Gastronomia  – jak kreplachy uratowały rodzinną restaurację

Różne są sposoby na ratowanie biznesu w czasach pandemii. Co mogło bardziej pomóc firmie gastronomicznej niż jej sztandarowa potrawa – pierogi?

Publikacja: 20.04.2021 10:09

Gastronomia  – jak kreplachy uratowały rodzinną restaurację

Foto: Gastronomia przeżywa ciężki okres. Sprzedaż na wynos, choćby pierogów, to kropla w morzu potrzeb. Źródło: Adobe Stock

Gastronomia jeszcze niedawno kwitła. Teraz pada. Dla szeroko pojętej gastronomii rok 2019 był bardzo dobrym czasem. Zmieniające się nawyki klientów owocowały coraz większą liczbą rezerwacji stolików w restauracjach. Powstawały coraz to nowe lokale, domy weselne, hotele. Branża wydawała się pewna i dobrze rokująca. Rok 2020 miał być jeszcze lepszy. Jednak stało się zupełnie inaczej. Rząd ze względu na pandemię zamknął branżę dwa razy. Najpierw w marcu 2020 r., na ponad 2 miesiące, potem w październiku. Rok 2021 to kolejne zamknięcia. Już pierwszy lockdown spowodował ogromną niepewność branży i klientów co do przyszłości. Drugi tylko ją przypieczętował. Średni spadek obrotów w gastronomii to 80 proc. Właściciele lokali walczą jak mogą o utrzymanie swoich biznesów. Jedni próbują prowadzić działalność w szarej strefie. Inni otwierają oficjalnie lokale i następnie walczą w sądach z instytucjami nakładającymi na nich kary.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r.
Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Inwestycje
Deregulacja. Czy przyspieszenie procedur geodezyjnych usprawni inwestycje?
Inwestycje
Kontrakty dla Chińczyków w urzędniczych rękach. Eksperci o konsekwencjach wyroku TSUE
Inwestycje
Unijna ochrona nie dla Chińczyków. Ważny wyrok w sprawie zamówień publicznych
Inwestycje
Jest porozumienie w sprawie prestiżowej inwestycji Mennicy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Inwestycje
Rafał Dębowski: Dlaczego rząd pozwala na paraliż inwestycyjny?