Radę nadzorczą spółki akcyjnej z tym samym organem spółki z o.o. łączą liczne podobieństwa, ale i dzielą istotne różnice. Podobieństwa tkwią przede wszystkim w założeniach.
Rada jest organem umiejscowionym między właścicielami spółki a nią samą. Jasne jest, że im więcej wspólników, tym trudniej wszystkim czuwać nad codzienną działalnością firmy. Powołanie rady ma gwarantować, że ktoś w imieniu właścicieli będzie dbał o prawidłowy rozwój spółki.
W zasadzie nie chodzi o podejmowanie decyzji biznesowych. Od tego jest zarząd. Choć zdarzają się oczywiście i takie spółki, w których do podjęcia najważniejszych decyzji wymagana jest właśnie zgoda rady nadzorczej. Podkreślmy, że prawo na to pozwala. I słusznie. Dzięki takiej regulacji wspólnicy mogą zorganizować spółkę stosownie do swoich potrzeb.
Pamiętajmy, że członek rady nadzorczej nie pełni jedynie roli przedstawiciela wspólnika, głosami którego został do niej wybrany. Wręcz przeciwnie. Znawcy tematu od dawna podkreślają, że każdy członek działa w imieniu spółki i to dobro spółki powinno przyświecać mu przy wszystkich bez wyjątku czynnościach kontrolnych. Oczywiście teoria sobie, a życie sobie. W praktyce w wielu spółkach członkowie rad nadzorczych za nic mają jej interes i są tylko powolnymi narzędziami w rękach swoich mocodawców.
Warto też mieć na uwadze, że posada w radzie nadzorczej nie jest jedynie synekurą. Aby dobrze się z nadzorczych obowiązków wywiązywać, trzeba mieć wiedzę z dziedziny prawa, zarządzania i rachunkowości. Kto zasiada w radzie, a działa na szkodę spółki, naraża się na odpowiedzialność karną (art. 585 kodeksu spółek handlowych).
Nie zdołamy tu oczywiście omówić wszystkich różnic i podobieństw rad nadzorczych spółek kapitałowych.
Dla wygody czytelników najważniejsze naszym zdaniem cechy zebraliśmy w tabeli.
Zawarte w kodeksie spółek handlowych przepisy dotyczące rady nadzorczej pozwalają temu organowi działać. Może nie zawsze w sposób bezproblemowy, ale jednak. Warto mieć na uwadze to, że kodeksowa regulacja nie ma charakteru wyczerpującego. Wręcz przeciwnie. Wspólnicy i akcjonariusze mogą wprowadzić w swoich spółkach dodatkowe przepisy poświęcone pracy tego organu. W praktyce trafiają one na ogół do jednego pakietu regulacji zwanego regulaminem.
Regulaminy mogą dotyczyć bardzo różnych kwestii – sposobu zwoływania rady, miejsca odbywania posiedzeń, sposobu głosowania itp. Planując takie przepisy, ich autorzy powinni pamiętać o kilku prostych zasadach.
Po pierwsze regulamin może jedynie uzupełniać rozwiązania kodeksowe. Jeśli coś zostało w sposób wyczerpujący ujęte w ustawie, do regulaminu nie wolno włączyć rozwiązań z nią sprzecznych.
Po drugie niewskazane jest przepisywanie do regulaminu przepisów kodeksu spółek handlowych. To niepotrzebne, bo prawo obowiązuje niezależnie od tego, czy powtórzymy je w aktach normatywnych niższej rangi czy nie. Co więcej, jeśli kodeks kiedyś zostanie znowelizowany, w regulaminie mogą zostać sprzeczne z nowym prawem przepisy.
O regulaminach w spółkach kapitałowych pisaliśmy m.in. w DF z 6 lipca 2004 r. („Nie tylko w statucie”).