Taki wyrok wydał 9 października Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie telewizji TV Wisła, która od 1995 r. nadawała program regionalny w południowej Polsce.W 1997 r. uruchomiła, wspólnie ze spółką TVN, ogólnopolski kanał telewizyjny. Wtedy też zakończyła nadawanie programu pod własną nazwą, chociaż aż do 1 stycznia 2005 r., czyli do wcielenia do TVN 24, pod jej nazwą nadawane były w południowej Polsce programy informacyjne TVN.

Jeszcze jako samodzielny podmiot TV Wisła zawarła umowę agencyjną ze spółką, która miała szukać firm gotowych zamieścić na jej antenie swoje reklamy. Znajdował się w niej zapis uprawniający TV Wisła do jednostronnego wypowiedzenia kontraktu, jeżeli zajdą określone warunki. Przede wszystkim, jeżeli wysiłki agenta nie przynosiłyby zamierzonego efektu.

I tak właśnie się stało. Nie mógł on w okolicach Krakowa, skąd nadawała TV Wisła, znaleźć nabywców reklam, które mogłyby być emitowane na antenie tej regionalnej stacji. Nie chcąc jednak ostatecznie zrywać współpracy, strony zdecydowały się zawrzeć umowę uzupełniającą, w której TV Wisła zrezygnowała z prawa do rozwiązania kontraktu w zamian za jednostronną korzyść finansową na jej rzecz. W grę wchodziło niecałe 20 tys. zł. Organy skarbowe uznały, że powinna naliczyć od tego VAT.

Ponieważ telewizja podatku nie zapłaciła, organy ustaliły jej zobowiązanie i doliczyły odsetki za zwłokę. Zdaniem najpierw naczelnika urzędu, a potem dyrektora izby skarbowej, TV Wisła chciała obejść prawo. W rzeczywistości bowiem wykonała usługę w postaci odstąpienia od pierwotnej umowy, co powinna obciążyć 22 proc. VAT.

Sprawa trafiła do WSA, a ten uchylił decyzję izby skarbowej. Stwierdził, że przed 1 maja 2004 r., kiedy to nastąpiły sporne zdarzenia, nie było jeszcze art. 240 ordynacji podatkowej pozwalającej organom na ocenianie działań podatnika przez pryzmat obejścia przepisów prawa.

Od tego wyroku dyrektor izby złożył kasację. Jego zdaniem WSA błędnie uznał usługę wykonaną przez spółkę, tj. odstąpienie od pierwotnej umowy, za czynność nieopodatkowaną. – Organy mogły oceniać skutki umów cywilnoprawnych także przed 1 maja 2004 r. – argumentował organ. – Odstąpienie od umowy nie zostało wymienione w art. 2 ustawy o VAT z 1993 r., a zawierał on zamknięty katalog czynności opodatkowanych – mówił w NSA pełnomocnik podatniczki.

Przypomniał, że telewizja nie miała po co obchodzić prawa. Zarówno bowiem ona, jak i jej kontrahentka były VAT-owcami, więc podatek naliczony przez jedną stronę umowy zawsze zostałby odliczony przez drugą.

NSA przyznał jednak rację organom i uchylił wyrok WSA. Stwierdził, że władze skarbowe zawsze mogły swobodnie oceniać dowody, a umowa jest jednym z nich. Mogły więc badać wynikające z niej relacje cywilnoprawne między partnerami handlowymi, byleby robiły to z punktu widzenia interesu publicznego. W tej sprawie tak właśnie było, bo w grę wchodziły należności wobec budżetu (sygn. I FSK 1261/06).