Między najważniejszymi osobami we władzach klubu Legia Warszawa trwa spór. Co ciekawe, są to jednocześnie udziałowcy Legii Holding sp. z o.o., będącej jedynym akcjonariuszem klubu. Konstrukcja właścicielska mistrza Polski sprawia, że spór toczy się na płaszczyznach obu spółek. Ich statuty są tak skonstruowane, że zapowiada się ciekawa rozgrywka. A żadna ze stron nie chce odpuścić.
Waśnie toczą się między Dariuszem Mioduskim (60 proc. udziałów) i Bogusławem Leśnodorskim (20 proc. udziałów), będącym jednocześnie prezesem zarządu klubu. Mioduski chce odwołania Leśnodorskiego z tej funkcji. Powodem eskalacji sporu była ostatnia kara nałożona przez UEFA po meczu z Borussią Dortmund. Przez wybryki kibiców październikowe spotkanie mistrza Polski z Realem Madryt prawdopodobnie rozegra się przy pustych trybunach. Mioduski, choć nie wprost, przypisuje winę Leśnodorskiemu. Wiadomo, że to wierzchołek góry lodowej, bo w grę wchodzi walka o przywództwo w najbogatszym klubie w Polsce.