Taką interpretację [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=93480B3BE2CF75A7A0D827DC3CC8DE4A?id=74017]ustawy z 4 marca 1994 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych (DzU z 1996 r. nr 70, poz. 335 ze zm., dalej ustawa)[/link] zaprezentował Sąd Najwyższy.

Sformułował tezę, że [b]art. 8 ust. 1 ustawy, przewidujący przyznawanie ulgowych usług i świadczeń oraz wysokość dopłat z funduszu w zależności od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osoby uprawnionej do korzystania z funduszu, odnosi się tylko do ulgowych świadczeń i usług. Nie dotyczy natomiast całości działalności socjalnej w rozumieniu art. 2 pkt 1 tej ustawy.[/b]

[srodtytul]Kultura, oświata i wypoczynek[/srodtytul]

Regulamin może przewidywać wydatkowanie środków funduszu na inne cele mieszczące się w zakresie działalności socjalnej oraz ustalać inne zasady korzystania z tych świadczeń, np. powszechnej dostępności na równych zasadach w zakresie imprez integracyjnych.

[b]Tak wynika z wyroku SN z 23 października 2008 r. (II PK 74/08).[/b]

Zgodnie z ustawą działalność socjalna oznacza usługi świadczone przez pracodawcę na rzecz różnych form krajowego wypoczynku, działalności kulturalno-oświatowej, sportowo-rekreacyjnej, udzielanie pomocy materialnej i rzeczowej lub finansowej, a także zwrotnej lub bezzwrotnej pomocy na cele mieszkaniowe na warunkach określonych umową. Zatem działalność socjalna to nie tylko paczki świąteczne.

Pojęcie działalności socjalnej obejmuje wiele różnych form aktywności. Niewątpliwie organizowanie imprez integracyjnych mieści się w pojęciu działalności socjalnej.

[srodtytul]Dopłaty dla najbiedniejszych[/srodtytul]

Natomiast przyznawanie ulgowych usług i świadczeń oraz wysokość dopłat z funduszu zależy od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osoby uprawnionej. Sąd Najwyższy uznał, że sformułowanie to, zawarte w art. 8 ustawy, nie oznacza jednak, że wszelkie wymienione wcześniej przejawy działalności socjalnej pracodawcy muszą uwzględniać te kryteria. Odnoszą się one bowiem tylko do „ulgowych usług i świadczeń”, a nie do innych aspektów takiej działalności.

SN podkreślił, że [b]nie ma podstaw, aby utożsamiać działalność socjalną z przyznawaniem pomocy z pieniędzy zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.[/b]

[wyimek]1000,04 zł to wartość odpisu w 2009 r. na zfśs dla zatrudnionych w normalnych warunkach[/wyimek]

Zasady i warunki korzystania z usług i świadczeń finansowanych z funduszu oraz zasady przeznaczania środków na poszczególne cele i rodzaje działalności socjalnej określa pracodawca w regulaminie uzgodnionym ze związkiem zawodowym.

[srodtytul]Z rozrywek mogą korzystać wszyscy[/srodtytul]

[b]Jeśli więc szef dopełni tej procedury i będzie wydawał pieniądze zgodnie z planem, nie da rady mu nic zarzucić. W myśl ustawy przełożony może bowiem organizować podwładnym różne rozrywki w zakresie działalności socjalnej. A tylko przyznając ulgowe usługi i świadczenia, ma pamiętać o różnicowaniu ich wartości, uwzględniając położenie poszczególnych pracowników[/b].

Trudno sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której na imprezę integracyjną zostałyby zaproszone jedynie osoby znajdujące się w niedostatku. Takie rozumienie ustawy byłoby sprzeczne z celem organizowania takich imprez i tym samym znacznie ograniczałoby możliwości prowadzenia szeroko rozumianej działalności socjalnej.

[ramka][b]Przykład[/b]

Związki zawodowe w firmie Eldorado zaaprobowały przedstawiony im przez szefa preliminarz wydatków z pieniędzy zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Obejmował on organizowanie pikników i wycieczek krajoznawczych dla całej załogi. Po zrealizowaniu planu wydatków związkowcy podnieśli, że był on sprzeczny z ustawą, ponieważ rozrywki były jednakowe dla wszystkich pracowników i nie uwzględniały sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej poszczególnych zatrudnionych. W świetle tego orzeczenia Sądu Najwyższego pracodawca miał pełne prawo organizować różne formy wypoczynku dla załogi, a kryterium sytuacji życiowej powinien stosować tylko wtedy, gdyby przyznawał ulgowe usługi i świadczenia z art. 8 ustawy.[/ramka]

[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]