Będą zmiany w ordynacji podatkowej, które mają poprawić sytuację podatników. Zapowiada je zarówno rząd, jak i sejmowa komisja nadzwyczajna „Przyjazne państwo” ds. związanych z ograniczaniem biurokracji. Sztandarową zmianą ma być zniesienie natychmiastowej wykonalności decyzji, które nie są ostateczne, bo podatnik może się od nich odwołać do drugiej instancji. To korzystna propozycja. Może uratować płynność finansową wielu firm i zapobiec spektakularnym upadkom wynikającym z błędów urzędników skarbowych. Wstrzymania wykonania decyzji nie można jednak traktować jako remedium na wszystkie problemy.
Przede wszystkim podatnicy będą musieli się zastanowić, czy wstrzymanie się od zapłaty podatku będzie dla nich rzeczywiście korzystne. Gdy bowiem ostatecznie przegrają, będą musieli zapłacić wysokie odsetki za okres, w którym toczył się spór – a może to być nawet kilka lat. Ustawodawca przewidział wprawdzie, że bieg odsetek powinien zostać zawieszony, gdy sprawa toczy się w drugiej instancji, a organ odwoławczy nie wydał decyzji w terminie (w ciągu dwóch miesięcy), ale gdy już ją wyda, odsetki biegną na nowo.
Jeśli sprawa trafia do sądu albo jest wielokrotnie rozpatrywana przez organy podatkowe w różnych instancjach, to przez kilka lat może się nazbierać spora suma odsetek, porównywalna nawet z kwotą spornego podatku.
Dla wielu przedsiębiorców zapłata zobowiązania podatkowego wynikającego z decyzji, od której się odwołali, jest jedynym sposobem na zminimalizowanie ryzyka przegranej. A przegranej wykluczyć nie można, zwłaszcza gdy przepis, którego dotyczy spór, jest niejednoznaczny. Chodzi nie tylko o samą kwotę zobowiązania, ale także – a może przede wszystkim – o odsetki.
Zapłata zobowiązania z decyzji nieostatecznej pozwala więc uniknąć sporych kosztów, jeśli wziąć pod uwagę, iż rozstrzygnięcia sądów w podobnych sprawach bywają różne i nierzadko są wydawane po bardzo długim czasie. Z tego też względu wielu przedsiębiorców woli zapłacić kwotę z decyzji wydanej przez organ podatkowy pierwszej instancji. Powinni jednak pamiętać o art. 59 § 1 pkt 1 ordynacji podatkowej, zgodnie z którym wykonanie decyzji nieostatecznej, czyli takiej, od której strona odwołuje się do organu drugiej instancji, powoduje wygaśnięcie zobowiązania podatkowego.
A wygaśnięcie zobowiązania podatkowego, które zostało zapłacone, ma poważny mankament. Zgodnie bowiem z dominującym obecnie orzecznictwem sądów zobowiązanie podatkowe może wygasnąć tylko raz. Jeśli wygasa z momentem zapłaty, to już nie może drugi raz wygasnąć z momentem upływu terminu przedawnienia. W ten sposób zapisany w ustawie pięcioletni termin może się stać fikcją. Jeżeli bowiem organy podatkowe będą wiedziały, że nie ma już żadnej presji na rychłe zakończenie sprawy (bo przedawnienie nie nastąpi), to sprawy mogą się toczyć nawet 15 lat. Oznacza to, że instytucja, która miała chronić podatnika przed konsekwencjami wynikającymi z ciągnących się całymi latami spraw, figuruje tylko na papierze.
Zdaniem niektórych ekspertów zobowiązanie podatkowe powinno wygasnąć dopiero przez wykonanie decyzji ostatecznej, czyli np. decyzji dyrektora izby skarbowej, której podatnik nie zaskarżył do sądu administracyjnego. Takie rozwiązanie pomogłoby na pewno skończyć z niedobrą praktyką kontrolowania podatnika na krótko przed upływem okresu przedawnienia, a co za tym idzie, hodowania przez organy podatkowe odsetek.
Wszczynanie postępowań za pięć dwunasta jest bowiem dla wielu podatników co najmniej taką samą bolączką jak konieczność zapłaty podatku wynikająca z nieostatecznych i często błędnych decyzji.
Z praktyczną oceną proponowanych zmian w ordynacji podatkowej należy poczekać. Wszystko zależy od tego, jaki będzie ostateczny kształt rozwiązań, aby nie stało się tak, jak to zazwyczaj bywa, że w ślad za korzystnymi zmianami idą też takie, które skutecznie potrafią te dobre zepsuć. Wszystko zależy od tego, jak fiskus będzie chciał zabezpieczyć swoje interesy. Bo co z tego, że posłowie zniosą natychmiastową wykonalność decyzji podatkowych, skoro równocześnie wprowadzonych zostanie wiele możliwości nadania im klauzuli natychmiastowej wykonalności. Wówczas zmiany będą tylko pozorne.
Marcin Baran, doradca podatkowy w Ernst & Young
Proponowane rozwiązania mają znieść powszechnie krytykowaną zasadę natychmiastowej wykonalności decyzji. Muszą jednak przewidywać dobrowolne ich wykonanie – dla tych podatników, którzy boją się kosztu odsetek, ale i dla tych, którzy, licząc na własną wygraną, chętnie wpłacą organowi podatkowemu pieniądze, licząc na swoistą nagrodę po wygraniu sporu, tj. na wypłatę oprocentowania przez organ.
Z drugiej strony zmiany w przepisach mogłyby istotnie przewartościować instytucję przedawnienia zobowiązania podatkowego. Dziś mówi się o nim najczęściej w kontekście obowiązku wykonywania kontrowersyjnych decyzji nieostatecznych wydawanych w postępowaniach wszczętych i zakończonych tuż przed upływem terminu przedawnienia. Tymczasem zmiany mogą doprowadzić do tego, że organy podatkowe zaczną wszczynać postępowania wcześniej, umożliwiając rozpatrzenie sprawy przed terminem przedawnienia także organowi drugiej instancji.