Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w wyroku z 16 października 2013 r. (I SA/Ol 617/13).
Choć organy podatkowe dążą do opodatkowania systemów premiowych wprowadzanych przez banki, w obrocie pojawiają się pozytywne dla podatników rozstrzygnięcia, takie jak ww. wyrok WSA w Olsztynie. Orzeczenie to potwierdza pojawiające się od początku tego roku stanowiska, że dla potrzeb zastosowania zwolnienia z PIT nie ma znaczenia, czy premie wypłacane były w związku ze świadczeniem usług czy ze sprzedażą rzeczy (wyrok WSA we Wrocławiu z 16 stycznia 2013 r., I SA/Wr 1416/12; wyrok WSA w Warszawie z 28 lutego 2013 r., III SA/Wa 2247/12).
Promocyjny system
W analizowanej sprawie bank wprowadził system premiowy pod nazwą „Promocja 10 proc. więcej na książeczce". System oparty był na strukturze tzw. sprzedaży premiowej i zakładał uzyskanie świadczenia dodatkowego od banku w sytuacji, gdy klient założy lub odnowi w określonym czasie rachunek wkładów oszczędnościowych gromadzonych systematycznie przez okresy 3 lub 5-letnie. Świadczenie miało polegać na jednorazowym uznaniu rachunku klienta kwotą odpowiadającą 10 proc. kwoty wniesionej przez klienta na rachunek systematycznego oszczędzania w okresie najbliższych 12 miesięcy kalendarzowych po otwarciu rachunku systematycznego oszczędzania, lecz nie wyższą niż 300 zł.
Sąd uważa inaczej niż fiskus
Wspomniane orzeczenia WSA we Wrocławiu i WSA w Warszawie dotyczące sprzedaży premiowej były bardziej ogólne. Dotyczyły banków, które zamierzały organizować niesprecyzowane akcje promocyjne produktów finansowych znajdujących się w ich ofercie (promocję sprzedaży i używania kart kredytowych, rachunków bankowych, w tym ROR, lokat bankowych, kredytów oraz pożyczek, funduszy inwestycyjnych). Banki planowały, żeby z tytułu zakupu jednej usługi finansowej czy dokonania określonej transakcji klientowi przysługiwało prawo do uzyskania nagrody o wartości nieprzekraczającej 760 zł. We wszystkich przypadkach banki powoływały się na art. 21 ust. 1 pkt 68 ustawy o PIT, w którym zwolniono z podatku wartość nagród otrzymanych w związku ze sprzedażą premiową, jeżeli nie przekracza kwoty 760 zł i nie pozostaje w związku z prowadzoną przez beneficjenta działalność gospodarczą.
Organy podatkowe odmawiały jednak zastosowania tego przepisu, twierdząc, że nie można mówić o sprzedaży premiowej z uwagi na brak koniecznego – w świetle art. 535 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) – elementu wydania rzeczy lub praw w zamian za określoną cenę. Dodatkowo, odnosząc się do promocji „Promocja 10 proc. więcej na książeczce" organy podatkowe twierdziły, że świadczenie banku nie jest bezpośrednio związane ze sprzedażą określonej usługi, ale z dokonywaniem operacji w ramach tej usługi powiązanej z rachunkiem bankowym.
We wszystkich trzech przypadkach sądy administracyjne uchyliły interpretacje organów podatkowych, wskazując na konieczność objęcia ww. usług definicją „sprzedaży premiowej".
Skutki braku definicji
W obowiązujących przepisach brak jest definicji sprzedaży premiowej. Powszechnie próbuje się więc ustalić zakres tego zwrotu poprzez odrębne definiowanie jego elementów.
I tak, sprzedażą jest umowa, której skutkiem jest zobowiązanie się sprzedawcy do przeniesienia własności rzeczy (art. 535 k.c.). Premia z kolei, według Słownika Języka Polskiego PWN, to „nagroda za coś, często mająca zachęcić do czegoś osobę nagradzaną". W efekcie „sprzedaż premiowa" polegać miałaby na obietnicy przekazania nagrody jako zachęty do zawarcia umowy sprzedaży. W ocenie organów podatkowych (tak m.in. Minister Finansów w piśmie zmieniającym interpretację z 16 października 2013 r., DD3/033/24/KDJ/13/RD-107371/ 13; Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 17 stycznia 2013 r., a ITPB2/415-968/12/IB) „sprzedaż premiowa" nie może więc obejmować przypadków, gdy premia związana jest ze świadczeniem usług, gdyż brak jest wymaganego przez art. 535 k.c. elementu wydania rzeczy lub praw w zamian za określoną cenę. Co do zasady zatem przyznawanie nagrody każdemu klientowi, który dokona zakupu produktów finansowych takich jak: rachunki bankowe, pożyczki, kredyty bankowe czy lokaty, powinno być wyłączone z zakresu zwolnienia z PIT.
Stanowisko to nie znajduje jednak potwierdzenia w orzecznictwie, które wymaga, by przed sięgnięciem do definicji legalnych zawartych w innych dziedzinach prawa, wykluczyć możliwość nadania takiemu terminowi swoistego znaczenia w systemie prawa podatkowego lub na gruncie danej ustawy.
Świadczenie usług tak jak sprzedaż rzeczy
We wskazanych na wstępie wyrokach zauważono, że pod potocznym pojęciem sprzedaży rozumie się świadczenia odpłatne (wyrażone w pieniądzu), dokonane na warunkach porozumienia, obejmujące zarówno świadczenie usług, jak i wydanie towarów. Także prawo podatkowe odnosi się do pojęcia sprzedaży i – w zależności od rodzaju, konstrukcji czy przedmiotu opodatkowania – poszerza lub zawęża jego znaczenie w stosunku do definicji zawartej w kodeksie cywilnym. Na gruncie ustawy o PIT pojęciem „sprzedaż" ustawodawca posługuje się m.in. w art. 5a ust. 20 (zawierającym definicję małego podatnika, u którego wartość sprzedaży z istoty obejmuje zarówno towary, jak i usługi), art. 14 ust. 1 (w którym mowa wprost o podatniku dokonującym sprzedaży towarów i usług), jak również w art. 45 ust. 5b (w którym mowa o wielkości sprzedaży ustalonej przy zastosowaniu uznanej metody ustalania ceny transakcyjnej). Także z innych przepisów można wyczytać, że mówiąc o sprzedaży ustawodawca ma na myśli także świadczenie usług. Przykładowo tak jest w art. 2 pkt 22 ustawy VAT, w którym wprost zdefiniowano sprzedaż jako obejmującą odpłatną dostawę towarów, odpłatne świadczenie usług, eksport towarów oraz wewnątrzwspólnotową dostawę towarów. Na gruncie prawa podatkowego nie ma zatem uzasadnienia do wyłączania świadczenia usług z definicji pojęcia „sprzedaż".
WSA w Olsztynie podsumował, że istotnym elementem sprzedaży w rozumieniu ustawy o PIT (w tym spornego art. 21 ust. 1 pkt 68) jest wzajemny, ekwiwalentny i odpłatny charakter świadczeń, cechujący sprzedaż w znaczeniu ściśle cywilistycznym. Przesądzającego znaczenia nie ma jednak to, czy odpłatne świadczenia dokonywane przez bank na rzecz swoich klientów polegały na świadczeniu usług, czy na sprzedaży rzeczy w rozumieniu prawa cywilnego.
Z kolei premiowy charakter sprzedaży wyraża się – zdaniem sądu – w przekazywaniu klientom dodatkowego wynagrodzenia w zamian za określone zachowanie, takie jak dokonywanie zwiększonych zakupów, intensywniejsze korzystanie z określonej rodzajowo oferty przedsiębiorcy, wyrobienie określonych, korzystnych z punktu widzenia sprzedawcy przyzwyczajeń klienta, zwiększenie jego lojalności i zainteresowania oferowanymi produktami.
Korzystanie z kart płatniczych
Na zakończenie WSA w Olsztynie zbadał czy uznanie rachunku klienta kwotą odpowiadającą 10 proc. kwoty wniesionej przez klienta na rachunek systematycznego oszczędzania nie jest przypadkiem świadczeniem związanym z dokonywaniem operacji w ramach oferowanej usługi. W ocenie sądu jest to jednak świadczenie bezpośrednio związane ze sprzedażą usługi. Bank sprzedaje bowiem usługi nie tylko w zakresie prowadzenia rachunku bankowego, lecz również w zakresie depozytów środków pieniężnych, wszelkiego rodzaju transakcji płatniczych, przekazów i transferów pieniężnych i innych. Zwłaszcza ten ostatni wątek jest ciekawy w kontekście premii pieniężnych wypłacanych np. w związku ze zwiększeniem liczby transakcji płatniczych. Przyjmując bowiem, że intensywniejsze korzystanie z oferty kart płatniczych przedsiębiorcy stanowi sprzedaż usług banku, wypłacane w związku z tym premie podlegają zwolnieniu z PIT.
Zdaniem autorki
Marta Ignasiak, doradca podatkowy w kancelarii FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz
Niestety zakres znaczeniowy pojęcia „sprzedaż premiowa" jest bardzo niejasny i niewłaściwe utożsamiany wyłącznie z umową sprzedaży w rozumieniu kodeksu cywilnego. Uważam, że obejmuje on także premie wypłacane w związku z korzystaniem z kart płatniczych czy lokat bankowych. Co prawda, nie widać w tym przypadku ceny płaconej przez klienta (czy raczej, odpowiednio: wynagrodzenia za usługę). Jednak w przypadku usług finansowych „cenę" należy utożsamiać raczej z generowanym przez bank przychodem, który oczywiście wystąpi zarówno w przypadku zwiększonego użycia kart płatniczych (opłaty od akceptantów kart), jak i zwiększenia wysokości lokat (zyski z kredytów i pożyczek). Z kolei dla klienta ceną usługi jest niemożność wykorzystania pieniędzy w inny sposób i zarobienia na nich np. u konkurencji. Zatem, okoliczność, że przychód banku nie będzie wynikać z płatności dokonanej bezpośrednio przez klienta (jak przy sprzedaży towarów) nie powinien mieć znaczenia dla możliwości podatkowo korzystnego premiowania go z tytułu skorzystania z oferowanej przez bank usługi.