza tym Inspekcja Pracy ma już doświadczenia ze stosowania klauzuli opt-out, gdyż od początku tego roku obowiązuje ona w służbie zdrowia.
Robert Lisicki - Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej:
Nowela wprowadza jedynie szczegółowe rozwiązania związane z pracą w wydłużonym czasie. Chodzi przede wszystkim o ograniczenie tygodniowej normy czasu pracy maksymalnie do 60 i 65 godzin. Zgoda na zawarcie klauzuli opt-out nie mogłaby jednak zostać wyrażona przez pracownika w momencie zawierania umowy o pracę, ale dopiero po upływie czterech tygodni zatrudnienia. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy pracy w wydłużonym czasie zainteresowany mógłby wycofać zgodę bez okresu wypowiedzenia. Po jego upływie okres wypowiedzenia klauzuli opt-out nie mógłby być dłuższy niż dwa miesiące. Pracownicy, którzy nie wyrazili zgody na opt-out, nie mogliby być z tego tytułu szykanowani.
Henryk Michałowicz - Konfederacja Pracodawców Polskich:
To bardzo ciekawa propozycja. Dla pracowników byłaby ona korzystna ze względu na stworzenie możliwości dłuższej pracy, za którą zostaną oni odpowiednio wynagrodzeni. Dla pracodawców zaś – ze względu na możliwość lepszego gospodarowania czasem pracy zatrudnionych. Moim zdaniem są to rozwiązania do mądrego stosowania nie tylko w budownictwie, które jest najczęściej wskazywane przy okazji wydłużania czasu pracy, ale we wszystkich branżach sezonowych. Chcielibyśmy, by zasady zawierania umów na wydłużoną pracę były określane w układach zbiorowych. Obecne przepisy są bowiem zbyt sztywne i utrudniają elastyczne zatrudnienie pracowników.
Paweł Śmigielski - OPZZ:
Jesteśmy zdecydowanie przeciwni wprowadzaniu takich przepisów do polskiego prawa pracy. Uważamy, że ta klauzula będzie bardzo szkodliwa dla pracowników. W małych miastach, gdzie jest wysokie bezrobocie, zgoda na dłuższą pracę będzie oznaczała dla ludzi być albo nie być w firmie. Jeżeli do 13-godzinnej dniówki doliczymy czas dojazdu i powrotu, to okaże się, że pracownik będzie zupełnie wyłączony z życia rodzinnego i społecznego. Poza tym wydłużenie czasu pracy już zatrudnionych będzie negatywnie wpływało na spadek bezrobocia. Nie przekonuje mnie także pogląd, że nieuczciwi pracodawcy po wprowadzeniu klauzuli opt-out zaczną płacić zatrudnionym za wydłużony czas pracy.
prof. Krzysztof Rączka - Uniwersytet Warszawski:
Myślę, że nie można z założenia odrzucać możliwości wydłużenia czasu pracy, trzeba jednak poszukać rozwiązań zabezpieczających pracowników. Tak by nie mogli pracować po 13 godzin dziennie przez kolejne trzy miesiące. Wprowadzenie klauzuli opt-out powinno także wiązać się z wysokimi kosztami dla pracodawcy, tak by zainteresowany chciał pracować w wydłużonym czasie, a równocześnie był to realny koszt dla firmy. Obawiam się jednak, że wprowadzanie klauzuli opt-out wyłącznie za pośrednictwem układów zbiorowych pracy spowoduje, iż pozostanie ona martwa. Jestem jednak za dalszym rozluźnianiem polskiego prawa pracy, by nasza gospodarka była konkurencyjna na świecie.