Tylko w pierwszym półroczu tego roku na elektronicznej platformie Urzędu Zamówień Publicznych rozstrzygnięto 165 licytacji, a w całym 2011 r. – 214.

– Dotychczasowe doświadczenia w wykorzystywaniu udostępnionej nieodpłatnie przez Urząd Zamówień Publicznych platformy do przeprowadzenia aukcji i licytacji elektronicznej wskazują, iż systematycznie wzrasta wykorzystanie instrumentów elektronicznych – mówi „Rz" Anita Wichniak-Olczak, dyrektor Departamentu Informacji, Edukacji i Analiz Systemowych UZP. – Wynika to zapewne z uzyskiwania atrakcyjniejszych warunków oferty, zwiększenia konkurencyjności oraz transparentności postępowania – dodaje.

Miliony oszczędności

Z danych UZP wynika, że ceny ofert uzyskanych w wyniku licytacji były średnio o 24,09 proc. niższe niż składane w chwili otwarcia licytacji. Dzięki licytacjom przeprowadzanym na platformie PZP różne podmioty zaoszczędziły w sumie 17, 8 mln zł.

– Atutem jest także automatyczna ocena ofert i w konsekwencji wybór oferty najkorzystniejszej – podkreśla Anita Wichniak-Olczak. – UZP zachęca również do tej formy udzielania zamówień poprzez informowanie o zasadach prowadzenia postępowań podczas szkoleń, konferencji i w wydawanych publikacjach.

Wojna cenowa

W pierwszym półroczu zaobserwowano wzrost zainteresowania licytacjami przetargowymi, ale ich liczba utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie co w ubiegłym roku. Do lipca przeprowadzono bowiem 313 aukcji, a w całym ubiegłym roku – 651. Duży skok miał miejsce rok wcześniej, bo w 2010 r. na platformie aukcyjnej przeprowadzono 252 aukcje.

Hubert Tański, radca prawny z kancelarii CMS Cameron McKenna, który zajmuje się właśnie m.in. zamówieniami publicznymi, mówi, że rzeczywiście podczas aukcji jest zauważalna walka wykonawców o zamówienie.

– Czasami odbywa się prawdziwa wojna cenowa. Ostateczne warunki realizacji zamówienia są o wiele niższe niż te proponowane w części „papierowej" aukcji – ocenia mec. Tański. Zwraca także uwagę, że duży nacisk na elektroniczne formy rozstrzygania przetargów kładzie Unia Europejska.

– Trwają prace nad dyrektywami, które będą obligowały państwa członkowskie do całkowitego zastąpienia tradycyjnych form rozstrzygania przetargów narzędziami elektronicznymi. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie przetargi będą musiały być rozstrzygane w formie aukcji, czyli licytacji, ale instytucje będą musiały umożliwić wykonawcom przesyłanie całej dokumentacji w formie elektronicznej – mówi mec. Tański.

Zmiany wynikające z unijnych dyrektyw dotyczących zamówień publicznych miałyby być implementowane do prawa poszczególnych państw do 30 czerwca 2014 r. Od tego zaś momentu będą one miały dwa lata na przestawienie się na w pełni elektroniczne przetargi.

W Polsce trwają prace nad założeniami do nowelizacji prawa zamówień publicznych. Chodzi m.in. o wykreślenie zasady pisemności w postępowaniu (art. 9 ust. 1 pzp) czy też o możliwość ograniczenia złożenia oferty wyłącznie w formie elektronicznej (zgodnie z art. 82 ust. 2 pzp obecnie oferta może być złożona wyłącznie w formie pisemnej, a tylko za zgodą zamawiającego – w formie elektronicznej).

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.borowska@rp.pl