Sam JJ Singh jest biznesmenem. I wskazuje, że przyjazd nawet na rekonesans do Indii wcale nie jest potężnym wydatkiem. Rzeczywiście hotele, i to także te np. 4-gwiazdkowe, czy transport są tańsze, niż w Polsce. Nie są drogie także przeloty wewnętrzne.
Wniosek wizowy wypełnia się online. I po wpłaceniu 102 dol. otrzymujemy wizę biznesową na pół roku z możliwością dwukrotnego przekroczenia indyjskiej granicy. Odbieramy ją na lotnisku po przylocie w specjalnie wydzielonym sektorze. Bilety LOT są w tej chwili tańsze od tych z przesiadkami np. Lufthansy czy Qatar Airways. Przelot w dwie strony w połowie października w klasie ekonomicznej, to wydatek 2–3 tys. zł. LOT zresztą ma w planach kolejne połączenia w Indiach.