Rynek recyklingu opakowań ma być pod większą kontrolą. I mają skończyć się np. patologie związane z wystawianiem dokumentów potwierdzających wykonanie recyklingu, gdy w rzeczywistości nie miało to miejsca. Przynajmniej taki cel ma nowa ustawa o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, którą podpisał już prezydent.
Zgodnie z nowymi przepisami firmy wprowadzające napoje w puszkach, butelkach czy kartonach znajdą się w rejestrach prowadzonych przez właściwych marszałków województw. Podobnie będzie w przypadku przedsiębiorców wprowadzających na rynek inne produkty w opakowaniach bądź same opakowania. I takie firmy dostaną specjalny numer rejestrowy, którym będą się posługiwały na dokumentach związanych z obrotem produktami w puszkach czy butelkach oraz odpadami z opakowań po tych wyrobach. Numer ten ma też ułatwić kontrole obiegu dokumentów. W dodatku nie będzie można przyjąć do sklepu czy hurtowni produktów w opakowaniach od producenta czy importera, który nie uzyska numeru rejestrowego. Sprzedawca, który złamie ten zakaz narazi się na karę od 5 tys. zł do 20 tys. zł. A ten co wprowadza na rynek takie produkty bez uzyskania wpisu w rejestrze w najlepszym wypadku dostanie 5 tys. zł, a w najgorszym 500 tys. zł kary.
Podobnie jak obecnie przedsiębiorcy, którzy wprowadzają na polski rynek puszki, kartony, butelki czy produkty w takich opakowaniach muszą płacić specjalną opłatę o charakterze sankcyjnym (opłata produktowa), jeżeli nie przekażą do recyklingu wymaganej ilości zużytych opakowań – 2,7 zł za każdy brakujący kilogram do minimalnego poziomu. Nowa ustawa określa, że nie każdy będzie musiał ją zapłacić, gdy nie przetworzy wymaganej ilości opakowań. Ci, co rocznie wprowadzają na rynek do 1 tony toreb foliowych, kartonów, butelek, będą zwolnieni z opłaty produktowej. Z tym, że zaoszczędzone na takiej karze pieniądze zostaną potraktowane jako dozwolona pomoc publiczna (de minimis), z której będzie trzeba się rozliczyć. Tak więc ci co nie przetworzą opakowań na wymaganym poziomie nie zapłacą opłaty produktowej, ale wydadzą pieniądze na obsługę związaną z przygotowaniem sprawozdania o skorzystaniu z dozwolonej pomocy publicznej. A sprawozdanie przekażą do 15 marca za poprzedni rok, którego dotyczy takie rozliczenie.
Sprawozdanie o pomocy de minimis może być dla niektórych większym obowiązkiem biurokratycznym. Z tym, ze Ministerstwo Środowiska zastrzega, że nie muszą się tego obawiać np. drobni sklepikarze. Oni nawet jak zapakują warzywa i ryby klientom w torebki foliowe nie będą w ogóle podlegać pod przepisy ustawy. Paweł Mikusek, rzecznik Ministerstwa Środowiska tłumaczy, że obowiązek zapewnienia poziomów odzysku i recyklingu ustawa nakłada na sprzedawców, których sklepy mają powierzchnię handlową przekraczającą 500 mkw lub są częścią sieci sklepów o łącznej powierzchni handlowej przekraczającej 5 tys. mkw. Ci, którzy mają mniejsze sklepy nie będą też musieli rejestrować się w rejestrze u właściwego marszałka.