Jeszcze niedawno nie była to popularna forma prawna dla prowadzonego przedsiębiorstwa. Ostatnio jednak jest coraz większe zainteresowanie tworzeniem takich spółek bądź przekształcaniem spółek kapitałowych właśnie w komandytowo-akcyjne. Dlatego dopiero teraz pojawiły się liczne pytania i wątpliwości co do prawidłowego rozliczania akcjonariuszy w takiej spółce.
[srodtytul]Podatnikiem wspólnicy[/srodtytul]
Mamy tu do czynienia ze spółką osobową prawa handlowego. Spółki osobowe, w odróżnieniu od kapitałowych, nie są podatnikami podatku dochodowego. Podatnikami są ich wspólnicy, których dochody z udziału w spółce opodatkowuje się, w zależności od ich formy prawnej, PIT lub CIT.
W takiej sytuacji należy mówić o przychodach podatkowych, kosztach uzyskania przychodów bądź dochodach wspólników spółki osobowej, a nie samej spółki. Przychód należny jest przyporządkowywany poszczególnym wspólnikom (osobom fizycznym lub prawnym) w takiej proporcji, w jakiej partycypują oni w zyskach. Podobnie ustala się wysokość kosztów uzyskania przychodów, wyłączając jednak te wydatki, które nie mogą być kosztem u danego wspólnika. Dopiero tak ustalony dochód jest opodatkowany podatkiem dochodowym u danego wspólnika. Jeżeli wspólnik uzyskuje przychody z działalności gospodarczej również z tytułu udziału, np. w innych spółkach osobowych bądź też w związku z prowadzeniem jednoosobowej działalności gospodarczej, wówczas wszystkie uzyskane dochody łączy się i od tak ustalonej ich sumy liczy się podatek.
Spółka osobowa jako odrębny pod względem organizacyjnym i prawnym podmiot jest natomiast obowiązana prowadzić ewidencje (księgi) rachunkowe.
[srodtytul]Dochód z działalności gospodarczej[/srodtytul]
Przeważa pogląd, że przychody akcjonariuszy spółki komandytowo-akcyjnej, którzy są osobami fizycznymi, należy traktować jako przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej. Zgodnie bowiem z art. 5b ust. 2 ustawy o PIT jeżeli spółka niemająca osobowości prawnej prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą, wówczas przychody jej wspólników są przychodami ze źródła określonego w art. 10 ust. 1 pkt 3, czyli z pozarolniczej działalności gospodarczej. Wspólnik może się rozliczać na zasadach ogólnych, czyli według skali podatkowej (zgodnie z art. 27 ust. 1) lub płacić podatek liniowy (zgodnie z art. 30c ust. 1 ustawy o PIT). Stanowisko to potwierdzają interpretacje organów podatkowych (np.[b] Izby Skarbowej w Warszawie z 5 marca 2007 r., 1437/ZDD/423/431/HL/ 2006/ 2007, oraz Izby Skarbowej w Katowicach z 29 października 2008 r., IBPB1/415-600/ 08/ AB[/b]). Identycznie należy kwalifikować przychody akcjonariuszy posiadających osobowość prawną.
[ramka][b]Jak działa spółka komandytowo-akcyjna[/b]
Zasady funkcjonowania spółek komandytowo-akcyjnych określają art. 125 – 150 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=101266206B9B04EBBE89914C61274BC6?id=133014]kodeksu spółek handlowych[/link] (dalej: k.s.h.). Zgodnie z nimi spółką komandytowo-akcyjną jest spółka osobowa, nieposiadająca osobowości prawnej, łącząca elementy spółki komandytowej i akcyjnej. Zgodnie z art. 126 § 1 k.s.h. do spółki komandytowo-akcyjnej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące spółki jawnej oraz spółki akcyjnej. Komplementariusze odpowiadają wobec wierzycieli za zobowiązania spółki bez ograniczenia, natomiast akcjonariusze nie odpowiadają za nie. Komplementariuszami i akcjonariuszami mogą być zarówno osoby fizyczne, jak i prawne. [/ramka]
[srodtytul]ZALICZKI TRZEBA PŁACIĆ, ALE JAK JE OBLICZYĆ[/srodtytul]
[b]Konsekwencją przyjęcia, że dochody akcjonariuszy z udziału w spółce komandytowo-akcyjnej pochodzą z działalności gospodarczej, jest to, że trzeba od nich w ciągu roku płacić zaliczki na PIT lub na CIT. W praktyce ustalenie ich wysokości sprawia niemały problem[/b]
Najpierw obliczany jest dochód dla całej spółki na podstawie ksiąg rachunkowych. Dopiero potem dzieli się go między poszczególnych wspólników, stosownie do przysługującego im udziału w zyskach (stratach) oraz z uwzględnieniem pewnych kategorii wydatków, które u danego wspólnika-akcjonariusza nie mogą być kosztem podatkowym.
Trudno oczekiwać, by akcjonariusze osobiście na potrzeby własnych rozliczeń liczyli przychody i koszty spółki. Najprostszym dla nich rozwiązaniem i często stosowanym w praktyce jest powierzenie rozliczeń podatkowych osobie prowadzącej księgi w spółce komandytowo-akcyjnej. Osoba ta informuje akcjonariusza o wysokości dochodu uzyskanego z działalności gospodarczej w formie spółki oraz wysokości zaliczki na podatek dochodowy. Przyjęcie takiego rozwiązania nie oznacza jednak, że rozliczenie staje się prostsze.
Trzeba bowiem każdorazowo ustalać, ile dni w ciągu miesiąca dana osoba posiadała status akcjonariusza spółki komandytowo-akcyjnej i proporcjonalnie do tych dni oraz posiadanego udziału w zyskach spółki wyliczyć dochód tej osoby i wysokość zaliczki na podatek. O ile jest to możliwe w spółce o niewielkiej liczbie akcjonariuszy i stałym ich składzie, o tyle staje się bardzo trudne, może wręcz niewykonalne, gdy liczba akcjonariuszy jest większa i gdy zmieniają się oni w ciągu miesiąca lub roku podatkowego.
Tak jest np., gdy spółka jest notowana na giełdzie New Connect. Akcjonariat może się wówczas zmieniać kilkakrotnie w ciągu roku czy nawet miesiąca. Jak w takiej sytuacji ustalić wysokość zaliczek na podatek dochodowy dla każdego z akcjonariuszy? Aby przypisać właściwą im część przychodów i kosztów, należałoby każdorazowo na dzień zmiany akcjonariuszy (np. na skutek zbycia akcji) sporządzić bilans oraz rachunek zysków i strat, co raczej nie jest możliwe do zrealizowania (patrz ramka na dole).
Tymczasem, ponieważ to akcjonariusz, nie spółka, jest podatnikiem podatku dochodowego, to na nim spoczywa obowiązek prawidłowego rozliczenia. Ponosi on też pełną odpowiedzialność za terminowe i prawidłowe wpłacanie zaliczek na podatek dochodowy w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą w formie spółki komandytowo-akcyjnej.
[b]WYPŁATA ZYSKU BEZ OBCIĄŻENIA PIT I CIT[/b]
[b]Wspólnik spółki komandytowo-akcyjnej może w trakcie roku otrzymywać od spółki zaliczki na poczet należnego mu zysku. Czy trzeba odprowadzać od nich podatek?[/b]
Wspólnik ma prawo żądać podziału i wypłaty należnego mu zysku. Jego poziom zależy od wartości, które wynikają z zatwierdzonego sprawozdania finansowego. Dopiero po jego zatwierdzeniu może być ustalony aktualny zysk u każdego wspólnika. Przy czym na podział zysku muszą wyrazić zgodę wszyscy komplementariusze.
Wspólnicy mogą się jednak umówić, że w ciągu roku będą otrzymywali zaliczkowe wypłaty na poczet przyszłego zysku. Wówczas pojawia się pytanie: czy należy je opodatkować w sytuacji, gdy akcjonariusz na bieżąco, w ciągu roku podatkowego rozlicza przychody i koszty uzyskane w spółce i od dochodu odprowadza zaliczki na podatek?
Zaliczkowe wypłaty na poczet zysku zmniejszają kwotę zysku do podziału należną wspólnikom po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego. Jeśli wypłacane wspólnikom w ciągu roku obrotowego zaliczki na poczet przewidywanego zysku przewyższą wartość zysku faktycznie wypracowanego, wtedy w księgach rachunkowych spółki powstanie należność od wspólnika.
[srodtytul]Opodatkowany dochód, a nie otrzymane kwoty[/srodtytul]
[b]Kwota faktycznych wypłat (w tym zaliczek na poczet przyszłych zysków w spółce) nie podlega podatkowi dochodowemu, opodatkowane są bowiem dochody z działalności gospodarczej prowadzonej w formie spółki, a nie faktycznie wypłacone kwoty.[/b]
Wspólnicy mogą też podjąć decyzję o niewypłaceniu zysku wspólnikom (akcjonariuszom) i pozostawieniu go w spółce. Niewypłacona nadwyżka może być przeksięgowana na kapitał zakładowy czy zapasowy (rezerwowy). Nie oznacza to jednak, że z tego powodu wspólnik nie będzie miał dochodu z udziału w spółce osobowej podlegającego podatkowi dochodowemu. Opodatkowany jest bowiem ustalony udział wspólnika w dochodzie spółki, a nie faktycznie wypłacone pieniądze.
[srodtytul]Gdy kto inny dostanie wypłatę[/srodtytul]
A jak będzie w sytuacji, gdy w momencie podziału zysku akcjonariuszem będzie inna osoba niż ta, która wcześniej wpłacała zaliczki na podatek dochodowy? Zgodnie z k.s.h. akcjonariusze spółki komandytowo-akcyjnej nie mają prawnej możliwości domagania się prawa do zysku (dywidendy) w proporcji do okresu posiadania akcji. Prawo do zysku otrzymują jedynie ci akcjonariusze, którzy posiadają akcje spółki komandytowo-akcyjnej na dzień podjęcia uchwały o jego podziale. Przy czym, zgodnie z art. 348 § 3 w związku z art. 126 § 1 pkt 2 k.s.h., może zostać ustalony dzień dywidendy (wypłaty zysku) późniejszy niż dzień, na który została podjęta uchwała o podziale zysku. Może zatem być tak, że akcjonariusz będzie zobowiązany do uiszczania zaliczek na podatek dochodowy w ciągu roku podatkowego, a na moment podejmowania uchwały o podziale zysku nie będzie posiadał już statusu akcjonariusza (np. zbył akcje w trakcie roku podatkowego). Nie otrzyma zatem faktycznego przysporzenia majątkowego, bowiem zysk mu będzie nienależny, co jednak nie zwalnia go z obowiązku zapłaty zaliczek na podatek w trakcie roku.
[b]Reasumując, przy założeniu że akcjonariusz spółki komandytowo-akcyjnej uzyskuje dochód z działalności gospodarczej, a nie dochód z udziału w zysku osoby prawnej (jakim jest dywidenda np. ze spółki z o.o. czy ze spółki akcyjnej), od dochodu tego w trakcie roku podatkowego uiszcza zaliczki na podatek dochodowy. Otrzymanie wypłaty podzielonego zysku nie powoduje ponownie powstania obowiązku zapłaty PIT lub CIT. Dotyczy to również wypłat zaliczkowych na poczet przyszłych zysków. Co szczególnie istotne, nawet jeżeli akcjonariusze podejmą decyzję o niewypłacaniu zysku (w tym o przeznaczeniu go na kapitał rezerwowy spółki), obowiązek zapłaty podatku dochodowego i tak powstanie. Opodatkowany jest bowiem dochód, jaki w ciągu roku osiąga wspólnik z udziału w spółce bez względu na to, czy został mu on faktycznie wypłacony. [/b]
[b]A MOŻE PRZYCHÓD Z KAPITAŁÓW PIENIĘŻNYCH[/b]
[b]Założenie że akcjonariusze spółki komandytowo-akcyjnej uzyskują przychód z działalności gospodarczej, powoduje mnóstwo problemów z opodatkowaniem. Można by tego uniknąć, przyjmując, że ich przychód pochodzi z innego źródła[/b]
Aby odpowiedzieć na pytanie, czy możliwa jest inna kwalifikacja dochodów uzyskiwanych przez akcjonariuszy spółki
komandytowo-akcyjnej, konieczne jest przeanalizowanie istoty i prawnego charakteru tej spółki.
[srodtytul]Akcjonariusz i działalność gospodarcza[/srodtytul]
Zacznijmy od tego, czy z uwagi na specyficzną pozycję właściciela akcji w tej spółce można rzeczywiście uznawać, jak czynią to obecnie organy podatkowe, że prowadzi on działalność gospodarczą? Z definicji działalności gospodarczej określonej w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=61DD65949B6B8DB241BCB720E3C1A842?id=236773]ustawie o swobodzie działalności gospodarczej[/link] oraz w ustawie o PIT wynika, że powinna być ona prowadzona we własnym imieniu, w sposób zorganizowany i ciągły. Czy akcjonariusze prowadzą zatem działalność we własnym imieniu w sposób zorganizowany i ciągły?
[srodtytul]Wspólnik inwestor[/srodtytul]
W literaturze wskazuje się, że w spółce komandytowo-akcyjnej występują dwie grupy wspólników, o różnym statusie. Są to komplementariusze – odpowiadający wobec wierzycieli całym swoim majątkiem, bez ograniczeń, oraz akcjonariusze – nieodpowiadający osobiście za zobowiązania spółki. Istotą gospodarczą tej spółki jest powiązanie tzw. inwestora aktywnego (komplementariusza) z inwestorem pasywnym (akcjonariuszem). Inwestor aktywny faktycznie prowadzi przedsiębiorstwo spółki, natomiast inwestor pasywny praktycznie jedynie lokuje swoje wolne środki finansowe i – z jego perspektywy – akcje spółki komandytowo-akcyjnej stanowią jedynie jeden z rodzajów inwestycji kapitałowych (tak jak są nimi lokaty bankowe, lokaty w fundusze inwestycyjne, akcje lub udziały w spółkach kapitałowych). Spółka komandytowo-akcyjna, w odróżnieniu od innych spółek osobowych, w tym komandytowej, nastawiona jest bowiem na poszukiwanie wielu inwestorów pasywnych, zapewniających źródła finansowania. Temu celowi służy prawo emisji przez spółkę we własnym imieniu akcji, co umożliwia skojarzenie dużej liczby inwestorów, przy czym niknie więź osobowa między poszczególnymi typami wspólników (komplementariuszem i akcjonariuszami), w przeciwieństwie do pozostałych spółek osobowych, gdzie wytwarza się charakterystyczna więź osobowa (por. A. Szumański w: S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, „Kodeks spó-łek handlowych. Komentarz do art. 1 – 150”, tom I, wyd. C.H. Beck, Warszawa 2006, str. 803 i nast.).
[srodtytul]Lokata kapitału, nie prowadzenie firmy[/srodtytul]
Odrębność charakteru prawnego wspólnika-akcjonariusza w spółce komandytowo-akcyjnej została uwypuklona również w art. 115 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2175F5AAE7A3AE77C1409E8114A43D87?id=176376]ordynacji podatkowej[/link]. Przepis ten nie zalicza akcjonariusza do kręgu osób trzecich, odpowiadających całym swoim majątkiem solidarnie ze spółką i z pozostałymi wspólnikami za zaległości podatkowe spółki i wspólników. Akcjonariusz spółki komandytowo-akcyjnej został zatem przez ustawodawcę potraktowany odmiennie niż pozostali wspólnicy spółek osobowych, tj. tak samo jak udziałowcy i akcjonariusze w spółkach kapitałowych. Argument ten potwierdza również kapitałowy charakter jego aktywności gospodarczej.
Z punktu widzenia akcjonariusza udział w spółce komandytowo-akcyjnej nie wydaje się zatem przejawem prowadzonej działalności gospodarczej, ale stanowi formę lokaty kapitału. Z uwagi na brak możliwości prowadzenia spraw spółki akcjonariusz nie przystępuje do niej, aby realizować swoje własne pomysły na prowadzenie działalności gospodarczej, ale żeby czerpać zyski z działalności prowadzonej przez komplementariuszy.
[srodtytul]Jakie źródło[/srodtytul]
Skoro są argumenty za tym, że akcjonariusz w istocie nie prowadzi działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy o PIT oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i tym samym uzyskiwane przez niego przychody nie są przychodami z działalności gospodarczej, pojawia się pytanie: do jakiego źródła można byłoby je zaliczyć?
Na podstawie art. 126 § 1 pkt 2 k.s.h. do udziału w zyskach akcjonariuszy w spółkach komandytowo-akcyjnych stosuje się przepisy dotyczące dywidend w spółkach akcyjnych. To powoduje m.in., że akcjonariusz uzyskuje prawo do wypłaty zysku (dywidendy) dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego i po podjęciu uchwały o takim przeznaczeniu wypracowanego zysku. Jednak w ciągu roku podatkowego nie ma prawa swobodnie dysponować środkami pieniężnymi lub wypracowanym dochodem podatkowym spółki. Może co najwyżej otrzymać zaliczkę na poczet przyszłych zysków (dywidendy). Co istotne, nie ma też, jak wskazałam w tekście obok, prawnej możliwości domagania się prawa do zysku w proporcji przypadającej mu w stosunku do okresu posiadania akcji. Prawo do zysku otrzymują jedynie ci wspólnicy akcjonariusze, którzy – co do zasady – posiadają akcje na dzień podziału zysku (jest to jedyny wyjątek od reguły, że wszyscy wspólnicy w spółkach osobowych prawa handlowego mają zagwarantowane prawo do zysku w spółce za okres, w którym byli wspólnikami).
[srodtytul]Przychód z dywidendy[/srodtytul]
Idealnym rozwiązaniem zarówno dla spółki komandytowo-akcyjnej, jak i dla jej akcjonariuszy byłoby uznanie, że uzyskują oni przychód z dywidendy. Wówczas obowiązek podatkowy powstawałby w momencie wypłacenia dywidendy, podstawą opodatkowania byłaby kwota dywidendy, a opodatkowanie następowałoby poprzez pobranie ryczałtowego 19-proc. podatku.
Zalety są następujące:
- podatek byłby płacony od faktycznych przysporzeń majątkowych, a nie od dochodu, który niekoniecznie musi być akcjonariuszowi wypłacony,
- podatek byłby płacony po wypłacie zysku, a nie również wówczas, gdy według uchwały część zysku zostanie przeznaczona np. na kapitał rezerwowy,
- nie wystąpiłby problem z ustalaniem wysokości zaliczek na podatek dochodowy w ciągu roku podatkowego w stosunku do każdego z akcjonariuszy, w tym również w stosunku do tych, którzy w spółce komandytowo-akcyjnej posiadali status akcjonariusza tylko przez określony czas, krótszy niż rok podatkowy, a czasem nawet krótszy niż miesiąc.
Z pewnością zatem, z praktycznego punktu widzenia, ale także z punktu widzenia „sprawiedliwości” podatkowej, rozwiązanie polegające na uznaniu, że akcjonariusz otrzymuje dywidendę w rozumieniu nie tylko k.s.h., lecz również w rozumieniu ustaw podatkowych, byłoby najlepsze. Czy jednak jest to możliwe?
[srodtytul]Sąd potwierdza[/srodtytul]
Na taką możliwość zwrócił uwagę [b]WSA w Krakowie w dwóch wyrokach: z 20 grudnia 2007 r. (I SA/Kr 1181/07) oraz z 13 marca 2008 r. (I SA/Kr 1372/07)[/b], dokonując dość zaskakującej wykładni art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT.
Zgodnie z tym przepisem za przychody z kapitałów pieniężnych uważa się dywidendy i inne przychody z tytułu udziału w zyskach osób prawnych, których podstawą uzyskania są udziały (akcje) w spółce mającej osobowość prawną lub w spółdzielni. Podobnie art. 30a ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT mówi, że zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 19 proc. pobiera się od przychodów (dochodów) z dywidend i innych przychodów z tytułu udziału w zyskach osób prawnych.
[b]Zdaniem sądu przepis ten dotyczy wszystkich dywidend, zarówno tych z udziału w osobach prawnych, jak i w jednostkach, które tej osobowości nie posiadają, a więc także uzyskiwanych przez akcjonariuszy z tytułu akcji w spółce komandytowo-akcyjnej.[/b]
Dopiero wymienione w drugiej kolejności określenie „inne przychody” dotyczy wyłącznie zysków z osób prawnych (patrz ramka poniżej).
[srodtytul]Rozwiązanie praktyczne i sprawiedliwe[/srodtytul]
Po analizie przepisów k.s.h. oraz biorąc pod uwagę aspekty praktyczne, niewątpliwie należałoby przychylić się do tego, że akcjonariusze spółki komandytowo-akcyjnej nie prowadzą działalności gospodarczej, tylko uzyskują przychody z dywidend. Stąd też nie mają obowiązku obliczania zaliczek na podatek dochodowy w ciągu roku podatkowego. Obowiązek podatkowy powstaje u nich dopiero w momencie faktycznej wypłaty zysku. Takie wnioski wydają się najbardziej racjonalne. Niestety, z uwagi na zapisy ustawy o PIT i o CIT a także stanowisko organów podatkowych, akcjonariusze spółek komandytowo-akcyjnych muszą być świadomi, że obowiązek rozliczania się jak przedsiębiorca może ich nie ominąć. Receptą na opisane tu problemy byłaby z pewnością zmiana przepisów podatkowych albo wydanie przez ministra finansów ogólnej interpretacji w trybie art. 14a ordynacji podatkowej.
Do tego czasu jednak podatnicy mogą próbować walki przez sądami administracyjnymi, które – podobnie jak WSA w Krakowie – być może będą rozsądzać problem praktycznie i z uwzględnieniem „sprawiedliwości” podatkowej.
[ramka][b]Argumenty sądu za opodatkowaniem dywidendy[/b]
Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku krakowskiego WSA: „Nielogicznym i nieracjonalnym, a także sprzecznym z zasadami państwa prawa byłoby nałożenie na podatników obowiązków podatkowych oderwanych całkowicie od faktu wystąpienia dochodu czy nawet przychodu z dywidendy spółki komandytowo-akcyjnej. Należy bowiem zauważyć, że gdyby ustawodawca przewidział możliwość opodatkowywania zaliczkowego akcjonariuszy z tytułu przychodów uzyskiwanych w spółkach komandytowo-akcyjnych, to winien też przewidzieć szczegółowe normy upoważniające podatników (akcjonariuszy) do decydowania o sposobie prowadzenia i kontroli ksiąg oraz rozliczeń przychodów i kosztów spółki komandytowo-akcyjnej, a także zapewnić mechanizm rozliczania się z organami podatkowymi wszystkich akcjonariuszy posiadających akcje w danym roku podatkowym. W praktyce, stosując pogląd prawny reprezentowany przez organy podatkowe o konieczności wpłacania przez akcjonariuszy zaliczek na podatek dochodowy na zasadach dotyczących działalności gospodarczej prowadzonej w formie spółek osobowych, gdyby doszło do kilkakrotnego w danym roku podatkowym obrotu akcjami, brak byłoby prawnej możliwości rozliczenia wpłacanych zaliczek na podatek dochodowy. W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych nie ma bowiem jakichkolwiek przepisów, które by określały, czy wszyscy akcjonariusze posiadanych akcji w danym roku zobowiązani są i na jakich zasadach do wzajemnego rozliczenia pomiędzy sobą podatku, w jaki sposób uczestniczy w tych rozliczeniach organ podatkowy, jakie są zasady odpowiedzialności za błędne wyliczenia kosztów i przychodów spółki komandytowo-akcyjnej i wpływu nierzetelnych lub błędnych wyliczeń na odpowiedzialność podatkową i karnoskarbową poszczególnych podatników. Nie może być bowiem tak, że ustawodawca nakłada na podatników ciężary publicznoprawne, nie dając jednocześnie instrumentów prawnych pozwalających na rzetelne wypełnienie nałożonych obowiązków”.[/ramka]
[ramka][b]Sąd o rozliczeniach wspólników[/b]
W [b]wyroku z 18 kwietnia 2008 r. (III SA/Wa 2170/07) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie[/b] orzekł: „Odnosząc się do wątpliwości skarżącej dotyczących technicznych aspektów opodatkowania dochodu na podstawie art. 5 ustawy o PIT (…) trafnie zauważył minister, że opodatkowanie następuje na ogólnych zasadach, także z uwzględnieniem instytucji straty, która umożliwi skompensowanie wahań wartości. Obowiązek wpłaty zaliczek miesięcznych w wysokości różnicy między podatkiem należnym od dochodu osiągniętego na początku roku a sumą zaliczek za poprzednie miesiące (art. 25 ust. 1, ust. 1b, ust. 2a, ust. 3 – 6a, art. 21 i art. 22) powinien być realizowany z uwzględnieniem zapisów w księgach rachunkowych prowadzonych na podstawie ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości (...), jak też – w przypadku spółki notowanej na giełdzie – z uwzględnieniem wskazań notowań giełdowych. Przy czym, na podstawie art. 9 ust. 1 ww. ustawy, na podatnika został nałożony obowiązek prowadzenia ewidencji rachunkowej, zgodnie z odrębnymi przepisami, w sposób zapewniający określenie wysokości dochodu (straty), podstawy opodatkowania i wysokości należnego podatku za rok podatkowy”.
Z tym wyrokiem trudno się zgodzić z dwóch przyczyn. Po pierwsze, sąd wskazuje, że w wypadku spółki komandytowo-akcyjnej notowanej na giełdzie wysokość zaliczek na podatek powinna uwzględniać notowania giełdowe. Niestety, nie wiadomo, w jaki sposób miałyby one wpłynąć na wysokość zaliczki na PIT. Po drugie, sąd wskazuje, że księgi powinien prowadzić podatnik. Tymczasem zobowiązana do prowadzenia ksiąg rachunkowych jest spółka komandytowo-akcyjna, co wynika z ustawy o rachunkowości. Natomiast podatnikami PIT są jej wspólnicy. Mogłoby to oznaczać, że zarówno spółka powinna prowadzić księgi rachunkowe, jak i powinni to robić poszczególni wspólnicy (np. prowadzić podatkową księgę przychodów i rozchodów). Ze względów praktycznych nie wydaje się to jednak możliwe. [/ramka]
[i]Autorka jest doradcą podatkowym, partnerem w Grant Thornton Frąckowiak sp. z o.o.[/i]