Zarówno związkowcy, jak i pracodawcy energicznie rozpoczęli tydzień. Po obu stronach trwają przygotowania do zmian w prawie pracy.
Miesiąc wypowiedzenia po roku pracy
Na wczorajszym posiedzeniu zespołu prawa pracy i układów zbiorowych przedstawiciele Pracodawców RP, Konfederacji Lewiatan, BCC i Związku Rzemiosła Polskiego debatowali nad zmianami w zasadach zatrudniania na umowach na czas określony.
Ministerstwo Pracy ma pomysł, aby okresy wypowiedzenia umów o pracę zawartych na czas określony były takie same jak w umowach bezterminowych. Oznaczałoby to, że wraz z długością okresu wykonywania pracy na podstawie umowy terminowej po zmianach wydłużałby się także okres jej wypowiedzenia.
Teraz wynosi on tylko dwa tygodnie, bez względu na okres, na jaki nastąpiło takie zatrudnienie. Po zmianach dla umów trwających dłużej niż rok okres wypowiedzenia mógłby zostać wydłużony do miesiąca.
– Przedstawiciele pracodawców uzgodnili, że stanowisko w tej sprawie przedstawią w ciągu najbliższego tygodnia – mówi Maciej Sekunda, przewodniczący zespołu. – Skoro takie same zasady wypowiadania mają być stosowane do umów na czas określony co zawartych bezterminowo, to trzeba się zastanowić nad tymi przepisami na nowo. Warte rozważenia jest to, czy po dwóch latach nie wprowadzić nowego, dwumiesięcznego okresu wypowiedzenia. Wtedy trzymiesięczny okres wypowiedzenia mógłby być stosowany dopiero np. po pięciu latach zatrudnienia.
Wszystko wskazuje na to, że oprócz wydłużenia okresów wypowiedzenia w propozycji pracodawców znajdzie się także postulat ograniczenia zawierania umów na czas określony z jednym pracodawcą tylko do trzech lat.
Wymuszone zmiany
Zmiany w zawieraniu i wypowiadaniu umów o pracę na czas określony mają zapobiec nadużywaniu tej formy zatrudnienia. W Polsce stała się ostatnio dość powszechna. Dość wspomnieć, że obecnie pracują u nas w ten sposób ponad 3 mln osób, co stanowi swoisty rekord na skalę całej Unii Europejskiej. Obecne przepisy zostały zresztą zaskarżone przez NSZZ „Solidarność" do Komisji Europejskiej, która wszczęła postępowanie wyjaśniające, czy unijne przepisy w tym zakresie zostały właściwie implementowane do naszego kodeksu pracy.
Zmiana przepisów jest realizacją postulatów strony związkowej, a ostatnio także wypełnieniem warunku ich powrotu do Komisji Trójstronnej ds. Społeczno Gospodarczych, którą związkowcy opuścili pod koniec czerwca zeszłego roku, w proteście przeciwko ignorowaniu przez rząd ich postulatów. Bez udziału związkowców komisja nie jest w stanie wykorzystywać swoich podstawowych uprawnień, jakimi są np. ustalanie wzrostu minimalnego wynagrodzenia czy wysokości corocznej waloryzacji emerytur i rent wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Więcej władzy ?dla związkowców
Z kolei specjalny zespół ekspertów związków zawodowych przygotowuje nową koncepcję działania Komisji Trójstronnej.
– Chcemy wzmocnić dialog z pracodawcami i nadać mu należytą rangę oraz uprawnienia – mówi Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ.
– Zależy nam także na tym, aby wszelkie uchybienia rządu przy opiniowaniu aktów prawnych oznaczały bezwzględną nieważność takich przepisów – dodaje Anna Grabowska, ekspert Forum Związków Zawodowych.
– Dobrym pomysłem byłoby także zacieśnienie współpracy z parlamentem – proponuje Barbara Surdykowska, ekspert NSZZ „Solidarność". – Komisja mogłaby więc składać co roku sprawozdanie ze swojej działalności w Sejmie. Poza tym nowe otwarcie wymaga też nowej nazwy. Pracujemy więc nad zupełnie nową nazwą dla Komisji Trójstronnej.
Związkowcy chcieliby też, aby nowa komisja miała możliwość inicjowania procesu legislacyjnego. Związkowcy i pracodawcy chcą również mieć wpływ na działanie Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, które są traktowane przez ministra finansów jak instytucje kredytowe.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.rzemek@rp.pl
Opinia:
prof. Jerzy ?Wratny z Instytutu Pracy?i Spraw Socjalnych
Długość okresu wypowiedzenia umowy na czas określony nie jest głównym problemem związanym z tą formą zatrudnienia. Bardziej istotne byłoby wprowadzenie obowiązku uzasadnienia wypowiedzenia takiej umowy i ograniczenia możliwości jej rozwiązania, jeśli trwa ona dłużej niż sześć miesięcy. Jeśli chodzi zaś o zmianę zasad działania Komisji Trójstronnej, to nie widzę potrzeby wyposażania związków zawodowych i pracodawców w dodatkowe uprawnienia, poza jednym. Jeśli uzgodnią oni np. wysokość płacy minimalnej na kolejny rok, to rząd powinien respektować takie porozumienie. Obecnie różnie z tym bywa. To, że rząd daje związkom za mało czasu na konsultacje ważnych nowelizacji, uważam za problem polityczny, ?a nie prawny. Gdyby związki miały swoją reprezentację w rządzie ?i parlamencie, nie byłoby takich sytuacji.