Firma, która sprzedaje karty rabatowe, nie świadczy usługi finansowej. Transakcja nie jest więc zwolniona z VAT. To konkluzja wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Unijny sąd zajął się sprawą holenderskiej spółki, która sprzedawała konsumentom karty uprawniające do nabycia określonej liczby towarów i usług na preferencyjnych warunkach. Można je było wykorzystać w wybranych restauracjach, kinach, saunach czy hotelach. Dawały prawo do zniżek bądź zakupu dwóch produktów (usług) w cenie jednej.

W czasie kontroli skarbowej uznano, że sprzedaż kart jest objęta VAT, i naliczono podatek (ponad 600 tys. euro). Spółka zakwestionowała to rozstrzygnięcie, twierdząc, że do tej transakcji powinno stosować się zwolnienie z daniny. Argumentowała, że karty mieszczą się w pojęciu „inne rodzaje papierów wartościowych" lub „inne papiery handlowe" w rozumieniu dyrektywy o VAT. Transakcje ich dotyczące są zwolnione z podatku.

Trybunał Sprawiedliwości nie zgodził się z tą argumentacją. Podkreślił, że konsument kupujący kartę rabatową nie nabywa ani prawa własności spółki, która ją sprzedaje, ani związanej z nią wierzytelności. Nie jest to więc papier wartościowy. Karta przyznaje mu jedynie prawo do zniżek. Nie ma ona żadnej nominalnej wartości. Nie jest też instrumentem płatniczym, trudno ją więc uznać za „inny papier handlowy". Reasumując, jej sprzedaż nie stanowi zwolnionej z podatku transakcji finansowej (sygn. C 461/12).

Jakie znaczenie ma to orzeczenie dla firm działających na polskim rynku?

– W praktyce stosowane są różne mechanizmy dystrybuowania takich kart – mówi Magdalena Jaworska, radca prawny w kancelarii Accreo. – Generalnie jednak firma, która je sprzedaje (np. może to być karta upoważniająca do zniżek w sieciowych restauracjach na terenie całego kraju), powinna opodatkować transakcję.

– Nieobjęte VAT może być nieodpłatne wydanie karty, np. wręczanej przez sprzedawcę przy zakupach na stacji benzynowej i uprawniającej do zniżki przy następnej transakcji – dodaje ekspertka.

Trybunał Sprawiedliwości przypomniał też, że zwolnienia są odstępstwem od ogólnej zasady, że podatkiem objęta jest każda odpłatna dostawa. Przepisy, które dają do nich prawo, powinny więc być interpretowane w sposób ścisły.