Praktycznie od każdej umowy-zlecenia trzeba odprowadzić składkę wypadkową, jeżeli tylko umowa ta podlega ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym

Wyjątków jest niewiele, choć czytając przepis, wydawałoby się, że jest odwrotnie.

Zasadą jest, że zleceniobiorca podlega ubezpieczeniu wypadkowemu, jeżeli spełnione są łącznie dwa warunki:

- z tego samego tytułu (z tej samej umowy) zleceniobiorca ma odprowadzane składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe i

- zleceniobiorca wykonuje pracę w siedzibie lub miejscu prowadzenia działalności zleceniodawcy.

Tak wynika z art. 12 ust. 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm., dalej ustawa o sus). Pierwszy warunek oznacza, że jeżeli od zlecenia nie muszą być odprowadzane składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (bo np. zleceniobiorca wykonuje zlecenie w ramach własnej firmy, od której opłaca co miesiąc składki do ZUS), to nie jest odprowadzana od niego również składka wypadkowa. I odwrotnie: jeżeli ze zlecenia muszą być opłacane składki emerytalna i rentowa (bo np. zlecenie jest dla osoby, która je wykonuje, jedynym tytułem do ubezpieczeń), to trzeba również odprowadzić od niego składkę wypadkową.

Pozostaje jeszcze drugi warunek. Niestety, ustawa o sus nie mówi, co rozumieć pod pojęciami „siedziba” i „miejsce prowadzenia działalności”. Musimy więc zajrzeć do kodeksu cywilnego.

Kodeks definiuje tylko pojęcie siedziby. Zgodnie z art. 41 kodeksu cywilnego, jeżeli ustawa lub oparty na niej statut nie stanowi inaczej, siedzibą osoby prawnej jest miejscowość, w której ma siedzibę jej organ zarządzający. Jeśli więc zleceniobiorca wykonuje zlecenie w miejscowości, której ma siedzibę zarząd zleceniodawcy, to bez wątpienia trzeba za taką osobę odprowadzić składkę zdrowotną.

Zarząd firmy A ma siedzibę w Warszawie. Krakowski oddział tej firmy zawarł zlecenie z Janem Kowalskim. Pan Kowalski będzie je wykonywał w Warszawie. Jest to dla niego jedyny tytuł do ubezpieczeń społecznych. Mimo że na umowie widnieje – jako zleceniodawca – krakowski oddział, to jednak od zlecenia musi być odprowadzona składka zdrowotna, bo pan Kowalski wykona umowę w Warszawie, a tam właśnie ma siedzibę zarząd firmy.

Czy to oznacza, że gdyby – trzymając się naszego przykładu – pan Kowalski wykonał zlecenie w Poznaniu, a nie w Warszawie, to nie trzeba będzie odprowadzać od niego składki wypadkowej?

Niestety, w większości wypadków będzie to konieczne. Dlaczego? Ponieważ z reguły zawierając zlecenie z osobą z innej miejscowości, zleceniodawca tym samym rozszerza miejsce prowadzenia swojej działalności. Tak interpretuje to ZUS.

Firma B z Krakowa (siedziba zarządu w Warszawie) zawarła z Janem Nowakiem umowę-zlecenie na pozyskiwanie nowych klientów. Pan Jan mieszka w Warszawie, ale klientów będzie szukał w województwie wielkopolskim. Zlecenie jest dla niego jedynym tytułem do ubezpieczeń. Zawierając zlecenie z panem Nowakiem, krakowska firma rozszerzyła tym samym miejsce prowadzenia swojej działalności na województwo wielkopolskie. To oznacza, że odprowadzając składki od tego zlecenia, firma B powinna odprowadzić też składkę wypadkową.

W praktyce więc sytuacji, kiedy nie trzeba odprowadzić składki wypadkowej (mimo obowiązku opłacenia składek emerytalnej i rentowej), będzie bardzo niewiele.

Gmina Prychowice zawarła zlecenie z Anną Wolską na obsługę wniosku o uzyskanie dofinansowania ze środków unijnych na wybraną inwestycję. Pani Anna wykona zlecenie w Warszawie. Ponieważ jednak zawierając tę umowę, gmina Prychowice nie rozszerzy miejsca swojej działalności na Warszawę, więc – jako płatnik składek od tej umowy – nie odprowadzi składki wypadkowej.

Oczywiście rozpatrując kwestię oskładkowania umowy-zlecenia, musimy mieć pewność, że rzeczywiście chodzi o zlecenie, a nie np. o umowę o dzieło. Jeśli bowiem firma A (z naszego pierwszego przykładu) zawarłaby z panem Kowalskim umowę na napisanie utworu literackiego bądź muzycznego, to nawet gdyby nazwała ją zleceniem, nie powinna odprowadzić od niej składki wypadkowej (jak i żadnej innej), gdyż faktycznie chodzi o umowę o dzieło (niepodlegającą w ogóle ubezpieczeniom społecznym). Decyduje bowiem treść umowy, a nie jej nazwa.

Przypomnijmy, że przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się wykonać oznaczone dzieło, natomiast przez umowę-zlecenie zobowiązuje się dokonać określonej czynności prawnej. Tym więc co różni umowę-zlecenie od umowy o dzieło, jest przede wszystkim efekt. Rezultatem umowy o dzieło jest powstanie konkretnego dzieła. Natomiast w umowie-zleceniu przyjmujący zlecenie zobowiązuje się jedynie dokonać określonych czynności. Nie odpowiada za to, czy zostanie osiągnięty taki rezultat tych działań, jaki założył sobie zlecający.