Ale korzyści podwładnych nie wystarczą do takiego kroku. Musisz zachować procedury. Przynajmniej teoretycznie.
[srodtytul]Niższy podatek[/srodtytul]
Zmiany podatkowe od stycznia 2009 r. kuszą, aby nie wypłacać wynagrodzeń za grudzień w tym miesiącu, lecz już po Nowym Roku. Prawo nie zakazuje ani przesunięcia terminu, ani dokonywania wypłat za dany miesiąc w następnym miesiącu. Ale wymaga, aby:
- pieniądze trafiły do pracowników najpóźniej do 10 dnia następnego miesiąca,
- przy zmianie terminu wypłaty zostały zachowane wszystkie procedury.
Za ich niedotrzymanie przewiduje konsekwencje finansowe. Pracodawcy mają się więc nad czym zastanawiać. Zwłaszcza że to nie koniec skutków zmiany terminu. Pojawią się przy naliczaniu wynagrodzeń urlopowych, ekwiwalentów za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, odpraw i odszkodowań.
[srodtytul]Nawet 1000 zł więcej[/srodtytul]
Na wypłacie w styczniu pracownicy zyskają od kilkudziesięciu do ponad tysiąca złotych. Najwięcej skorzystają zarabiający od 7 tys. zł w górę. Natomiast zarabiający do tej granicy dostaną na rękę więcej zaledwie o kilkadziesiąt złotych ([link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242149]patrz tabela[/link]).
Dwie modyfikacje podatkowe od nowego roku powodują całe zamieszanie z datą wypłaty pensji za ostatni miesiąc 2008 r. Pierwsza to zmiana skali podatkowej i wprowadzenie dwóch stawek: 18 i 32 proc. (zamiast 19, 30, 40 proc.). Druga polega na uldze zmniejszającej zaliczkę na podatek dochodowy o 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, określonej w pierwszym przedziale obowiązującej skali podatkowej, czyli 46,34 zł (1/12 x 556,02 zł).
[srodtytul]Decyduje data wypłaty[/srodtytul]
Dlaczego te zmiany mają takie znaczenie? Przychód pracownika powstaje wtedy, gdy pieniądze są wypłacane lub stawiane do jego dyspozycji (por. art. 11 ust. 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, DzU z 2000 r. nr 14, poz. 176 ze zm., dalej updof)[/link]. Zatem obowiązujące tego właśnie dnia dane podatkowe bierzemy pod uwagę, licząc wynagrodzenie netto. Podobnie jak składki ZUS, bo przychód jest w nich definiowany według przepisów podatkowych (por. art. 4 pkt 9 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184677]ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, DzU z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm.[/link]).
Co z tego wynika? Jeśli pensję za grudzień wypłacimy w grudniu, będziemy ją liczyć uwzględniając koszty uzyskania przychodu, kwotę zmniejszającą podatek i stawki podatkowe obowiązujące w 2008 r. Ale gdy wypłatę przesuniemy na styczeń, zastosujemy te dane z 2009 r. >[link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242148]patrz tabela[/link].
[srodtytul]Zaliczka na podatek zróżnicuje kwoty netto[/srodtytul]
Gdy będziemy liczyć wynagrodzenie netto za grudzień, to do momentu ustalania zaliczki na podatek dochodowy działania będą takie same, bez względu na to, czy do wypłaty dojdzie w styczniu, czy w grudniu. Wysokości składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne nie zmieniają się bowiem w przyszłym roku. Ale trzeba uważać, czy pracownik nie przekroczy w grudniu kwoty 85 290 zł, powyżej której nie płaci składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (por. art. 19 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, patrz przykład 2). Gdy taka sytuacja nie ma miejsca, dopiero na etapie ustalania zaliczki na podatek powstaną różnice. A to z powodu innej stawki podatkowej i innej kwoty zmniejszającej podatek (por. art. 32 updof i art. 1 pkt 37 ustawy z 16 listopada 2006 r.).
Licząc pensję do wypłaty w grudniu, musimy też pamiętać o możliwym przejściu w wyższy próg podatkowy, jeśli tylko na tyle wysokie są miesięczne zarobki >patrz tabele ze skalami podatkowymi na [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242150]2008[/link] i [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242151]2009[/link] rok.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Policzmy, ile pracownik faktycznie dostanie więcej na rękę, gdy wypłatę pensji przesunie się na styczeń. Zarabia on 5 tys. zł brutto miesięcznie, ma podstawowe koszty uzyskania przychodu i złożył oświadczenie PIT-2 (w celu zmniejszania zaliczki na podatek dochodowy o 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, określonej w pierwszym przedziale obowiązującej skali podatkowej). [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242152]Zobacz tabelę[/link][/ramka]
W grudniu jego dochody od początku roku przekroczą kwotę stanowiącą górną granicę pierwszego przedziału skali podatkowej obowiązującej w 2008 r. Dlatego zaliczka na podatek będzie liczona w wysokości 30 proc.
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Pokażmy jeszcze różnicę między pensją netto do wypłaty w grudniu br. a w styczniu przyszłego roku pracownika, którego wynagrodzenie brutto wynosi 9 tys. zł. Ma on podstawowe koszty uzyskania przychodu i złożył oświadczenie PIT-2. Gdy będziemy liczyć wynagrodzenie do wypłaty w grudniu, ze składek na ubezpieczenia społeczne zostanie ustalona tylko składka chorobowa. Dlatego że jego zarobki przekroczyły roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Za to zaliczkę na podatek dochodowy policzymy stosując 40-proc. stawkę, bo pracownik przekroczy kwotę drugiego przedziału skali podatkowej obowiązującej w 2008 r. [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/242153]Zobacz tabelę[/link][/ramka]