Pracodawca ze sfery budżetowej wysyła pracownika w podróż służbową do miejscowości, w której nie ma komunikacji miejscowej. Komunikacja ta jest w mieście, w którym zatrudniony mieszka. A ponieważ miasto to jest inne niż to, w którym znajduje się siedziba firmy, szef wskazał jako miejsce rozpoczęcia i zakończenia podróży miejsce zamieszkania podwładnego. Aby odbyć delegację, musi on dojechać z domu do dworca PKP, korzystając z komunikacji miejskiej lub samochodu prywatnego (tak samo w drodze powrotnej). Czy przysługuje mu ryczałt w wysokości 20 proc. diety z tytułu dojazdów środkami komunikacji miejscowej w miejscu zamieszkania albo zwrot ceny biletów komunikacji miejskiej czy kosztów używania samochodu prywatnego w celu dojazdu do dworca PKP w miejscu zamieszkania i z powrotem?

– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Nie przysługuje ani ryczałt w wysokości 20 proc. diety z tytułu dojazdów środkami komunikacji miejscowej w miejscowości zamieszkania pracownika, ani zwrot za bilety użyte do poruszania się taką komunikacją, ani zwrot kosztów używania samochodu prywatnego w celu dojazdu do dworca PKP w miejscu zamieszkania i z powrotem.

Ryczałt za dojazd należy się za każdą rozpoczętą dobę podróży służbowej zgodnie z § 6 ust. 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (DzU nr 236, poz. 1990 ze zm.).

Podróż służbowa zaczyna się od chwili opuszczenia miejsca, gdzie znajduje się siedziba pracodawcy lub miejsca wykonywania pracy albo też miejsca stałego lub czasowego pobytu zatrudnienia. Wynika tak z art. 77

5

§ 1 kodeksu pracy oraz § 2 i § 4 ust. 2 rozporządzenia. Miejsce rozpoczęcia i zakończenia delegacji określa przecież pracodawca. Może je więc wyznaczyć w miejscu stałego lub czasowego pobytu podwładnego. W opisanej sytuacji podróż zaczyna się zatem i kończy w miejscu jego zamieszkania. Nie chodzi przy tym o konkretny adres, pod którym mieszka, lecz o samą miejscowość.

Ryczałt należy się jedynie za dojazdy w miejscowości będącej celem podróży służbowej. Dlatego w § 6 rozporządzenia nic nie ma o miejscu stałego czy czasowego pobytu pracownika. Pracodawca nie musi wobec tego wypłacać ryczałtu za dojazdy w miejscu zamieszkania (stanowiącego stałe lub czasowe miejsce pobytu pracownika).

Z tego samego powodu nie ma też obowiązku zwrotu udokumentowanych kosztów dojazdów środkami komunikacji miejscowej. Pracodawca musiałby dokonać takiej refundacji, gdyby przychylił się do wniosku pracownika w tej sprawie, a ten dołączyłby potem do rozliczenia podróży służbowej bilety z komunikacji miejscowej w miejscowości będącej celem delegacji (§ 6 ust. 3 rozporządzenia). W miejscowości, do której udaje się zatrudniony, nie ma komunikacji miejscowej. Skoro tak, to nie ma tym samym mowy o wypłacie ryczałtu za dojazdy. Zatrudniony nie ponosi bowiem kosztów dojazdów (§ 6 ust. 2 rozporządzenia).

Rozporządzenie nie przewiduje ponadto zwrotu kosztów używania samochodu prywatnego w celu dojazdu do dworca PKP w miejscu zamieszkania i z powrotem. Pracownik więc nie może się go domagać, a pracodawca nie powinien go dokonywać.