Ubezpieczenia dla firm stają się coraz bardziej skomplikowane. Przybywa w nich dodatkowych opcji, możliwości, wariantów, ale też i rośnie liczba oraz szczegółowość postanowień. Ubezpieczyciele starają się dostarczać zabezpieczenie finansowe we wszystkich przypadkach, jakie mogą zagrozić egzystencji czy choćby samemu tylko wynikowi finansowemu przedsiębiorstwa.
Podmiot gospodarczy nie może sobie pozwolić nawet na chwilowy brak aktywności rynkowej, przerwę produkcyjną, czy jakąkolwiek inną sytuację, gdy jego produktów nie ma na rynku. Konkurencja zapewne nie omieszka wykorzystać takiej okazji do zastąpienia ich własnymi wyrobami, licząc przy tym na trwałość takiej zamiany.
Utrata rynku oznacza dużo większe problemy niż strawienie ogniem budynków i maszyn. Ogień można ugasić, mury postawić na nowo, nowe maszyny wziąć w leasing – odzyskanie straconych rynków zbytu jest o wiele trudniejsze, a nieraz zupełnie niemożliwe.
Nawet osoba niezbyt biegła w ubezpieczeniach potrafi dostrzec różnicę między szkodą wypłacaną w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) a wypłacaną z własnego ubezpieczenia mienia np. z autocasco (AC), mieszkania czy majątku firmy. Różnica bierze się stąd, że w przypadku OC mówimy o tzw. pełnym naprawieniu szkody, gdy tymczasem w ubezpieczeniu mienia naprawieniu z zasady podlegają tylko bezpośrednie uszkodzenia bądź całkowita utrata rzeczy objętych ubezpieczeniem. Dalsze konsekwencje szkody nie są objęte.
Samochód ciężarowy uderzył ?w budynek gospodarczy stojący bezpośrednio przy drodze. Wykorzystywany był on do produkcji szwalniczej. Kierowca posiadał ważne ubezpieczenie OC, jednak zawarte za granicą. Podjęto decyzję o zgłoszeniu szkody z własnego ubezpieczenia mienia od zdarzeń losowych. Otrzymano odszkodowanie, które pozwoliło na odbudowę uszkodzonego zakładu. Kilka miesięcy później przyszła dopłata obejmująca (według wyliczenia złożonego reprezentantowi zagranicznego ubezpieczyciela) takie pozycje, jak: koszt postojowego wypłaconego pracownikom, koszt rat leasingowych za niepracujący sprzęt szwalniczy, koszt wynajęcia lokalu zastępczego na okres odbudowy, utracone dochody z kontraktów, a nawet kary umowne.
Nietrudno zauważyć, że tylko pełne naprawienie szkody daje podmiotowi gospodarczemu szansę na szybkie osiągnięcie pełni mocy produkcyjnych i powrót do gry rynkowej. Jednak rozszerzenie tradycyjnego ubezpieczenia mienia od zdarzeń losowych o elementy pozwalające mówić o naprawieniu wszelkich szkód (na wzór ubezpieczenia OC) jest możliwe tylko za pomocą specjalnie w tym celu stworzonego ubezpieczenia. W praktyce krajowej nazywane jest ono ubezpieczeniem utraty zysku, choć lepszą co do przekładu, a jednocześnie bliżej oddającą jego charakter jest nazwa: ubezpieczenie przerw w działalności (ang. Bussines Interruption – BI).
Koszty i zyski
Jest to bez wątpienia jedno z trudniejszych ubezpieczeń występujących na rynku. Jego zakres przedmiotowy zakłada
Wstępnym, a jednocześnie niezmiernie istotnym warunkiem odpowiedzialności z ubezpieczenia przerw w działalności gospodarczej (BI) jest zaistnienie odpowiedzialności ubezpieczyciela z podstawowego ubezpieczenia mienia. Dlatego tak ważny jest zarówno staranny wybór tego ubezpieczenia (na uwagę zasługuje system all risk gwarantujący szersze pokrycie w porównaniu z systemem tradycyjnym – tj. systemu ryzyk nazwanych), jego prawidłowe zawarcie (np.: wypełnienie wniosku ubezpieczeniowego zgodnie z najlepszą wiedzą i wiarą) i dalsze utrzymywanie jego materialnego biegu (np.: płatność składki ubezpieczeniowej).
Wypełniając wniosek ubezpieczeniowy, producent materiałów budowlanych ?do budynków zaliczył namiot magazynowy postawiony między dwoma halami produkcyjnymi. Doszło do zawalenia tego namiotu pod wpływem zalegającego śniegu. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty, twierdząc, że został wprowadzony w błąd przez ubezpieczającego, gdyż namiot nie jest budynkiem w świetle prawa budowlanego. Ubezpieczyciel wbrew umowie ubezpieczenia przerw ?w działalności (BI) nie pokrył również kosztów stałych związanych z koniecznością zapłaty czynszu za najem naprawianego namiotu, ?jak i utraconych zysków firmy.
Od bytu polisy podstawowej zależy byt polisy BI (utraty zysku). Jest więc wskazane, aby ubezpieczenia te zawierać łącznie, ustalając jednocześnie wspólny okres odpowiedzialności. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że polisa BI może objąć skutki szkody powstałe już po ustaniu wspólnego (dla BI i dla mienia) okresu ubezpieczenia.
Utrata dochodów
Zdarzeniem ubezpieczeniowym jest w ubezpieczeniu BI utrata zysków i poniesienie kosztów stałych. Siłą rzeczy te właśnie skutki dla utraconych dochodów mogą wybiegać poza okres polisowy. Z tego to powodu w ubezpieczeniu przerw ?w działalności ustala się dodatkowy i zindywidualizowany okres odszkodowawczy (od 3 do 24 miesięcy). Ponieważ w ubezpieczeniu BI rozmiar szkody zależy w znacznej mierze od czasu, w jakim firma jest pozbawiona mocy produkcyjnych, wybór okresu odszkodowawczego jest niezmiernie ważny dla realności ich pełnego odzyskania. Zbyt krótki okres może nie pozwolić na pełne przywrócenie dawnego poziomu aktywności przedsiębiorstwa.
Również czasowo (zwykle ?w tygodniach) określa się udział własny poszkodowanego ?w szkodzie z BI. Ten wprawdzie ograniczy odpowiedzialność ubezpieczyciela, ale obniży też wysokość składki.
Zdaniem autora
Paweł Sikora prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń
Ubezpieczenie przerw w działalności jest skomplikowane, ale jednocześnie bardzo potrzebne. Jego brak może utrudnić lub nawet uniemożliwić odbudowanie zdolności produkcyjnych czy powrót do poziomu obrotów sprzed szkody. Po określeniu prawidłowej sumy ubezpieczenia i wyborze klauzul dodatkowych przedsiębiorca może liczyć na pełne pokrycie wszelkich, również dalszych konsekwencji szkód na mieniu na wzór pełnego jej naprawienia z odpowiedzialności cywilnej.