Podatnicy często na zapas składają czynny żal, nawet jeśli nie ponoszą winy za spóźnienie ze złożeniem deklaracji. Powód jest prosty: wolą uniknąć długotrwałego postępowania i ewentualnych nieprzyjemności. Czynny żal pozwala im na to. Jeśli przedsiębiorca prześle po terminie deklarację i dołączy do niej czynny żal, fiskus go nie ukarze (pod warunkiem jednak, że zapłaci podatek, jaki wynika z niezłożonej w terminie deklaracji).
Oczywiście wybór sposobu zachowania pozostawiony jest podatnikowi. Jeśli jest przekonany o swojej niewinności, czynny żal wydaje się zbędny. Jeśli jednak ma choć cień wątpliwości – lepiej chyba przygotować takie pismo. Nawet bowiem wtedy, gdy spóźniamy się ze złożeniem deklaracji z tego np. powodu, że byliśmy za granicą i nie zdążyliśmy na samolot, może się okazać, że fiskus stwierdzi, iż nastąpiło to z naszej winy. I na nic tłumaczenia, że staliśmy w korkach. Zatłoczone ulice w miastach, zwłaszcza w tzw. godzinach szczytu, to zjawisko niemal powszechne. Fiskus może nam zarzucić, że wiedząc o tym, powinniśmy zamówić taksówkę na lotnisko odpowiednio wcześnie. Wtedy nie spóźnilibyśmy się na samolot i tym samym moglibyśmy złożyć na czas deklarację podatkową.
[i]Podstawa prawna:
– [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=56FC59C2CF61E64C014B9756AF6B21B5?id=186065]ustawa z 10 września 1999 r. – Kodeks karny skarbowy (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 111, poz. 765 ze zm.)[/link][/i]