Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Najwyższego z 24 lipca 2009 r. (I UK 51/09) wydanego w sprawie dentystki, która pomagała prowadzić gabinet swojemu synowi (również stomatologowi). Pani Janina, rocznik 1935, od stycznia 1983 r. dostawała emeryturę i połowę renty z powodu choroby zawodowej. Od 1 lutego 2000 r. syn zgłosił ją do ubezpieczenia zdrowotnego jako osobę współpracującą przy prowadzeniu działalności gospodarczej.

Emerytka przygotowywała synowi gabinet, odbierała telefony, prowadziła konsultacje z pacjentami. Nie wykonywała zabiegów dentystycznych. Wszystko to robiła za darmo, pomagając synowi. ZUS dopatrzył się w tej sytuacji niezgodności z przepisami. Wydał decyzję, w której zażądał od emerytowanej stomatolog zwrotu renty przyznanej z tytułu choroby zawodowej.

Świadczenia w zbiegu

Powołał się na art. 26 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Zgodnie z nim osoba, która pobiera emeryturę powiększoną o połowę renty, traci prawo do tego łączenia w razie osiągania jakiegokolwiek przychodu wiążącego się z obowiązkiem ubezpieczenia emerytalnego i rentowych. ZUS uznał, że współpraca przy prowadzeniu biznesu jest takim tytułem i zażądał zwrotu ponad 21 tys zł.

Dentystka odwołała się do sądu, ale nie uzyskała w nim zrozumienia. Sąd uznał, że wspierając syna w prowadzeniu gabinetu przyczynia się do osiągania przychodów, więc sama również osiąga przychód. I nie ma przy tym znaczenia, ile on wynosi. W drugiej instancji  również przegrała. Sąd apelacyjny wskazał, że o pobieraniu świadczeń w zbiegu jednoznacznie przesądził Sąd Najwyższy w uchwale z 27 kwietnia 2005 r. (II UZP 1/05). Stwierdził w niej, że emerytura powiększona o połowę renty nie należy się, jeśli mający prawo do tych zbiegających się świadczeń osiąga jakikolwiek przychód w rozumieniu ustawy o emeryturach i rentach. Do tej kategorii zalicza się też przychód z działalności gospodarczej stanowiącej tytuł obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnych i rentowych.

Brak pieniędzy to nie argument

SN, do którego emerytka wniosła skargę kasacyjną, był tego samego zdania. Dodał ponadto, że pojęcie przychodów, które skutkują zawieszeniem emerytury powiększonej o połowę renty, należy odnosić do przychodów z działalności gospodarczej, przy której osoba współpracująca świadczy pracę, a nie tych, które osiąga za swoją pracę. Oznacza to, że także darmowa pomoc osoby bliskiej przy prowadzeniu firmy rodzi obowiązek ubezpieczenia społecznego.

SN uznał, że pomoc matki przy prowadzeniu gabinetu przez syna powodowała uzyskanie wyższych przychodów w porównaniu z tymi, jakie osiągałby on wykonując ją samodzielnie bądź korzystając z odpłatnej pomocy innej osoby niż ubezpieczona. Dlatego stanowi ona tytuł do ubezpieczeń i tym samym wpływa na uprawnienia do świadczeń emerytalnych.

—Agnieszka Rosa

Odpłatność ważna przy kontraktach

W wyroku z 24 lipca 2009 r. SN podkreślił, że kwestie wynagrodzenia w rodzinnej firmie nie mają takiego znaczenia, jak przy umowach o pracę lub cywilnoprawnych. Status osoby współpracującej zależy przecież od więzów rodzinnych. To one powodują, że członkowie rodziny nawzajem sobie pomagają przy prowadzeniu gospodarstwa domowego. Podobnie jest ze współpracą przy prowadzeniu biznesu. Stała pomoc osoby bliskiej powoduje, że dochody są wyższe, a bez niej nie osiągnęłyby takiego poziomu. Zdaniem sądu, wyższy przychód z firmy jest skutkiem aktywności członka rodziny, z czego wynika obowiązek ubezpieczeń: emerytalnego i rentowych. Pomoc członka rodziny jest współpracą w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy systemowej i rodzi obowiązek ubezpieczeń społecznych, zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 5 tej ustawy.