Przygotowywane przez resort finansów przepisy zapobiegające obchodzeniu prawa podatkowego powinny zostać bardzo starannie przygotowane, jeśli mają szanować konstytucję – zauważyli na wczorajszej konferencji eksperci konfederacji Lewiatan i firmy doradczej PwC.
Zdaniem Andrzeja Nikończyka, doradcy podatkowego i szefa Rady Podatkowej Lewiatana, klauzula obejścia prawa podatkowego nie powinna być wprowadzana w pośpiechu.
– Powinno się zapewnić długie vacatio legis nowych przepisów, by zarówno podatnicy, jak i urzędnicy skarbowi mieli szansę dobrze je poznać – twierdzi Nikończyk.
Eksperci ostrzegają, że klauzula obejścia prawa może zostać w praktyce użyta do zwalczania nie tylko wielkich międzynarodowych struktur, lecz także mniejszych podatników próbujących legalnie zapłacić mniej.
– Organy skarbowe otrzymają narzędzie umożliwiające łatwe kwestionowanie planowania podatkowego, które do tej pory uchodziło za bezpieczne – zauważa Jan Tokarski, doradca podatkowy z PwC.
Eksperci PwC przytoczyli także przykłady klauzul obejścia prawa podatkowego, które wprowadzono w innych krajach. Niektóre z nich są bardzo surowe. Na przykład przepisy obowiązujące w Australii nakładają sankcję 50 proc. wartości oszczędności uzyskanych dzięki „bezczelnym (ang. blatant), sztucznym optymalizacjom". Nieco inaczej wygląda klauzula niemiecka. Tam nie ma specjalnych kar poza tymi wynikającymi ze zwykłych przepisów karnych. W projekcie polskiej klauzuli sankcja jest, i to dotkliwa – w wysokości 30 proc. potencjalnego uszczuplenia podatku. Zdaniem Mariusza Mareckiego, doradcy podatkowego z PwC, ta propozycja to jeden z najsłabszych elementów propozycji MF pod względem zgodności z konstytucją.
– Taka sankcja dublowałaby kary przewidziane w kodeksie karnym skarbowym. Dlatego mogłaby zostać uznana za niekonstytucyjną, bo nie można dwukrotnie karać za to samo – zauważył Marecki. Przypomniał, że kilka lat temu taki los spotkał dodatkową sankcję przewidzianą za naruszenie przepisów o VAT.