Na drugim miejscu plasuje się interpretacja przepisów.

– Te dwie kategorie od lat powodują największe problemy – mówi Paweł Barański, dyrektor w KPMG, jeden z autorów przygotowanego przez tę firmę raportu o SSE.

Przedsiębiorcom funkcjonującym w strefach przysługuje zwolnienie z podatku dochodowego  do limitu określonego w zezwoleniu na działalność w SSE.

– Nawet firmy działające wyłącznie w specjalnej strefie muszą oddzielać koszty i dochody zwolnione od opodatkowanych, bo preferencje dotyczą tylko dochodów z działalności określonej w zezwoleniu – wyjaśnia Paweł Barański. – Firmy uzyskują także inne dochody, np. oprocentowanie środków na koncie bankowym lub lokacie, a na nie nie można uzyskać zwolnienia. Stąd konieczność dokładnego rozdziału.

Firmy pytane o korzyści z działalności w strefie w pierwszej kolejności wymieniają infrastrukturę, a zwolnienie podatkowe dopiero na czwartym – piątym miejscu.

– Korzyści podatkowe są traktowane jako pewnik, więc w odpowiedziach nie wybijają się na pierwszy plan – ocenia Paweł Barański.

Przedstawiciele stref ekonomicznych podkreślają, że obowiązujące do 2020 r. przepisy o SSE stawiają Polskę w gorszej sytuacji niż kraje ościenne. Przedłużenie życia stref do 2026 r. przyciągnęłoby do nich dodatkowe 40 mld zł. Dyrektorzy SEE uważają, że to za mało, by konkurować np. z Litwą, w której strefy mają funkcjonować do 2045 r.