– Poziom absurdu w interpretacjach przepisów jest już tak wysoki, że rozliczanie pracowniczych świadczeń staje się jednym z poważniejszych problemów polskiego biznesu – mówił Rafał Iniewski z Rady Podatkowej PKPP Lewiatan podczas wczorajszej konferencji prasowej. – Coś z tym trzeba w końcu zrobić.
O pracownicze benefity podatnicy spierają się z fiskusem od lat. Ostatnio szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę skarbówki. W sukurs przyszło jej orzecznictwo sądowe, a ośmielone sukcesami urzędy poczynają sobie coraz odważniej.
Większość firm już się pogodziła z tym, że opodatkowane są abonamenty medyczne, ale ciągle trudno uwierzyć im w obowiązek naliczania przychodu uczestnikom imprez integracyjnych.
Fiskus w czasie kontroli może sprawdzić rozliczenia nawet za 2006 rok
– Można zrozumieć fiskusa, gdyby były organizowane na Malediwach, wtedy faktycznie uczestnicy mogą mieć z tego korzyści – tłumaczył Jacek Bajson, przewodniczący Rady Podatkowej. – Ale zdecydowana większość imprez to zwykłe spotkania po godzinach i pracownik specjalnie na tym nie zyskuje, że poświęca swój wolny czas na integrację. Po ostatnich orzeczeniach pracodawcy obawiają się jednak, że będą musieli szczegółowo rozliczać imprezy i potrącać podatek gościom bez względu na to, czy coś zjedli i wypili.
Pakiety medyczne i imprezy to nie wszystko. Fiskus coraz chętniej nalicza podatek korzystającym ze służbowych samochodów, ubezpieczanym na koszt pracodawcy albo dowożonym do miejsca pracy bezpłatnym busikiem.
Jak można rozwiązać te problemy? – Zmiana definicji przychodów z nieodpłatnych świadczeń jest mało realna, fiskus będzie się bowiem obawiał kreatywności podatników – mówił Rafał Iniewski. – Chcemy natomiast zaproponować Ministerstwu Finansów opracowanie katalogu świadczeń pozapłacowych, które są opodatkowane. Mogłyby się tu znaleźć np. pakiety medyczne oraz firmowe samochody wykorzystywane prywatnie. Ale już nie imprezy integracyjne czy też udostępniane pracownikom komputery. Taki katalog ustawodawca mógłby okresowo weryfikować.