Jeśli emeryt, który nie osiągnął jeszcze 60 lat (kobieta) i 65 lat (mężczyzna), dorabia, musi się liczyć z tym, że ZUS zmniejszy lub zawiesi mu świadczenie. Zmniejsza je, jeśli zainteresowany osiąga przychód przekraczający 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, nie więcej jednak niż 130 proc. Od 1 czerwca będą to odpowiednio 2552,30 zł i 4740 zł (obowiązują w czerwcu, lipcu i sierpniu). Tak wynika z ostatniego komunikatu prezesa ZUS. Limity z poprzednich trzech miesięcy wynosiły 2510,80 zł i 4662,80 zł.

Dodatkowe zarobki powyżej 130 proc. wynagrodzenia powodują (od czerwca 4740 zł), że ZUS zawiesza wypłatę emerytury.

Nie bez znaczenia jest także źródło zarobków. Na zmniejszenie lub nawet całkowite zawieszenie prawa do emerytury lub renty mają wpływ przychody, które są objęte obowiązkiem ubezpieczenia społecznego. Dlatego darowizny, zapomogi i dochody z umowy o dzieło nie spowodują obniżenia świadczeń.

Rozliczenie przychodu może nastąpić w skali całego roku lub miesięcznie. Świadczeniobiorca może więc zarobić ponad ustalony limit, jeśli w innych miesiącach jego pensja będzie niższa.