Projekt nowelizacji przepisów ubezpieczeniowych autorstwa NSZZ „Solidarność", który stanowi punkt wyjścia do negocjacji w Komisji Trójstronnej, przewiduje propozycje dotyczące nie tylko zleceniobiorców.
Związkowcy wyszli bowiem z założenia, że zamiast podnosić wiek emerytalny do 67 lat bez względu na płeć i w ten sposób ratować finanse ZUS, rząd powinien zadbać o większe wpływy z różnych form zatrudnienia, którymi przedsiębiorcy coraz częściej zastępują etaty.
1450 zł miesięcznie wyniosłyby podwyższone składki ZUS od prowadzących działalność
Jakie zmiany
Najdalej idąca propozycja „S" dotyczy objęcia osób prowadzących działalność gospodarczą znacznie wyższymi składkami na ubezpieczenia społeczne. Z przepisów znikłaby możliwość opłacania ulgowych składek przez pierwsze dwa lata od założenia nowej firmy, a przedsiębiorcy zarabiający powyżej przeciętnej opłacaliby składki od minimalnej podstawy w wysokości 100 proc. średniego wynagrodzenia.
Realnie składki na ubezpieczenia społeczne wzrosłyby z obecnych 1026,98 zł miesięcznie do ponad 1450 zł. Tylko osoby ze znikomymi lub zerowymi dochodami mogłyby płacić je w dotychczasowej wysokości. W razie osiągnięcia przychodów w wysokości pomiędzy 60 a 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia (czyli obecnie między 2227 zł a 3713 zł) składka byłaby liczona od rzeczywistych wpływów.
Kolejna propozycja dotyczy nałożenia składek ZUS na wynagrodzenie osób zatrudnionych na umowie o dzieło. Zdaniem związkowców, przedsiębiorcy nadużywają takich umów, by uniknąć płacenia na ZUS. Obłożenie takich kontraktów obowiązkiem zapłaty składek spowodowałoby zaś, że taki proceder stałby się mniej opłacalny dla pracodawców.
Jedynie studenci do 26. roku życia nie musieliby płacić składek od swoich wynagrodzeń. Zdaniem związkowców, powinni oni mieć jednak prawo przystąpienia do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Obecnie w razie wypadku przy pracy czy choroby zostają oni bez środków do życia.
Związkowcy zaproponowali też odprowadzanie składek od świadczeń i zasiłków przedemerytalnych.
Resort przeciw
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w swoim stanowisku odrzuca większość tych propozycji. Jeśli chodzi o zmiany w zasadach ubezpieczenia osób prowadzących działalność, resort wytyka związkowcom brak pomysłu na dokumentowanie przez przedsiębiorców ich rzeczywistych przychodów. Samo odesłanie do przepisów podatkowych zresztą nie wystarczy, gdyż większość firm rozlicza się z fiskusem w formach zryczałtowanych, np. karty podatkowej. Realizacja pomysłu „S" byłaby więc niemożliwa do realizacji.
446 mln zł kosztowałyby budżet państwa nowe składki od świadczeń i zasiłków przedemerytalnych
Jeśli chodzi zaś o likwidację ulgowych składek przez pierwsze dwa lata od założenia działalności gospodarczej, MPiPS przypomniało tylko, że taka możliwość została wprowadzona jako instrument ułatwiający aktywizację zawodową i wyjście z bezrobocia.
Co się tyczy zatrudniania pracowników na umowach o dzieło tylko po to, by nie płacić składek ZUS, to – zdaniem ministerstwa – należałoby walczyć z tymi przejawami patologii we współpracy z Państwową Inspekcją Pracy, a nie legalizować takich poczynań przez zmianę przepisów.
Resort negatywnie ocenił też propozycję umożliwienia dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego studentów. W systemie ubezpieczeń społecznych zasadą jest łączne ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
Oskładkowanie świadczeń przedemerytalnych byłoby zaś zbyt kosztowne dla budżetu państwa.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl