Wydawało się, że sprawa wynagrodzenia, które pochopnie wypłacono pracownikowi, nie budzi już wątpliwości. Pisaliśmy w DF nie raz, że pieniądze można odzyskać tylko za jego zgodą. Powoływaliśmy się na przepisy kodeksu pracy dotyczące potrąceń i [b]wyrok Sądu Najwyższego z 9 stycznia 2007 r. (II PK 138/06)[/b]. Wynika z niego, że pracownik ma prawo uważać, że świadczenie wypłacane przez pracodawcę posługującego się wyspecjalizowanymi służbami jest spełniane zasadnie i zgodnie z prawem. Sąd podkreślił również, że to na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia, że zatrudniony miał świadomość, że świadczenie mu się nie nie należało.
Ostatnio jednak spotkaliśmy się z poglądem, że nadpłacone pobory można odebrać bez pytania, potrącając przykładowo z bieżących należności podwładnego. Niektórzy eksperci sugerowali też, że nadpłaconą pensję wolno potraktować jako zaliczkową wypłatę pensji z przyszłego miesiąca. Rozbieżności nie było tylko co do tego, że pieniądze przepadają, gdy pracownik zdążył je już wydać.
Postanowiliśmy zapytać o zdanie inspekcję pracy. A ta potwierdziła opinię, która obowiązywała pierwotnie. Zatem [b]gdy zatrudniony odmówi oddania pieniędzy, pracodawcy pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze sądowej.[/b]