Taki wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie spółki z o.o., której organy skarbowe odmówiły przywrócenia terminu do wniesienia zażalenia na postanowienie dyrektora izby skarbowej.
Spółka wysłała zażalenie z wnioskiem o przywrócenie terminu listem poleconym 12 lipca. Tymczasem, zdaniem organów, powinna to zrobić najpóźniej 5 lipca.
Ponieważ urząd pozostawił zażalenie bez rozpoznania, podatniczka złożyła skargę do WSA.Podkreślała, że nie ponosi winy za uchybienie terminowi. Spowodowała to nagła choroba członka zarządu Romana H., na którym ciążyły obowiązki związane z obsługą korespondencji. Drugi członek zarządu nie był pracownikiem spółki, a poza tym zwykle przebywał poza miejscem zamieszkania.
- Przeszkoda, jaką była choroba Romana H., istniała aż do złożenia wniosku o przywrócenie terminu - argumentowała spółka.
Zdaniem organów skarbowych niedotrzymanie terminu jest usprawiedliwione tylko wtedy, gdy zostało spowodowane przeszkodami nie do przezwyciężenia, których strona nie mogła usunąć nawet największym wysiłkiem.
- Przedsiębiorca musi w swojej działalności dochować najwyższej staranności. Składając wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia zażalenia ostatniego dnia, zasadę tę naruszył. Nie wykazał też odpowiednio wcześnie, że zły stan zdrowia jednego z członków zarządu uniemożliwił mu wykonanie na czas czynności procesowej - dowodzili najpierw naczelnik urzędu, potem dyrektor izby skarbowej.
Wskazywali również art. 162 § 1 i 2 ordynacji podatkowej, zgodnie z którym instytucja przywrócenia terminu ma na celu usunięcie ujemnych następstw takiej sytuacji. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy podatnik, który uchybił terminowi, nie ponosi za to winy. Według organów nie można o tym mówić, gdy do składania podpisów uprawnionych jest dwóch członków zarządu.
WSA uznał skargę spółki za uzasadnioną.
- Choroba Romana H., poświadczona zwolnieniem lekarskim, uniemożliwiała mu pracę. Gdyby prowadził wówczas sprawy spółki, postąpiłby niezgodnie z celem zwolnienia i w efekcie naruszył przepisy o zwolnieniach -stwierdził sąd.
Dodał, że adnotacja na zwolnieniu: "pacjent może chodzić", odnosi się jedynie do zwykłych czynności, jak np. poruszanie się pomieszkaniu, wyjście na zabieg czy do lekarza.
- Inaczej by było, gdyby wniosek o przywrócenie terminu zażalenia złożyła osoba fizyczna. Wówczas miałoby znaczenie, czy radziła sobie w czasie choroby ze zwykłymi czynnościami. Jeśli tak, nie byłoby przeszkód, żeby wykonywała inne prace administracyjne związane z prowadzeniem firmy - wskazał WSA.
Dyrektor izby skarbowej złożył od tego wyroku skargę, a NSA ją uwzględnił. Jego zdaniem sąd I instancji niesłusznie obarczył obowiązkiem wykazania winy organ podatkowy.
- To podatnik powinien udowodnić, że spóźnił się bez swojej winy, że nie mógł dopełnić na czas obowiązku procesowego - uzasadniał swoje stanowisko NSA.
Przypomniał też, że w spółce z o.o do wykonywania czynności procesowych upoważniony jest wieloosobowy zarząd.
- Powinien on tak organizować pracę biurową, aby nie powodować opóźnień w sprawach procesowych - orzekł NSA(II FSK 616/05).