Beneficjenci środków unijnych znajdują się w trudnej sytuacji. Problemem jest nakładanie korekt finansowych z żądaniem zwrotu dotacji. Do tego dochodzą istotne wątpliwości dotyczące środków obrony, w tym wybór właściwej drogi: administracyjnej lub sądowej (cywilnej) oraz brak jednoznacznych przepisów prawa regulujących te kwestie. Poważne wątpliwości mają też sądy orzekające w tych sprawach. W marcu rozpoznawane było przez Sąd Najwyższy pytanie prawne dotyczące tych problemów.

Uzyskanie dofinansowania ze środków unijnych to połowa sukcesu. Dopiero bezproblemowe rozliczenie wydatkowanych środków pozwala uznać, że projekt został ukończony pomyślnie.

Były warunki przyznania czy też nie

Przekonała się o tym beneficjentka, która otrzymała dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego. Jej wniosek o dofinansowanie rozwoju firmy został uwzględniony, a otrzymana kwota dofinansowania – wydatkowana zgodnie z przeznaczeniem. Jednak w wyniku kontroli przeprowadzonej na zakończenie projektu instytucja pośrednicząca stwierdziła, że została wprowadzona w błąd przez beneficjentkę, która w rzeczywistości nie spełniała warunków formalnych ubiegania się o dofinansowanie. Skutek: rozwiązanie umowy o dofinansowanie oraz wezwanie beneficjentki do zwrotu otrzymanego dofinansowania wraz z odsetkami.

Beneficjentka uznała za bezpodstawne rozwiązanie umowy. Oddała otrzymane środki i zapłaciła odsetki, ale zastrzegła obowiązek zwrotu tego świadczenia. Następnie wniosła powództwo do sądu powszechnego przeciwko województwu lubelskiemu, domagając się zasądzenia części spornej kwoty (zapewne ze względu na wysokość opłaty sądowej).

Pytania z Lublina

Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo niemal w całości, stwierdzając, że rozwiązanie umowy o dofinansowanie nie miało uzasadnionej podstawy, w szczególności beneficjentka nie wprowadziła pozwanego w błąd. Apelację od wyroku złożyło pozwane województwo, które w toku postępowania odwoławczego podniosło dodatkowo zarzut niedopuszczalności drogi sądowej. Sąd Okręgowy w Lublinie nie ocenił samodzielnie tego argumentu. Uznał, że w sprawie wyłoniło się zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, i przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia dwa pytania:

1. Czy dopuszczalna jest droga sądowa w sprawie o zwrot świadczenia spełnionego tytułem zwrotu dofinansowania, jako środków pobranych nienależnie w rozumieniu art. 211 i art. 145 ustawy z 30 czerwca 2005 roku o finansach publicznych (DzU z 2005 r., nr 249, poz. 2104, ze zm.), w brzmieniu nadanym ustawą z 8 grudnia 2006 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2006 r., nr 249, poz. 1832), w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2009 roku Przepisy wprowadzające ustawę o finansach publicznych (DzU z 2009 r., nr 157, poz. 1241, ze zm.)?

W razie pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze:

2. Czy sąd powszechny jest uprawniony do stwierdzenia istnienia zobowiązania do zwrotu dofinansowania, jako środków pobranych nienależnie w rozumieniu art. 211 i art. 145 ustawy z 30 czerwca 2005 roku o finansach publicznych (DzU z 2005 r., nr 249, poz. 2104, ze zm.), w brzmieniu nadanym ustawą z 8 grudnia 2006 roku o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2006 r., nr 249, poz. 1832), w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2009 r. Przepisy wprowadzające ustawę o finansach publicznych (DzU z 2009 r., nr 157, poz.1241, ze zm.)?

Jednak postanowieniem z 21 marca 2013 r., sygn. akt III CZP 9/13, Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały. W zwięzłych motywach ustnych orzeczenia SN zauważył jedynie, że przedstawiane zagadnienie prawne musi być istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. W tym wypadku odpowiedź byłaby nieadekwatna do żądania pozwu (roszczenia). Sąd podkreślił, że z art. 2 Kodeksu postępowania cywilnego wynika domniemanie drogi sądowej w sprawach cywilnych. Przepisy szczególne mogą poddawać sprawy cywilne właściwości sądów administracyjnych. W ocenie SN trzy elementy sprawy wskazywały jednoznacznie na roszczenie o charakterze cywilnoprawnym:

- twierdzenie powódki, iż świadczyła nienależnie;

- żądanie powódki oraz powołana przez nią podstawa prawna;

- a także odwołanie się do umowy.

Trochę po omacku

Z motywów ustnych wynika więc, że w takich przypadkach istnieje droga sądowa. Dla pozostałych beneficjentów orzeczenie to nie jest jednak w pełni satysfakcjonujące. Nie przesądza ono bowiem innych problemów związanych z właściwością organów i sądów orzekających w sprawach środków unijnych. W efekcie sądy i beneficjenci wciąż będą poruszać się nieco po omacku, oceniając każdy przypadek indywidualnie, i nie mając pewnego punktu odniesienia w orzecznictwie.

Dr Tomasz Burczyński radca prawny GWW Legal

Dr Tomasz Burczyński radca prawny GWW Legal

Komentuje Dr Tomasz Burczyński radca prawny GWW Legal

Chociaż SN nie wydał uchwały, to jego orzeczenie jest ważnym głosem dotyczącym właściwego trybu kwestionowania korekt finansowych nakładanych na beneficjentów środków unijnych. Dlaczego?

To orzeczenie oznacza w praktyce, że to beneficjenci mogą i muszą samodzielnie zdecydować, w jaki sposób będą kwestionować działania instytucji przyznających dofinansowanie.

Mogą oddać środki z jednoczesnym zastrzeżeniem zwrotu – organ nie będzie miał podstaw do wydania decyzji o zwrocie – a następnie próbować je odzyskać na drodze cywilnej. W przeciwnym wypadku dojdzie do wydania decyzji administracyjnej w przedmiocie zwrotu, co skieruje sprawę na drogę postępowania administracyjnego i sądowoadministracyjnego.

Co do samej kwestii drogi sądowej warto wskazać jeszcze jeden istotny argument. Sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości we wszystkich sprawach, z wyjątkiem spraw ustawowo zastrzeżonych dla właściwości innych sądów, o czym mówi art. 177 konstytucji RP. Właściwość sądu powszechnego jest zatem zasadą o randze konstytucyjnej. -