Inicjatywa słuszna i potrzebna. Szkoda tylko, że rozmowa o konieczności dialogu zbiega się w czasie, kiedy związki postawiły rząd pod ścianą, grożąc strajkami wielu grup zawodowych. Atmosfera szantażu czy delikatniej – ultimatum, kłóci się z definicją porozumienia. A wywindowana poprzeczka dla rządu nie wróży sukcesu negocjacjom.
Rolą związków zawodowych jest obrona praw pracowniczych. Ale czy tylko o to tu chodzi? Idealistyczny obraz psują liczby. W Kompanii Węglowej działa aż 160 organizacji związkowych, a w Katowickim Holdingu Węglowym około 40. Prawie 100 proc. górników należy do którejś z nich. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie działa 45 organizacji, uzwiązkowienie sięga aż 120 proc., bo są osoby należące do kilku z nich. A restrukturyzacja oznacza znaczne ograniczenie ochrony etatów związkowców. Roczny koszt utrzymania organizacji w państwowych firmach i urzędach szacuje się na 110 mln złotych. Może więc pieniędzy na pensje górników, również trzynaste i czternaste, nie trzeba szukać zbyt daleko...