Związek Zawodowy Filmowców (ZZF) zwrócił uwagę Rzecznika Praw Obywatelskich na brak uregulowania norm minimalnego czasu wypoczynku osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych (umowa zlecenia, umowa o dzieło, umowa o świadczenie usług, samozatrudnienie).

Zdaniem ZZF, doszło do zaniechania ustawodawczego polegającego na niewykonaniu przez ustawodawcę obowiązków wynikających z art. 66 ust. 2 Konstytucji. Przepis ten gwarantuje każdemu prawo do określonych w ustawie dni wolnych od pracy i corocznych płatnych urlopów. Wskazuje on też, że maksymalne normy czasu pracy określa ustawa.

Takie gwarancje i normy zostały określone wyłącznie dla osób świadczących pracę w ramach zatrudnienia pracowniczego (np. na podstawie umowy o pracę).

Czytaj więcej

Wojciech Ostaszewski: A po pracy odpoczynek. Dla wszystkich

Tymczasem filmowcy wykonują pracę zarobkową wyłącznie w ramach zatrudnienia niepracowniczego na podstawie umów prawa cywilnego. Większość nie ma wyboru - tylko takie umowy są oferowane przez zleceniodawców, nawet jeśli sposób wykonywania zatrudnienia pozwalałby przyjąć, że w istocie zachodzi stosunek pracy.

Związkowcy podkreślają, że celem ich działań nie jest zwalczanie, ani likwidacja zatrudnienia cywilnoprawnego. Nie jest też, ich zdaniem, konieczne wprowadzenie w ustawie regulacji dotyczących np. urlopów dla osób świadczących pracę na podstawach cywilnoprawnych. Dążą jednak do wprowadzenia ochrony ustawowej prawa do odpoczynku dla osób na umowach cywilnoprawnych zatrudnionych przy produkcji audiowizualnej na poziomie zbliżonym do gwarantowanego pracownikowi (co najmniej 11 nieprzerwanych godzin w okresie każdej doby). Uważają, że ten postulat powinien być zrealizowany wobec wszystkich osób wykonujących zatrudnienie cywilnoprawne i znajdujących się w sytuacji podobnej do filmowców.

Związkowcy sugerują, że oczekiwane przez nich regulacje można byłoby wydać na podstawie przepisu art. 303 § 2 Kodeksu pracy, w myśl którego Rada Ministrów określa, w drodze rozporządzenia, zakres stosowania przepisów prawa pracy do osób stale wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy lub umowa o pracę nakładczą, ze zmianami wynikającymi z odmiennych warunków wykonywania tej pracy.

- Jeżeli jednostka nie ma realnej możliwości kształtowania treści zobowiązania do pracy, a jednocześnie zatrudnienie cywilnoprawne jest jedynym dostępnym źródłem utrzymania, to brak ochrony prawnej takiej jednostki jest naruszeniem istoty konstytucyjnego prawa do odpoczynku - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek.

RPO skierował wystąpienie do minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg z pytaniem o możliwość podjęcia stosownych działań legislacyjnych.

- Wątpliwa jest kwestia możliwości uregulowania prawa do odpoczynku dobowego osób świadczących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych w przepisach Kodeksu pracy lub rozporządzeniu wydanym na jego podstawie - odpowiedziała min. Maląg.

Minister wskazuje szereg argumentów. M.in. zasady techniki prawodawczej. Zgodnie z nimi w ustawie Kodeks pracy nie zamieszcza się przepisów, które regulowałyby sprawy wykraczające poza wyznaczony przez nią zakres przedmiotowy (stosunki, które reguluje) oraz podmiotowy (krąg podmiotów, do których się odnosi). Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i pracodawców, a uprawnienia i obowiązki osób wykonujących pracę na podstawie umów prawa cywilnego kształtują przepisy Kodeksu cywilnego.

Minister wskazała też na ryzyko „zlania się” elementów charakterystycznych dla stosunku cywilnoprawnego i stosunku pracy, co mogłoby rodzić spory (również sądowe), dotyczące interpretacji postanowień takich umów, ich charakteru prawnego oraz kwestii podlegania ich przepisom Kodeksu cywilnego lub przepisom Kodeksu pracy.

Minister odniosła się też do sugestii ZFF, żeby Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie zakres stosowania przepisów prawa pracy do osób stale wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy. Jej zdaniem trudno byłoby twierdzić, aby osoby wykonujące prace na podstawie umów cywilnoprawnych przy tworzeniu utworu audiowizualnego mogły być uznane za osoby stale wykonujące pracę w rozumieniu art. 303 § 2 Kodeksu pracy.

- Na podstawie charakteru takich prac można natomiast przyjmować, że mogą one kończyć się wraz z zakończeniem produkcji utworu audiowizualnego lub wcześniej; zmieniają się natomiast cywilnoprawne podstawy zatrudnienia (umowa o dzieło, umowa zlecenia, itd.) oraz podmioty „zatrudniające”. Mają one bardziej charakter zadaniowy, a zmienność jest powiązana z wykonaniem zadania - argumentuje Marlema Maląg.

Jej zdaniem możliwym rozwiązaniem problemu jest odrębna ustawa dla zawodów związanych z produkcją audiowizualną. Podobna do ustaw regulujących czas pracy kierowców czy uprawnienia oraz obowiązki lekarza i lekarza dentysty.

Ale resortem właściwym do ewentualnego opracowania takiej ustawy jest przede wszystkim Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - uważa minister Marlena Maląg.