[b]Tak przewiduje projekt nowelizacji ustawy o czasie pracy kierowców i ustawy o PIT.[/b]
– Chcemy go jak najszybciej przeforsować, aby ulżyć firmom transportowym, które mają problemy z rozliczaniem należności dla przewoźników – mówi poseł Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury.
Kłopoty transportowców to konsekwencja [b]uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego (sygn. II PZP 11/08)[/b] - patrz. artykuł [link=http://www.rp.pl/artykul/56609,281139_Zmien_zasady_rozliczania_delegacji.html]"Pracodawcy muszą zmienić dotychczasowe zasady rozliczania delegacji podwładnych"[/link].
Wynika z niej, że wykonujący swoje codzienne obowiązki kierowca nie jest w podróży służbowej. Nie przysługują mu więc zwolnione z PIT diety i inne należności za czas wyjazdu (zobacz artykuł [link=http://www.rp.pl/artykul/55937,304727_Bez_podatku_tylko_w_podrozy_sluzbowej.html]"Bez podatku tylko w podróży służbowej"[/link]).
Jeśli pracodawca wypłaca jednak takie świadczenia, powinien je opodatkować i obciążyć składkami ZUS (czytaj też [link=http://www.rp.pl/artykul/6,312005_Sami_decydujemy__ile_wyplacimy_szoferowi_za_wyjazd.html]"Sami decydujemy, ile wypłacimy szoferowi za wyjazd"[/link]).
[srodtytul]Świadczenia bez PIT[/srodtytul]
Nowelizacja ma zrównoważyć negatywne skutki uchwały SN. Przewiduje, że kierowcy można przyznać świadczenia rekompensujące zwiększone wydatki na wyżywienie lub przeznaczone na pokrycie innych, uzasadnionych wydatków związanych z wykonywaniem zadań służbowych w kraju lub za granicą. Wysokość oraz warunki ustalania takich świadczeń powinny być określone w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie wynagradzania. Jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym lub nie musi ustalać regulaminu wynagradzania, zasady przyznawania należności powinny być określone w umowie o pracę.
Świadczenia będą zwolnione z PIT do wysokości diet oraz innych należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowych. Ich limity określają rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej. Dotyczą one wprawdzie pracowników budżetówki, ale mogą je stosować również pracodawcy prywatni.
– Taka regulacja rozwiązuje nasze problemy – mówi Tadeusz Wilk, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. – Po uchwale SN przewoźnicy byli bowiem w gorszej sytuacji niż inne branże.
[srodtytul]To nie koniec sporów[/srodtytul]
Czy nowelizacja oznacza koniec kłopotów kierowców z fiskusem?
– Chyba nie, bo nowe przepisy posługują się ogólnymi pojęciami, takimi jak: rekompensujące, zwiększone, inne, uzasadnione – mówi Elżbieta Puławska, radca prawny, wspólnik w kancelarii Janowski, Kulczycki, Puławska. – To daje pracodawcom dużą swobodę przy określaniu rodzajów świadczeń, ale wróży też spory z urzędami. Przykładowo na podstawie tych regulacji pracodawca będzie mógł przyznać nieopodatkowaną rekompensatę także kierowcy, który jeździ po mieście. Wykonuje bowiem służbowe zadania i ponosi związane z tym wydatki. To może być wykorzystane jako sposób optymalizacji podatkowej. Zwolnienie z PIT jest ograniczone limitami, mimo to podatnicy mają tu spore pole do popisu.
– Wydaje się, że ustawodawca powinien doprecyzować te propozycje i odnieść się do rodzajów świadczeń i zasad ich rozliczania określonych w przepisach o podróżach służbowych – podsumowuje Elżbieta Puławska.
Proponowane zmiany nie odnoszą się do innych niż kierowcy pracowników, którzy na co dzień pracują w terenie, np. przedstawicieli handlowych. Jak stwierdził SN, jeśli wyjeżdżają w ramach normalnego wykonywania pracowniczych obowiązków, nie przysługują im diety ani inne świadczenia z tytułu podróży służbowej.
[ramka][b] Komentuje Hanna Kozłowska - doradca podatkowy w kancelarii KDA[/b]
Proponowane rozwiązania dają duże możliwości manewru firmom transportowym. Mogą one (ale nie muszą) wypłacać świadczenia rekompensujące. To pojęcie nie zostało zdefiniowane, także pracodawca może sam określić, co rekompensuje kierowcy i w jakiej wysokości. Świadczenia będą zwolnione z PIT, byleby mieściły się w limitach dla diet oraz innych należności za podróż służbową. Będą natomiast obciążone składkami ZUS. Nowe przepisy mogą być jednak źródłem sporów z fiskusem. Przykładowo użycie zwrotu „zwiększone wydatki” może sugerować, że opodatkowane są świadczenia rekompensujące wydatki „podstawowe”. Dopiero wykładnia celowościowa wskazuje, że zwolniona powinna być cała rekompensata. [/ramka]
masz pytanie, wyślij e-mail do autora[mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail]