Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki w sprawie dotyczącej interpretacji ustawy o CIT (sygnatura akt: II FSK 271/11).
Sąd kasacyjny podzielił stanowisko fiskusa, że wartość zadłużenia z art. 16 ust. 1 pkt 60 ustawy o CIT to całe zadłużenie, a nie tylko z pożyczek, od których odsetki mogą być kosztem. Przypomniał, że w przepisach ustawy o CIT pożyczka została zdefiniowana inaczej, szerzej niż w prawie cywilnym.
– W tym przypadku odwołanie się do wykładni językowej jest wystarczające – podkreślił sędzia NSA Jan Rudowski.
Kanwą wyroku NSA była interpretacja podatkowa. We wniosku o jej wydanie skarżąca spółka wyjaśniła, że zajmuje się projektowaniem, budową i eksploatacją jednego z odcinków autostrady, realizowanego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Akcjonariuszami tej spółki są cztery podmioty z różnym udziałem akcji. Z wniosku o interpretację wynikało, że podatniczka ma obowiązek współfinansowania projektu własnymi środkami w postaci pożyczek pochodzących od akcjonariuszy – tak zwanymi pożyczkami podporządkowanymi.
Wątpliwości spółki dotyczyły ograniczeń w zaliczaniu do kosztów uzyskania przychodu z art. 16 ust. 1 pkt 60 ustawy o CIT. Chodziło m.in. o to, jakie należności mieszczą się w pojęciu wartość zadłużenia, o której mowa w tym przepisie. Podatniczka uważała, że nie chodzi o wszystkie długi. Podkreślała, że celem wprowadzenia regulacji dotyczącej tzw. niedostatecznej kapitalizacji było ograniczenie nadmiernego finansowania zwrotnego spółek przez ich akcjonariuszy. Dlatego dla potrzeb określenia wartości zadłużenia z art. 16 ust. 1 pkt 60 ustawy o CIT należy wziąć pod uwagę jedynie zadłużenie wobec akcjonariuszy z tytułu udzielonych przez nich pożyczek i kredytów, a nie zadłużenie z jakiegokolwiek tytułu. Odmienna interpretacja stałaby w sprzeczności z zamiarem ustawodawcy.
Fiskus nie podzielił jednak stanowiska spółki w tym zakresie. Jego zdaniem w celu prawidłowego określenia stosunku, w jakim wartość zadłużenia spółki powinna pozostawać do wartości jej kapitału zakładowego, należy wziąć pod uwagę ogólną wartość zadłużenia. Chodzi więc o zadłużenie z jakiegokolwiek tytułu prawnego, łącznie wobec wszystkich podmiotów zaliczonych do wspomnianej grupy „znaczących udziałowców".
Podatniczka postanowiła bronić swoich racji przed sądem. Wysiłki te na nic się jednak nie zdały. Rację fiskusowi przyznał najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Oddalając skargę spółki, wyjaśnił, że stosując wykładnię językową, za zadłużenie należy uznać sumę długów. Sąd podkreślił, że dla ustalenia wartości zadłużenia wobec znaczących udziałowców należy uwzględniać nie tylko zobowiązania z tytułu pożyczek i kredytów, ale również z tytułu dostaw towarów i usług, kredytów kupieckich, obligacji, skryptów dłużnych itp. Ustawodawca w przepisie nie mówi bowiem o zadłużeniu z tytułu pożyczek, ale ogólnie o zadłużeniu, bez wskazania jego tytułu.
Wygraną organów podatkowych ostatecznie przypieczętował Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok jest prawomocny.