Sprawa dotyczyła kary za fałszowanie wyrobów drobiarskich. Kłopoty przedsiębiorstwa zaczęły się po kontroli wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych jakości przetworów drobiowych. W jej wyniku stwierdzono, że w produkcie „polędwica z warzywami" nie ma kawałków mięsa o zachowanej strukturze tkanki mięśni piersiowych drobiu. Okazało się, że został on wyprodukowany ze zhomogenizowanej masy, co było niezgodne z wymaganiami.

Nazwa „polędwica z warzywami" wprowadza w błąd konsumenta co do właściwości oraz charakterystyki wyrobu i narusza przepisy. Podkreślono, że produkt określony nazwą polędwica ze względu na zakorzenioną w świadomości konsumenta nazwę kojarzy się z kawałkiem mięsa, a nie z produktem otrzymanym przez homogenizację. Produkt został scharakteryzowany w polskiej normie PN-A-86526, jako „wyrób otrzymany z całych lub grubo rozdrobnionych peklowanych mięśni piersiowych, bez udziału innych drobno rozdrobnionych surowców mięsno-tłuszczowych, niewędzony lub wędzony, parzony lub pieczony".

W wyniku kontroli zakwestionowano także stosowanie nazwy „indyk faszerowany". Ten produkt składał się z farszu oraz płatu mięsa, który był mieszaniną fileta z indyka i piersi kury.

30 tysięcy złotych kary

Ostatecznie inspektor wymierzył spółce prawie 30 tys. zł kary za wprowadzenie do obrotu zafałszowanych towarów.

Spółka próbowała się bronić, tłumacząc, że nazwa zwyczajowa jest pojęciem szerokim i co do nazw produktów różnie interpretowanym. Podkreślała, że z rzetelnością zostało przygotowane opakowanie jednostkowe (osłonka), zawierające zdjęcie przekroju produktu. Zdjęcie wyraźnie wskazuje, że jest to wyrób homogenizowany z kawałkami warzyw. W ocenie firmy forma graficzna opakowania jest swojego rodzaju opisem produktu i dostarcza rzetelnej informacji oraz umożliwia podjęcie świadomego wyboru. Zapewniła, że w oznakowaniu zostanie dodana informacja dotycząca sposobu rozdrobnienia surowców.

Te argumenty nie przekonały głównego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, który utrzymał karę w mocy.

Sprawa trafiła na wokandę. W skardze spółka nie zgadzała się z tezą, że użycie w nazwie produktu słowa „polędwica", gdy wyrób jest produkowany z masy zhomogenizowanej stanowi jego zafałszowanie. Tak samo jak użycie nazwy „indyk faszerowany" dla wyrobu składającego się z mieszaniny mięsa z indyka oraz drobiowego. W ocenie skarżącej produkty te miały skład zgodny z przepisami. Te argumenty nie przekonały Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W jego ocenie nazwa „polędwica z warzywami" dla wyrobu z drobiu z dodatkiem surowców wieprzowych, parzonego, homogenizowanego, tj. niezawierającego kawałków mięsa o zachowanej strukturze mięśni jest niewłaściwa. Sąd zauważył, że zgodnie z przepisami nazwa środka spożywczego powinna odpowiadać nazwie ustalonej w przepisach prawa żywnościowego. W przypadku braku takich przepisów powinna być nazwą zwyczajową środka spożywczego lub składać się z jego opisu czy sposobu jego użycia, tak aby umożliwić konsumentowi rozpoznanie jego rodzaju i właściwości oraz odróżnienie go od innych produktów.

Sąd się zgodził, że w świadomości konsumentów „polędwica" kojarzona jest z określonym rodzajem wyrobów oraz z wysoką jakością. Produkt o nazwie „polędwica drobiowa" zgodnie z polską normą PN-A-86526, to „wyrób otrzymany z całych lub grubo rozdrobnionych peklowanych mięśni piersiowych, bez udziału innych drobno rozdrobnionych surowców mięsno-tłuszczowych, niewędzony lub wędzony, parzony lub pieczony".

Tymczasem produkt spółki jest wyrobem homogenizowanym, zawierającym mięso z kurcząt i kury (20 proc.), skóry wieprzowe (11 proc.), mięso oddzielone mechanicznie z kurcząt oraz warzywa (marchew, papryka, ogórek) i pieczarki. Nazwa „polędwica z warzywami" może wprowadzać w błąd konsumenta co do jego charakterystyki.

Nie charakteryzuje produktu

Zdaniem sądu inspekcja słusznie zakwestionowała też nazwę „indyk faszerowany" dla produktu, który składał się z farszu otoczonego płatem mięsnym złożonym z mieszaniny fileta z piersi indyka i z piersi kury. Zastosowana przez producenta nazwa jest nieodpowiednia, ponieważ nie charakteryzuje właściwie produktu. Płat mięsa otaczający farsz jest mieszaniną mięsa indyczego i kurzego, podczas gdy nazwa sugeruje jedynie mięso z indyka. A podany na etykiecie skład i opis produktu, nie wskazywał, że płat mięsa otaczający farsz składa się z mięsa indyczego i kurzego.

Ostatecznie niekorzystny dla spółki wyrok potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Zauważył, że nałożenie kary, nie jest uzależnione od zawinienia podmiotu wprowadzającego produkt zafałszowany. Jest to odpowiedzialność obiektywna. Zatem dla rozstrzygnięcia nie może mieć znaczenia, czy skarżący stosował błędne nazewnictwo towarów świadomie, czy też omyłkowo.

NSA zgodził się z sądem pierwszej instancji, że producent, jako profesjonalista, dysponując pełną wiedzą na temat wprowadzonego do obrotu wyrobu, powinien dobrać nazwę produktu tak, aby nie wprowadzała w błąd konsumenta. Nie powinien on czekać na to, aż pracownik organu zauważy nieprawidłowości przy oznaczaniu danego towaru.

Sąd przypomniał, że używanie nazw zwyczajowych zobowiązuje do stosowania ich w stosunku do produktów, do których się odnoszą. Jednak zwyczajowo przyjęta nazwa polędwicy, zobowiązuje do właściwego jej stosowania, a odpowiednią wskazówką dla producenta może być definicja w polskiej normie.

W ocenie NSA bez wątpienia nazwa jest jednym z obligatoryjnych elementów oznaczenia środka spożywczego. Główną jej funkcją jest przekazanie precyzyjnej informacji o rodzaju produktu. Ma ona też umożliwiać odróżnianie danego produktu od podobnych.

NSA podkreślił, że nazwa środka spożywczego ma precyzyjnie informować konsumenta o jego rodzaju, umożliwiać odróżnienie go od podobnych. Nazwie powinny towarzyszyć informacje dotyczące postaci środka spożywczego lub procesów technologicznych stosowanych w produkcji, w szczególności określające, czy jest to środek: sproszkowany, liofilizowany, głęboko mrożony, zagęszczony, wędzony.

Niewłaściwe użycie nazwy zwyczajowej

Trzeba pamiętać, że polędwica jest elementem typowo wieprzowym lub wołowym. Dopiero w wyniku zapotrzebowania określenie „polędwica" w stosunku do drobiu pojawiło się w polskich normach. Nazwa „polędwica" kojarzy się z jednorodnym kawałkiem mięsa, która w przypadku wołowiny stanowi cały mięsień lędźwiowy wewnętrzny i część mięśnia biodrowego. Jest to jeden z najbardziej cenionych produktów mięsnych, o wysokich walorach smakowych. W odniesieniu do drobiu polędwica również składa się z całych lub grubo rozdrobnionych mięśni piersiowych, bez udziału innych drobno rozdrobnionych surowców mięsno-tłuszczowych.

W tym kontekście używanie nazwy „polędwica" do wyrobu homogenizowanego to niewłaściwe użycie nazwy zwyczajowej, które może wprowadzać konsumentów w błąd.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 maja 2015 r., II GSK 881/14.