Odpowiada Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy, współpracuje z Kancelarią Adwokacko-Radcowską „Gujski Zdebiak":

Tak. Zaległy urlop wypoczynkowy nie jest już bowiem zwykłym, udzielanym pracownikowi w uzgodnionym z nim terminie. To urlop, którego z różnych przyczyn nie udało się podwładnemu wybrać w ubiegłym roku, co oznacza, że odpowiednio on nie wypoczął. Stąd pojawia się prawny obowiązek dania takiej zaległości nie później niż do 30 września kolejnego roku. Gdyby i to się nie powiodło, pracodawcy grozi grzywna. Dlatego odpornych na wakacje należy przymusowo na nie wysyłać.

Pracodawcom może w tym pomóc orzeczenie Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2006 r. (I PK 124/05). Zgodnie z nim szef ma prawo wysłać na zaległy urlop pracownika, który uporczywie odmawia uzgodnienia terminu jego wykorzystania w kodeksowym terminie, nawet bez jego zgody. W uzasadnieniu tego wyroku czytamy, że pracodawca jest zobowiązany do udzielenia pracownikowi urlopu wypoczynkowego w określonym rozmiarze i terminie według zasad w kodeksie pracy, a pracownik nie może zrzec się prawa do urlopu i odmówić wybrania urlopu zgodnie z przepisami.

Czy teraz zeszłoroczny urlop trzeba wybrać do ostatniego dnia?

Nie. Do ostatniego dnia nie ma takiego wymogu, jeżeli w poprzednim roku podwładny nie zrealizował 4 dni urlopu na żądanie. W takim wypadku, choć urlop na żądanie nie przechodzi na kolejny rok, nie trzeba go wybrać do 30 września kolejnego roku.

Wynika to z art. 168 k.p., który szczegółowo opisuje zasady udzielania urlopu zaległego. Niewykorzystane 4 dni urlopu na żądanie z lat ubiegłych mogą być wybrane do czasu, aż się nie przedawnią, tj. w kolejnych trzech latach.

Czy zatem można mieć całkiem legalnie i zgodnie z prawem 12 dni niewykorzystanego urlopu na żądanie z trzech ostatnich lat?

Tak. Jeżeli pracownik od trzech lat nie brał urlopu na żądanie, to te 12 dni nie podlegają zasadzie wykorzystania do końca września. Takie zaległości nie są wykroczeniem przeciwko prawom pracownika i nie grozi za to grzywna od inspekcji pracy.

A z jakimi karami musi liczyć się szef, którego załoga ma urlopy z zeszłego roku?

Nieudzielnie zaległego urlopu do 30 września kolejnego roku to wykroczenie przeciwko prawom pracownika zagrożone grzywną od 1000 do 30 000 zł.

Wielu pracowników kumuluje wolne z kilku lat, nie tylko z poprzedniego roku. Co zrobić z taką osobą, gdy jest potrzebna w pracy i nie ma możliwości zapewnienia jej długich wakacji?

Polski urlop wypoczynkowy można podzielić na części, wolno przesunąć jego termin czy w końcu odwołać pracownika z już udzielonego urlopu, gdy pracodawca ma szczególne potrzeby.

Nie można natomiast jego nie dać najpóźniej do 30 września kolejnego roku. Mając nawet „prawdziwych siłaczy, niezastąpionych w pracy", trzeba mieć świadomość, że udzielenie urlopu wszystkim zatrudnianym to bezwzględny obowiązek każdego pracodawcy, a prawem każdego pracownika jest ubieganie się o należny mu odpoczynek od wykonywanej pracy.

—rozmawiał Mateusz Rzemek