Obecnie stosowanie prawa zamówień publicznych jest konieczne, gdy wartość zamówienia przekracza 14 tys. euro. W najnowszej wersji nowelizacji prawa zamówień publicznych próg ten ustalono na 30 tys. euro. Pierwotnie przygotowany przez Urząd Zamówień Publicznych projekt podwyższał go do 20 tys. euro. Ostatnia wersja nowelizacji ma w najbliższym czasie trafić pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Jak czytamy w uzasadnieniu, zaproponowany poziom, od którego należy stosować prawo zamówień publicznych, ma zapewnić zgodność polskich przepisów z regulacjami Unii Europejskiej.

Zmiany z pewnością będą ułatwieniem dla firm, ale mają też minusy.

– Z perspektywy wykonawców korzyścią jest to, że będą mogli ubiegać się o zamówienia do kwoty wskazanej w projekcie bez przechodzenia przez sformalizowane procedury. Ponadto przepisy ustawy dają wykonawcom ochronę prawną w razie chociażby naruszania uczciwej konkurencji – ocenia Hubert Tański, radca prawny z kancelarii CMS Cameron McKenna.

Nowelizacja pozwoli zamawiającym wykluczyć z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego przedsiębiorcy o wątpliwej reputacji na rynku.

Będzie to miało zastosowanie do firm, które w ciągu pięciu lat przed wszczęciem postępowania (trzy lata dla usług i dostaw) naruszyły obowiązki zawodowe, celowo lub z powodu niedbalstwa źle wykonały zamówienie. Wystarczy, że zamawiający wykaże to za pomocą dowolnych środków dowodowych.

Z tym że, aby skorzystać z takiej możliwości, konieczne będzie wskazanie tej procedury w ogłoszeniu o zamówieniu lub w specyfikacji jego warunków.

– To rozwiązanie może przesądzać o tym, czy ktoś pozostanie na rynku zamówień publicznych czy nie. Jeżeli przedsiębiorca w sposób zawiniony poważnie naruszył obowiązki zawodowe podczas realizacji zamówienia publicznego, to w przyszłości kolejny zamawiający będzie mógł go potraktować jako wykonawcę mało wiarygodnego i go wówczas wykluczyć z postępowania – tłumaczy Tański.

etap legislacyjny przed Stałym Komitetem RM