O tym, że podatki lepiej płacić w terminie, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Czasami jednak przedsiębiorca z różnych powodów nie jest w stanie tego zrobić. Co grozi mu w takiej sytuacji? Odpowiedź jest prosta: konieczność zapłacenia odsetek, czasami grzywna, a w skrajnych wypadkach – gdy zbyt długo zwleka z zapłatą – egzekucja.
Co prawda w każdym z tych wypadków można próbować minimalizować skutki zaniedbań w zapłacie. Powodzenie naszych prób zależy jednak w dużej mierze od dobrej woli fiskusa.
[srodtytul]Po terminie, ale z ulgą[/srodtytul]
Brak wpłaty podatku na czas powoduje, że dług przedsiębiorcy wobec fiskusa zwiększa się z każdym dniem. [b]Do należnej kwoty doliczane są bowiem odsetki.[/b] Obecnie wynoszą one 10,5 proc. w skali roku.
Odsetki trzeba zapłacić za okres od dnia następującego po tym, w którym upłynął termin płatności podatku do dnia uregulowania należności włącznie. Może się zatem okazać, że odsetek narosło całkiem sporo (jeśli zaległość podatkowa jest stosunkowo wysoka). Co prawda od początku 2009 roku podatnicy mogą liczyć na ulgowe odsetki (wynoszące 75 proc. stawki podstawowej). Nie w każdym jednak wypadku będą mogły być one zastosowane. Zapłacą je bowiem ci przedsiębiorcy, którzy wpłacają zaległość podatkową ujawnioną w wyniku korekty deklaracji czy zeznania i dodatkowo spełnią warunki określone w ordynacji podatkowej.
Co zatem zrobić, aby zapłacić jak najmniej fiskusowi? Można próbować wystąpić o przyznanie ulgi polegającej na umorzeniu, odroczeniu lub rozłożeniu na raty, ale nie samych odsetek, lecz zaległości podatkowej. Niestety, na taką ulgę mogą liczyć jedynie podatnicy znajdujący się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Fiskus przyzna ją bowiem wtedy, gdy będzie przemawiał za tym ważny interes podatnika lub interes publiczny.
Gdyby udało się wynegocjować odroczenie lub rozłożenie na raty zaległości podatkowej, plus będzie taki, że odsetki fiskus naliczy nam do dnia wniesienia wniosku o przyznanie ulgi (a nie do dnia zapłaty). Jest to zatem jakaś korzyć.
[srodtytul]Grzywna, chyba że się przyznasz[/srodtytul]
Z zapłatą podatku nie warto czekać również z uwagi na sankcje, jakie przewiduje kodeks karny skarbowy. Jeśli zdarzy nam się raz nie zapłacić na czas, fiskus pewnie nie wyciągnie z tego daleko idących wniosków. Jeśli jednak spóźniamy się często, może się okazać, że zostaniemy posądzeni o notoryczne niepłacenie podatku. A za to grożą poważne sankcje. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym skarbowym podatnik, który uporczywie nie wpłaca w terminie podatku, popełnia wykroczenie skarbowe, za które grozi grzywna.
Oczywiście i w tym wypadku jest szansa, aby jej uniknąć. Wystarczy donieść na samego siebie (tzw. czynny żal). Musimy jednak być szybsi od fiskusa. Dlaczego? Bo jeśli dowie się o całej sprawie, czynny żal będzie nieskuteczny.
Na czym polega czynny żal? To nic innego jak złożenie zawiadomienia o popełnieniu czynu zabronionego i zapłaceniu całej uszczuplonej należności publicznoprawnej.
Pamiętajmy, że jeśli czynny żal nie wchodzi w grę i fiskus chce wymierzyć nam grzywnę, negocjujmy jej wysokość. Przy jej wymierzaniu brane są bowiem pod uwagę stosunki majątkowe i rodzinne sprawcy oraz jego dochody i możliwości zarobkowe.
[srodtytul]Zwlekasz, przyjdą do firmy[/srodtytul]
Jeśli przedsiębiorca zbyt długo zwleka z zapłatą należnego podatku, może się okazać, że fiskus w końcu zapuka do jego drzwi z postanowieniem wyegzekwowania należnych mu kwot. Ta wizyta nie będzie miła. W firmie pojawi się poborca skarbowy, rachunek bankowy zostanie zajęty, a za to wszystko będzie musiał zapłacić przedsiębiorca. W tym bowiem wypadku poza zapłatą zaległego podatku z odsetkami w grę wchodzi konieczność uiszczenia kosztów egzekucyjnych.
Czy możemy zapobiec licytacji majątku? Możemy próbować. Rozwiązaniem problemów jest zwrócenie się do urzędu skarbowego o przyznanie ulgi w spłacie długu. Pamiętajmy jednak, że [b]postępowanie egzekucyjne nie zostanie wstrzymane tylko dlatego, że przedsiębiorca złoży wniosek. Aby tak się stało, konieczne jest pozytywne rozpatrzenie wniosku, a o to może nie być łatwo.[/b]
Przedsiębiorca ma jeszcze jedną możliwość: wystąpienie z wnioskiem o zwolnienie spod egzekucji określonych składników majątku (np. samochodu). Może również złożyć zarzut zastosowania zbyt uciążliwego środka egzekucyjnego. W tym jednak wypadku będzie musiał wskazać majątek, z którego możliwa jest egzekucja. Czyli w zamian za zwolnienie rachunku bankowego może zaproponować zajęcie samochodu.
[ramka][b]Przestępstwa i wykroczenia skarbowe[/b]
Podatnikom, którzy nie składają deklaracji podatkowych i nie wpłacają podatku, grożą kary.
Ich wysokość zależy od tego, czy popełniony przez podatnika czyn będzie traktowany jak wykroczenie czy jak przestępstwo skarbowe.
Wykroczeniem skarbowym jest czyn zabroniony pod groźbą kary grzywny, jeśli kwota uszczuplonej lub narażonej na uszczuplenie należności lub wartość przedmiotu czynu nie przekracza pięciokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia w czasie jego popełnienia. W 2009 r. jest to 6380 zł. Wtedy na podatnika można nałożyć grzywnę w wysokości od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia. Za wykroczenie podatnika można ukarać również mandatem (grzywna nie może przekraczać podwójnej wysokości minimalnego wynagrodzenia). Przy przestępstwach kary są już surowsze. [/ramka]