Na straży praw konsumentów w ich relacjach z przedsiębiorcami, stoi ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów (dalej ustawa). Jej art. 24 zakazuje stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i wyjaśnia, że pod tym pojęciem kryją się bezprawne działania przedsiębiorcy godzące w takie interesy. Przepis ten podaje także przykłady takich naruszeń. I wskazuje na:
Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów przedsiębiorcy grozi kara finansowa. Jej wysokość może sięgnąć 10 proc. przychodów przedsiębiorcy, osiągniętych w roku poprzedzającym rok wydania decyzji. Od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wolno się odwołać do sądu.
Sprawdź, ?czy złamałeś prawo
Jak wynika z art. 24 ustawy, żeby doszło do naruszenia interesów klientów, a tym samym, by można było postawić firmie zarzut, trzeba udowodnić, że jej działanie było bezprawne. Co to oznacza?
Działania takie mogą okazać się bezprawne w przypadku ustalenia, że doszło do naruszenia przepisów innych ustaw. Chodzi zatem o sytuacje, w których przedsiębiorca powinien zachować się w określony sposób lub nie powinien czegoś robić, ponieważ tak nakazują przepisy.
Firma Portfelik udziela szybkich pożyczek. Ponieważ jej oferta jest skierowana do osób fizycznych (konsumentów), musi postępować m.in. zgodnie z przepisami ustawy o kredycie konsumenckim. Firma zaniedbuje jednak swoje obowiązki ?i błędnie przygotowuje formularz informujący o warunkach proponowanej pożyczki. Łamie tym samym prawo, ponieważ wymieniona ustawa bardzo wyraźnie wskazuje, co w takim formularzu musi się znaleźć. Takie naruszenie ustawy jednoznacznie świadczy o bezprawności działań przedsiębiorcy.
Tak rozumiana bezprawność, do której odwołuje się ustawa, może być rozumiana jako działanie sprzeczne ?z prawem. Tym samym dla ustalenia bezprawności działania wystarczy ustalenie, że określone zachowanie koliduje z przepisami prawa. Dlatego też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, oceniając zachowanie przedsiębiorcy pod kątem ewentualnego naruszenia przepisów zakazujących stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, musi zwykle stosować inne akty prawa powszechnie obowiązującego i na ich podstawie stwierdzić, czy działanie przedsiębiorcy było bezprawne.
Przykładem mogą być uregulowania zawarte w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Zgodnie z art. 4 tej ustawy, praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta. W szczególności za taką praktykę uznaje się działania wprowadzające w błąd.
PRZYKŁAD
Przedsiębiorca X prowadzi działalność usługową polegającą na oferowaniu noclegów i wyżywienia. Jednak obiekt, w którym prowadzi tę działalność, nie został szeregowany do kategorii hoteli. W tym celu przedsiębiorca musiałby bowiem wystąpić ?do marszałka właściwego województwa. Nie zrobił tego, ale używa nazwy hotel i oznaczenia składającego się z trzech gwiazdek. Tym samym wprowadza w błąd konsumentów, którzy zatrzymując się na nocleg spodziewają się, że będą nocowali ?w hotelu, a oznaczenie trzema gwiazdkami wskazuje także ?na określony standard. Warto dodać, że w takim przypadku dochodzi także do naruszenia przepisów ustawy o usługach turystycznych. W szczególności chodzi o art. 43 tej ustawy.
Jednak bezprawności działania nie należy wiązać wyłącznie z naruszeniem konkretnych przepisów.
Ustal, czy naruszyłeś ?dobre obyczaje
Działania przedsiębiorcy mogą okazać się bezprawne także wówczas, gdy doszło do
naruszenia zasad współżycia społecznego i dobrych obyczajów. Zatem oceniając bezprawność działania należy także uwzględnić takie zasady i obyczaje, do których odsyłają normy prawa. Innymi słowy, bezprawność, to naruszenie nakazów i zakazów wynikających zarówno ?z norm prawnych, jak i z norm moralnych i obyczajowych określanych jako zasady współżycia społecznego i dobre obyczaje.
Firma Y oferuje usługi (np. dostęp do Internetu, telewizji kablowej, itp.), za które konsument ma płacić w określonych terminach. W umowie tej znajduje się zapis, zgodnie z którym przedsiębiorca ma prawo wstrzymać świadczenie usługi?i odstąpić od umowy, gdy klient spóźnia się z zapłatą. Takie działanie formalnie nie narusza żadnych przepisów. Mamy tu ?do czynienia z umową (zobowiązaniem) wzajemną. Zgodnie zatem z art. 491 kodeksu cywilnego, jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również, ?bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego bezskutecznym upływie, żądać wykonania zobowiązania ?i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki.
Wprawdzie przepis ten mówi o możliwości wyznaczenia dodatkowego terminu, a nie o obowiązku jego wyznaczenia, ?to w stosunkach z konsumentami interpretacja idzie właśnie ?w takim kierunku. Dlatego działanie przedsiębiorcy, który daje sobie możliwość natychmiastowego rozwiązania umowy, może zostać zakwalifikowane jako sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Z powyższego wynika, że bezprawność jest taką cechą działania, które polega na jego sprzeczności z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego, bez względu na winę, a nawet świadomość sprawcy.
Oceń niedozwolone klauzule ?w umowach
Istnieje także sytuacja, w której urząd antymonopolowy, oceniając czy działanie przedsiębiorcy nosi znamiona bezprawności, czy też nie, nie będzie musiał sięgać do żadnych szczególnych przepisów. Zgodnie bowiem z zacytowanym na początku art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, zbiorowe interesy konsumentów zostają naruszone, gdy przedsiębiorca wykorzystuje w swoich umowach lub regulaminach zakazane klauzule. Chodzi tu o konkretne zapisy, które zostały zakwestionowane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Orzeczenie tego sądu wywiera skutek wobec wszystkich uczestników życia gospodarczego, a nie tylko wobec jednego konkretnego przedsiębiorcy, przeciwko któremu toczyło się postępowanie. Tym samym, od momentu umieszczenia klauzuli w specjalnym rejestrze zakazanych postanowień umownych (rejestr prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów), nikomu nie wolno jej stosować w stosunku do konsumentów.
Szkoła językowa we wzorcu umowy umieściła zapis, zgodnie ?z którym wszelkie spory wynikające z tej umowy, mają być rozstrzygane przez sąd właściwy dla siedziby przedsiębiorcy. Tymczasem w rejestrze zakazanych postanowień umownych znajdują się podobne zapisy. Przykładowo:
Warto dodać, że stanowiska SOKiK, który konsekwentnie w kolejnych wyrokach zakazuje stosowania takich klauzul, wynika ?z przepisów kodeksu cywilnego. Zgodnie bowiem z jego art. 3853 pkt 23, w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które wyłączają jurysdykcję sądów polskich lub poddają sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego lub zagranicznego albo innego organu, ?a także narzucają rozpoznanie sprawy przez sąd, który wedle ustawy nie jest miejscowo właściwy.
podstawa prawna: ustawa z 16 lutego 2007 r. – o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007r. nr 50, poz. 331 ze zm.)