Tak mogłaby sugerować sprawa rozstrzygana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
-Przepisy, które się zresztą wielokrotnie zmieniały, są zbyt restrykcyjne i nie uwzględniają praw nabytych w czasie, gdy obowiązywały inne - ocenia Zofia R., której minister finansów trzykrotnie odmówił potwierdzenia uprawnień do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. W 2003 r. Zofia R. miała wprawdzie wykształcenie zgodne z ówczesnymi wymogami -ukończoną Akademię Ekonomiczną w Krakowie i studia podyplomowe z rachunkowości na Wydziale Ekonomicznym filii lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Rzeszowie - ale zabrakło jej udokumentowanej praktyki zawodowej.
W 2005 r. okazało się, że zgodnie ze zmienionymi już wtedy przepisami uzyskanie certyfikatu księgowego wymaga albo wykształcenia wyższego magisterskiego o specjalności rachunkowość, albo - jeśli były to studia magisterskie na innym kierunku - jeszcze studiów podyplomowych z zakresu rachunkowości w jednostkach szkół wyższych uprawnionych do nadawania stopnia doktora nauk ekonomicznych. "Filia UMCS w Rzeszowie takich uprawnień nie miała, ponieważ nie została wymieniona w wykazie zamieszczonym w Monitorze Polskim z 2003 r." - stwierdzała odmowna decyzja.
Minister finansów nie zmienił stanowiska, nawet gdy Zofia R. uzyskała z UMCS urzędowe potwierdzenie, że zgodnie ze statutem uczelni Wydział Ekonomiczny filii (obecnie Uniwersytet Rzeszowski) był częścią Wydziału Ekonomicznego UMCS. Aten figurował w wykazie zamieszczonym w Monitorze Polskim. Interpretacja Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego była jednak odmienna, a urzędnicy resortu finansów nie dali wiary pismom uczelni.
Zofia R. zaskarżyła te decyzje do sądu.
- Trudno zrozumieć, dlaczego ktoś, kto ukończył wyższe studia ekonomiczne, nie ma dostatecznych kwalifikacji do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych - mówiła podczas rozprawy. -Zawęża to dostęp do zawodu.
- Takie są przepisy, a minister obowiązany jest je stosować - odpowiadała pełnomocniczka ministra finansów.
Sąd jednak zaskarżone decyzje uchylił. Minister udowadniał, że studia podyplomowe, które ukończyła Zofia R., były prowadzone przez odrębną jednostkę organizacyjną UMCS. I taka jednostka rzeczywiście nie mogła nadawać tytułów doktorskich. Z akt sprawy może natomiast wynikać, że wydział w Rzeszowie był częścią Wydziału Ekonomicznego UMCS, który miał prawo nadawania tytułów naukowych. - Racja jest po stronie skarżącej, nie ministra - stwierdził sąd (sygn. VISA/Wa927/07). Ramy skargi nie pozwoliły sądowi ustosunkować się do innych kwestii, które ujawniła ta sprawa. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby do dyskusji nad nimi zachęcić naszych Czytelników.
Masz pytanie do autorki, e-mail: d.frey@rzeczpospolita.pl