Ministerstwo Rozwoju Regionalnego proponuje, by środki w ramach programu, "Innowacyjna gospodarka" rozdzielić do końca 2011 roku, choć na wykorzystanie jego budżetu - około 9,7 miliardów euro - Polska ma czas do końca 2013 roku.
Zdaniem autora pomysłu Tomasza Nowakowskiego, wiceministra rozwoju regionalnego nadzorującego program dla przedsiębiorców, pozwoli to na sprawniejsze rozdysponowanie i rozliczenie unijnego wsparcia.
- Zainteresowanie przedsiębiorców unijnymi dotacjami jest tak ogromne, że z pewnością nie będziemy mieli problemów z wcześniejszym rozdzieleniem środków - uważa wiceminister.Z punktu widzenia ministerstwa, które odpowiada za sprawne wykorzystanie unijnych pieniędzy w Polsce, rozwiązanie jest korzystne, ponieważ daje więcej czasu na rozliczanie środków z Komisją Europejską.
Zdaniem Nowakowskiego na tym rozwiązaniu skorzystają także przedsiębiorcy, którzy walczyć będą o unijne granty.
- Jeśli wcześniej przyznamy dotacje, wcześniej będziemy też wiedzieć, czy udało nam się zaoszczędzić jakieś środki. Oszczędności szybciej zasilą te projekty, na które w pierwszym rozdaniu nie starczyło pieniędzy - wyjaśnia Nowakowski.
Zalety takiego rozwiązania dostrzega Artur Bartoszewicz, ekspert do spraw funduszy unijnych w Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
- Przedsiębiorstwa i tak już długo czekają na unijne wsparcie. Dlatego jak najszybsze uruchomienie jak największych środków z pewnością przełoży się na szybszy rozwój firm. To z pewnością będzie pozytywny impuls dla całej gospodarki - uważa Bartoszewicz.
Ekspert ma także nadzieję, że proponowane przez MRR rozwiązanie da więcej czasu na rozdysponowanie oszczędności.
- Pozwoli to na przesunięcie unijnej pomocy na te działania, na które przewidziano zbyt małą pulę pieniędzy, a cieszą się one dużym zainteresowaniem - dodaje Artur Bartoszewicz.
Przyjęcie takiego systemu nie wymaga zgody Komisji Europejskiej. Z Brukselą będziemy się bowiem rozliczać według przyjętego harmonogramu, w którym obowiązuje zasada "n+2".
Do roku 2015 Polska musi wydać i rozliczyć około 67 miliardów euro funduszy unijnych.
Na proponowane przez wiceministra Tomasza Nowakowskiego rozwiązanie musi się zgodzić jeszcze Ministerstwo Finansów.
W latach 2007 - 2013 Polska dostanie z Unii około 67 mld euro. Każdego roku poszczególne instytucje muszą rozdzielić kilka miliardów euro. Im szybciej to zrobią, tym więcej pozostanie czasu na rozliczenie z Brukselą.