Coraz więcej firm i osób wpada w pułapkę trwających latami postępowań podatkowych. Tych, którzy mają nadzieję, że uchroni ich przed tym pięcioletni okres przedawnienia, czeka niemiła niespodzianka. Zwłaszcza że w tym przekonaniu stara się utrzymać podatników sam resort finansów.– Termin przechowywania dokumentów (dokumentacja płatnika, księgi podatkowe) jest powiązany z terminem przedawnienia zobowiązania podatkowego (art. 32 § 1 i art. 86 § 1 ordynacji podatkowej). Art. 70 § 1 ordynacji stanowi, że zobowiązanie podatkowe przedawnia się z upływem pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatków – zapewnia Jakub Lutyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna. Jeszcze do niedawna (dokładnie do 2003 r.) ordynacja podatkowa zobowiązywała do przechowywania dokumentów dotyczących rozliczeń podatkowych przez pięć lat.
Dziś te papiery mamy obowiązek trzymać do czasu upływu okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego (art. 32 § 1 i art. 86 § 1 ordynacji). W praktyce jednak może to być nawet kilkanaście i więcej lat. To efekt sprytnych działań urzędów kontroli skarbowej (UKS). Mechanizm jest prosty. Zazwyczaj w czwartym roku od upływu terminu zapłaty podatku i na rok przed upływem jego przedawnienia wszczynane jest postępowanie podatkowe. A ponieważ jest skomplikowane i trwa pół roku, to z reguły na rozwikłanie sprawy (czyli do przedawnienia się takiego zobowiązania) pozostaje skarbówce tylko sześć miesięcy.
Obawiając się więc, że podatnik będzie składał wnioski dowodowe w celu dokładnego zbadania sprawy, przez co istnieje ryzyko, że postępowanie to nie zakończy się w terminie, służby skarbowe wpadły na pomysł zabezpieczenia tego potencjalnego, jeszcze nieujawnionego zobowiązania podatkowego.
Powołując się zatem na art. 33 § 1 ordynacji i art. 31 ust. 1 ustawy o kontroli skarbowej skarbówka dokonuje zabezpieczenia zobowiązania podatkowego. Inspektorzy wykorzystują tym samym fakt, iż przepisy mówią jedynie o zabezpieczeniu w obawie przed jego niewykonaniem, a nie mówią nic o okolicznościach, kiedy to może nastąpić (czyli o przesłankach). W efekcie inspektorzy zabezpieczają zobowiązanie poprzez ustanowienie zastawu lub hipoteki, gdy w grę wchodzi nieruchomość. Najczęściej ich łupem padają rzeczy ruchome należące do podatnika, jak samochody czy obrazy. Ważne jest tylko, aby wartość takiej rzeczy przekraczała 10 400 zł.
Dzięki temu manewrowi zobowiązanie nie przedawni się nigdy, bo – zgodnie z art. 70 § 8 ordynacji – zobowiązania podatkowe zabezpieczone zastawem skarbowym albo hipoteką nie przedawniają się.
Kontrolowani podatnicy mogą być pewni, że fiskus położy rękę na całym ich majątku, czyli ustanowi hipotekę nie tylko na należącym do nich domu czy mieszkaniu, ale zajmie też inne wartościowe rzeczy. Wszystko zaś po to, aby po latach nie okazało się, że zobowiązanie przekracza wartość zastawionej rzeczy lub nieruchomości. W przeciwnym razie stratny będzie urząd, bo prawo pozwala mu na egzekucję jedynie z przedmiotu zastawu czy hipoteki.
W konsekwencji dotychczasowa praktyka, zgodnie z którą organy podatkowe musiały zakończyć postępowanie w ciągu pięciu lat, staje się fikcją.
Niestety decyzja o zabezpieczeniu tylko teoretycznie podlega kontroli sądów administracyjnych. Podatnik może się wprawdzie od niej odwołać do sądu, by ten zbadał, czy decyzja ta była zgodna z prawem, ale w praktyce jest to niewykonalne. Zgodnie bowiem z art. 33a § 2 ordynacji wygaśnięcie decyzji o zabezpieczeniu nie narusza zarządzenia zabezpieczenia wydanego na podstawie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Wystarczy więc, że organ zorientuje się, iż jego decyzja o zabezpieczeniu nie do końca była prawidłowa, i wyda decyzję wymiarową, a wtedy decyzja o zabezpieczeniu wygaśnie i nie będzie można skontrolować jej prawidłowości. Wszystko dlatego, że sądy nie chcą zajmować się analizowaniem decyzji, które wygasły.
W konsekwencji podatnicy, wobec których podjęto czynności (tj. ustanowiono zastaw lub hipotekę) na podstawie decyzji, która wygasła, nie mają żadnej możliwości zweryfikowania jej zasadności. Podatnik nigdy się więc nie dowie, czy decyzja o zabezpieczeniu powinna być wydana czy też nie.
Art. 70 § 8 dotyczy przedawnienia i zabezpieczenia zobowiąza-nia podatkowego. A skoro tak, to art. 70 § 8 ma sens jedynie wówczas, gdy będzie wydana decyzja wymiarowa i jej wykonanie zostanie zabezpieczone np. przez ustanowienie hipoteki. Jeżeli ustanowienie zabezpieczenia przed wydaniem decyzji ma wydłużać termin prowadzenia postępowań ponad pięć lat, to taka praktyka będzie niezgodna z konstytucyjną zasadą równości. Obywatele zostaną bowiem zróżnicowani na podstawie zupełnie nieadekwatnego kryterium, to znaczy wartości i rodzaju posiadanego majątku. Jaki jest bowiem związek między maksymalnym czasem prowadzenia postępowania a faktem posiadania samochodu wartego mniej lub więcej niż 10 400 zł? Żaden.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.lesniak@rp.pl