Nie ma kwotowego ani procentowego poziomu, kiedy występują nieznaczne wahania między zarobkami osób zatrudnionych na podobnych stanowiskach. Sądy muszą badać każdy przypadek indywidualnie.
W myśl art. 183c k.p. pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości. Tymczasem ?w orzecznictwie pojawiły się wyroki, zgodnie z którymi nieznaczne różnice w wynagrodzeniu nie stanowią dyskryminacji. Nie wystarczy zatem, że pracownik udowodni, iż jego wynagrodzenie jest niższe i stanowi to dyskryminację. Chodzi o to, aby jego wynagrodzenie „dostrzegalnie odbiegało" od pensji pracownika wykonującego jednakową pracę lub prace o jednakowej wartości. Wyroki te są dość zaskakujące, gdyż wynika ?z nich, że nawet jeżeli doszło do dyskryminacji, roszczenie jest nieuzasadnione ze względu na jej rozmiar. Sąd Najwyższy zezwala zatem na „niewielką" dyskryminację.
Mała dysproporcja może być
W wyroku z 7 kwietnia 2011 r. (I PK 232/10) SN stwierdził, że o dyskryminacji w wynagradzaniu możemy mówić dopiero wtedy, gdy pensja pracownika dostrzegalnie odbiega od pensji innych wykonujących pracę jednakową lub o jednakowej wartości. W wyroku ?z 3 czerwca 2014 r. (III PK 126/13) SN zaaprobował ten pogląd, podobnie w orzeczeniu z 9 maja 2014 r. (I PK 276/13). Dodał, że „nieznaczne dyferencjacje w wynagrodzeniu pracowników, będące wynikiem oceny jakości ich pracy przez przełożonego, nie powinny być, co do zasady, traktowane jako naruszające zasadę równego traktowania, określoną w art. 183a § 1 i art. 183c k.p".
Wynikająca z kodeksu zasada równości w zatrudnieniu przy wynagrodzeniach nie oznacza, że etatowcom nie można różnicować pensji. SN wielokrotnie podkreślał, że ustalenie osobom zajmującym to samo stanowisko wynagrodzeń na różnym poziomie jest dopuszczalne. Warunkiem jest to, aby posady te różniły się ilością obowiązków i zakresem odpowiedzialności. Wniosek taki wypływa z art. 78 § 1 k.p. oraz ratyfikowanej przez Polskę konwencji nr 100 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej jednakowego wynagrodzenia dla pracujących mężczyzn i kobiet za pracę jednakowej wartości. Z jej ?art. 3 ust. 3 wynika, że „nie należy uważać za sprzeczne z zasadą jednakowego wynagrodzenia pracujących mężczyzn i kobiet za pracę jednakowej wartości różnic pomiędzy stawkami wynagrodzenia, które odpowiadają bez względu na płeć pracowników różnicom wynikającym z tego rodzaju obiektywnej oceny wykonywanych prac". Gdy kierując się obiektywnymi kryteriami, szef ocenia, że niektórzy z pracowników są w znacznie większym stopniu obciążeni obowiązkami (choć zajmują jednakowe stanowisko), nie ma powodów, aby stawiać mu zarzut działania w sposób naruszający zasadę równego traktowania ?w zatrudnieniu.